Miłość i wurst

30 1 2
                                    


Poranne słońce zaglądało przez okno do małego, ale przytulnego pokoju. Ludwig obudził się i siedział na szerokim łóżku patrząc na leżącą obok Felicji. Dziewczyna nadal spała, co jakiś czas mrucząc przez sen.

Ludwig uśmiechnął się widząc to. Przez ułamek sekundy przeleciało mu przez myśl, że cieszy się że jest tu razem z nią. W zasadzie, to nie wyobraża sobie życia bez niej. "Tylko czy ona czuje to samo?" Zdawałoby się, że tak. Ludwig, należący do ludzi, którzy muszą być pewni na 100 %, musiał jakoś to wybadać. Pochylił się:

- Wstawaj. - chciał szepnąć, ale chyba nie wyszło.

- AAAAAA! Nie budź mnie! - Felicja odsunęła się od niego i schowała głowę pod poduszkę.

- Przepraszam! Przepraszam przepraszam! Nie chciałem...

- A to ty... Nic się nie stało Pepitku - machnęła ręką - ale mógłbyś budzić mnie tak wiesz, delikatniej?

- Dobrze. Ja tylko chciałem ci coś powiedzieć... Eee... no bo... Bułki się skończyły. "Kretyn! Kretyn! Co ja mówię!"

- Aha?

- No. A i nie ma piwa i wurstów. Pójdziesz do sklepu.

- Yhy jasne. Ale najpierw śniadanie.

Podczas śniadania Ludwig wpadł na ciekawy pomysł. Podczas biernego oglądania telewizji natknął się na dość ciekawy film, czy tam program. Było tam coś o seksie we współczesnym związku czy coś w tym guście. Całkowicie nieobeznany w tych tematach mężczyzna zastanowił się właściwie czy on i Felicja są... parą? Po chwili uznał że tak. Ale nadal inna myśl nie dawała mu spokoju - gdy oglądał ten program pomyślał, że to mogłoby być dobrym sprawdzianem dla ich obojga. Tylko jak się do tego zabrać?

- Ludwiś? Wychodzę do tego sklepu. Muszę załatwić jeszcze kilka spraw, będę po 18. Nie zabij się. Pa!

- Pa - bezwiednie odpowiedział na pożegnanie, nadal zatopiony w myślach.

Podjął decyzję, że dzisiaj dowie się wszystkiego co tylko jest mu potrzebne, aby okazać Felicji swoje uczucia. Poszedł do pokoju swojej dziewczyny "tak to się nazywa" i usiadł przed komputerem. Otworzył internet i wpisał w Google: "jak robić seks" wyskoczyły mu głównie dziwne rzeczy z zapytaj.onet.pl gdzie dowiedział się, że seks się uprawia. (naprawdę takie wyskakuje) "Punkt pierwszy jest. Seksu się nie robi, tylko uprawia" Biorąc na to poprawkę zmienił "robi" na "uprawia". Znowu zapytaj. Cytując: Na początku będą pieszczoty czyli facet zacznie cię lizać po sutkach i schodzić w dół.... "CZO" Było też kilka odpowiedzi typu Najpierw włączamy romantyczną muzykę i rozkładamy łóżko. Potem się całujemy i rozbieramy. Następnie on mi liże cycki, potem niżej do cipki a potem wkłada i wyciąga swojego cudownego penisa... "Dobra. Czyli muszę zrobić romantyczny nastrój, ale Felicja tego nie lubi... Dobra to ominę. Łóżko jest rozłożone. Jak przyjdzie to po prostu pójdziemy do sypialni i... zacznę ją całować. Czyli muszę dowiedzieć się jak się całuje" Jak pomyślał tak zrobił i już po chwili mógł nakreślić sobie w głowie taki plan:

1. Najpierw patrzę jej w oczy.

2. Mówię że ją kocham.

3. Zamykam oczy i dotykam swoimi ustami jej ust.

4. Obejmuję ją.

5. Reszta sama przyjdzie (tak jak w poradniku)

Wyczytał również, że dokładne planowanie współżycia (synonim "seksu") nie sprzyja . Może być nerwowa atmosfera, albo po prostu cały plan się rozsypie. Poczytał jeszcze o różnych technikach, pozycjach, grze wstępnej i o tym że trzeba się wcześniej wykąpać, żeby było przyjemniej. A i oczywiście o tym, że trzeba zrobić swojej ukochanej niespodziankę w tym szczególnym dniu. Ludwig postanowił wykupić jakieś ciekawe wakacje, oczywiście w malowniczej Branderburgii (TAKI REGION W RZESZY). Przeglądając różne oferty, natknął się na ciekawą propozycję, nie z biura podróży, a organizowaną przez zwykłą rodzinę. Branderburgia - niezapomniana przygoda we dwojga. - tak głosił tytuł. Cena była przystępna, termin odpowiedni - nic tylko brać! Zadzwonił prędko pod podany numer i już wiedział, że to będą świetne wakacje spędzone z Felicją. Niespodzianka była gotowa, a tu dopiero 14.30. Pogoda była ładna, więc wyszedł na niewielkie podwórko przed domem. Usiadł na leżaku pod drzewem i starał się nie myśleć. Skończyło się na tym, że obudził się godzinę później. "Sen dobrze mi zrobił. Czytałem, że seks jest męczący'. Po kolejnych kilku minutach nicnierobienia postanowił się odświeżyć. Wrócił do domu i skierował się do łazienki. Na początku, umył się porządnie i ubrał w cienką koszulkę i dość obcisłe dżinsy. Starannie ułożył włosy, na co zwykle nie poświęcał zbyt dużo czasu, popsikał się perfumami w ulubionym zapachu Felicji i już był gotowy. "Kupię kwiaty! Feliciano mówił, że to dobrze działa na kobiety". Cieszył się, że kwiaciarnia była tylko parę minut drogi od domu.

- Dzień dobry. - powiedział Ludwig wchodząc.

- Witam, czego pan potrzebuje?

- Ja... Może pani mi coś doradzi. Potrzebuję kwiatów na specjalną okazję, dla specjalnej osoby.

- Dziewczyna, tak? Niech pan mi coś o niej opowie.

- Na ogół nie lubi romantycznych rzeczy, a ja się na tym nie znam. Uwielbia jednak być doceniana i kochana. Nie jest zbyt dziewczęca, ma za to dobre serce.

- Hm... Coś już mi się nasuwa na myśl.. Widzę, że dobrze pan ją zna. Jakie lubi kolory?

- Niebieski, żółty, zielony i oczywiście czarny, ale ten ostatni w kwiatach chyba odpada.

- Yhym. Proponuję słoneczniki. Zwiążemy piękną, niebieską wstążką i dodamy kilka serduszek. - Sprzedawczyni puściła do mężczyzny oczko.

- Dobrze. To poproszę taki bukiet.

Po chwili, z kwiatami w ręku szedł szybkim krokiem do domu. Było późno, a sytuacja gdzie Felicja byłaby w domu pierwsza nie mogła mieć miejsca. Położył kwiaty na stole i usiadł tak, żeby nie było ich widać. Po paru minutach weszła Felicja z zakupami w ręce. Ludwig zerwał się natychmiast by pomóc zanieść je do kuchni. Gdy wszystko stało pod ścianą powiedział:

- Rozpakujmy to szybko.

Felicja zastanowiła się przez chwilę nad zachowaniem swojego małego Ludwisia, jak go lubiła nazywać. Nigdy tak nie robił, ale znała go dobrze i wiedziała, że to na pewno nie jest nic złego.

- Oke - powiedziała, a po chwili wszystko było na swoich miejscach.

"Czas zaczynać" Ludwig wziął głęboki oddech, wziął do ręki kwiaty leżące na stole.

- To dla ciebie.

- Łoooo dziękuję! Jakie słonecznikowate! Z jakiej to okazji?- popatrzyła w jego błękitne oczy, poczuł dziwne uczucie w brzuchu, trochę jakby coś mu się tam ruszało. Czytał, że tak czuje się miłość. Było to niesamowite uczucie. "Teraz albo nigdy"

- Kocham cię. To wystarczająca okazja - po prostu to powiedział. Zdziwiło go, z jaką łatwością i radością wyznał to uczucie.

- Wiem o tym. A ty wiesz, że ja też cię kocham. Für immer!

Ludwig stwierdził, że może zadziwić ją jeszcze bardziej.

- Kupiłem wakacje. W Niemczech, tylko ty i ja.

- Oooo! To super! Będziemy chodzić i rozmawiać, i zwiedzać, i leżeć, i robić inne fajne rzeczy!

Felicja jednak nie mogła się spodziewać tego, co miało zaraz nastąpić. Ludwig zbliżył się do niej i po prostu ją objął, zamknął oczy i zaczął całować ciepłe usta swojej ukochanej. Felicja najpierw prawie dostała zawału z zaskoczenia. Owszem całowali się parę razy, ale zawsze to ona zaczynała, ona "prowadziła" to. Tym razem było inaczej. Jeszcze bardziej zdziwiło ją jak dobrze Ludwig to robi. Potem jednak nie myślała, oddała się w całości temu niesamowitemu uczuciu. Jego usta pieściły ją, ich języki połączyły się we wspólnym tańcu. Ludwig nie chciał przerywać, ale musieli przedostać się do sypialni. Wziął ją za rękę i prawie pobiegli do znajdujących się na końcu korytarza drzwi. Stanęli przy łóżku, a on powrócił do przerwanego pocałunku. Delikatnie popchnął dziewczynę, żeby usiadła. Ciągle ją całując zaczął rozpinać jej koszulę. Felicja doznała kolejnego szoku. Pomyślała, że chyba go podmienili. Jej Pepitek nie okazywał uczuć, nie miał pojęcia o takich rzeczach! Bała się jednak, że zepsuje tą piękną chwilę, że zrobi coś nie tak. Kiedy już nie miała na sobie ani bluzki, ani stanika pocałunki ukochanego zaczęły schodzić coraz niżej, aż doszły do piersi. Zaczął pieścić je rękami i językiem, Felicja odchyliła głowę do tyłu i ścisnęła kołdrę. Poczuła pieczenie na uszach, chciała więcej. Rozpięła mężczyźnie spodnie i ściągnęła je. Po chwili on zrobił to samo ze spodniami Felicji. Położyli się, on leżał na niej. Czuła jak coś twardego naciska na nią w pewnych okolicach.

- Pepitkuu

- Mhm...

Felicja objęła go najmocniej jak potrafiła. Przewróciła się na bok, Niemcy już po chwili nie miał na sobie kompletnie nic...

CDN

Chyba..

Chuj, że pepiki to Czechy TAK 

CHWAŁA WIELKIEJ POLSCE 

i jeszcze większej rzeszy 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 16, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

GŁOWA PUSTA tylko wurst, seks i słonecznikiWhere stories live. Discover now