2 ≛ AFRAID [cz. 2]

37 5 17
                                    

╚»★«╝

focused on: lorenzo wayne, alleen wayne, carol jakes-wayne [ocs]
uniwersum: roleplay inag, osadzony w świecie dc
liczba słów: 2050. wiem znowu mało ćsi.

╚»★«╝

         Mężczyzna poprawił krawat i okrągłe okulary, wchodząc do budynku policji Gotham. Miał wielką nadzieję, że nie wpadnie po drodze na swojego wujka, bo akurat w tym momencie się spieszył — był profilerem i znalazł się na policji tylko z powodu nowego zgłoszenia. Wystarczy, że porozmawia przez chwilę z policjantem zajmującym się tą sprawą, pojedzie na miejsce zbrodni rzucić okiem na ciało, odbierze dokumenty i będzie mógł wrócić do swojego domu, gdzie zamknie się w gabinecie i na spokojnie zacznie zajmować się sporządzaniem profilu psychologicznego. 

        — Dr. Alleen Wayne — przedstawił się jednemu z policjantów, pokazując jednocześnie swój identyfikator. — Szukam oficera... — Wyciągnął z kieszeni pomiętą karteczkę i przeczytał z niej nazwisko — Matthewsa. Jestem profilerem. 

        — A, tak! Gregory wspominał, że wpadniesz. — Policjant uśmiechnął się do niego. — Za mną, proszę, panie doktorze.

         Alleen dosyć często bywał w siedzibie GCPD i po którymś razie przestała wywierać na nim wrażenie. Była ogromna, ale czy kogoś to dziwiło, patrząc na ilość przestępstw w Gotham? Chociaż policja i tak nie miała dużego wkładu w ratowanie miasta. Zauważył, że wielu z nich podchodziło do swojej pracy z podejściem "Batman i tak się tym przecież zajmie, jeszcze lepiej od nas". Osobiście, Alleen uważał, że przydałoby się zrobić czystki w gothamskiej policji i zatrudnić w niej ludzi, którzy naprawdę zajmowaliby się swoją robotą. Wtedy nie byłby potrzebny ani Batman, ani Robin i takie wyjście wydawało mu się najlepsze. W końcu sam kiedyś był Cudownym Chłopcem.

         Podziękował policjantowi, który doprowadził go do pokoju i wszedł do środka.

         — Dr. Alleen Wayne — przedstawił się ponownie, wyciągając rękę w stronę policjanta stojącego w pomieszczeniu.

         — Oficer Gregory Matthews. — Policjant uścisnął jego dłon, po czym podszedł do biurka. — Cieszę się, że nareszcie mogę ciebie poznać. Słyszałem o tobie tyle od Dicka.

         Co jest gorsze, zapytał się samego siebie, współpraca z Dickiem czy z jego kumplem, który pewnie ma niewiadomo jak wyidealizowany obraz mnie?

          — Wierzę — odpowiedział jedynie, także podchodząc do biurka. — Więc, co chodzi w tej sprawie?

          Policjant westchnął, patrząc w kopertę.

          — Kojarzysz może rodzinę Addington? — podniósł wzrok na Alleena, a ten skinął głową. — Więc ich najstarszy dzieciak, Myles, został znaleziony dzisiaj rano z poderżniętym gardłem. Ogólnie pojebana sprawa.

         Alleen starał się nie wydawać zirytowanym zachowaniem oficera Matthewsa, bo kiedy niby przeszli na "ty"?

         — ...Czekaj, Myles Addington? — Zmarszczył brwi. — To nie czasem Mylo? 

         — No, chyba go tak dzieciaki nazywają...

         — Mój brat chodzi z nim do klasy. Znaczy, chodził. Czyli... ten chłopak zginął podczas promu?

         — Koroner mówi, że jakoś koło tej godziny, ale jeszcze nie pozwoliłem ruszyć im ciała, bo ty powinieneś je pierwszy obejrzeć.

Vous avez atteint le dernier des chapitres publiés.

⏰ Dernière mise à jour : Apr 14, 2020 ⏰

Ajoutez cette histoire à votre Bibliothèque pour être informé des nouveaux chapitres !

DIE A LITTLE; one-shotsOù les histoires vivent. Découvrez maintenant