💜 Rozdział 7 💜

509 33 1
                                    

-Jimin! - Sora wpadła do mieszkania trzymając w ręce ze trzy torby a w drugiej ciągnęła za sobą wielką walizkę - Jak ja za tobą tęskniłam braciszku!

Dziewczyna zrzuciła torby na ziemię po czym przytuliła do siebie młodszego brata.

-ja, też za tobą tęskniłem, ale się opaliłaś- zaśmiał się spoglądając na blondynkę - zmieniasz kolor skóry czy jak?

-przestań! - zarzuciła włosami - gdzie jest moje dziecko! Mei! skarbie !

Dosłownie po sekundzie usłyszeli głośne tupnięcie jakby coś spadło na podłogę następnie miauczenie a tuż za nim zauważyli kotkę która podbiegła do swojej właścicieli wskakując jej od razu w ręce

Jimin zaśmiał się na to po czym zaczął podnosić rzucone na ziemię torby i zanosić je do salonu.

-jesteś głodna? zrobiłem Miso - wyjrzał zza rogu i zauważył blondynkę która przytulała się z kotką

-pewnie - spojrzała na niego uśmiechając się - stój! -krzyknęła zauważając pewną rzecz - dlaczego kulejesz?

-napijesz się czegoś? - powiedział smutno nie oglądając się za siebie - to długa historia

Po prawie godzinie opowiadania wszystkiego ze szczegółami siedzieli w chwilowej ciszy w kuchni.

-dlaczego mi nie powiedziałeś od razu? - Sora wycierała łzy chusteczką - wiesz, że wspieram cię we wszystkim

-um... chyba się bałem? - powiedział bawiąc się rękawem bluzy - i nie chciałem cię martwić. Wiem jak cieszyłaś się z tego, że nam się udało dojść do finałów jednak przez jedną moją głupotę wszystko zepsułem a przy okazji zniszczyłem swoje marzenia.

-Nie ma na to, żadnej operacji? - przerwała mi Sora

-wiesz, teoretycznie jest. Praktycznie to wygląda tak, że po pierwsze to kosztuje naprawdę dużo pieniędzy a po drugie nie ma gwarancji, że po rehabilitacji wrócę do stanu sprzed wypadku.

-uda się nam wiesz? uzbieramy te kasę i jeszcze będziesz fruwał pod sufit, nie wolno nam się załamywać. - przyłożyła rękę do ust Jimina aby ten się nie odzywał - cicho bądź, wiem co chcesz powiedzieć ale ja powiem ci coś innego. Pamiętasz jak wspierałeś mnie na studiach? albo na dodatkowych kursach? lub jak dostałam się do pracy? nie mówiłam tego nikomu jeszcze ale dostałam naprawdę mega wysoki awans, jestem teraz zastępcą głównej kierowniczki i to głównie dzięki tobie jestem tu gdzie jestem. Teraz moja kolej i zrobię wszystko, żeby ta operacja się udała.

Jimin zapłakał po czym przytulił się do siostry.

-dziękuję - uściskał ją mocniej - jesteś najlepszą siostrą świata

-wiem - zaśmiała się na ciche prychnięcie blondyna - a teraz powiedz mi co z Yoongim

- a co ma być? - Jimin odsunął się od siostry

-wiesz, tae...

-od kiedy ty z nim piszesz? - zbulwersował się

-od początku twojego romansu z panem Minem! - zaśmiała się widząc minę brata.

-tutaj nie ma żadnego romansu! - zapiszczał- może tylko trochę ze sobą piszemy - dopowiedział cicho jednak Sora i tak to dosłyszała

-japierdole! - krzyknęła - pokazuj ten telefon!

- nie ma mowy! nic ci nie pokaże - krzyknął jednak było za późno ponieważ dziewczyna złapała za telefon brata i od razu po tym uciekła do łazienki

-Sora! oddawaj to!- krzyczał blondyn szarpiąc za klamkę

-o mój Boże - blondynka zapiszczała - nie wiedziałam że to takie poważne! panie Park Jimin proszę się uspokoić -krzyczała przez drzwi do brata

-Sora! Oddawaj to w tej chwili! - krzyczał

-zaraz - okrzyknęła szybko coś robiąc na telefonie

Po chwili wyszła z łazienki i oddała telefon bratu.

-coś ty zrobiła? - zapytał się podejrzliwie

-nic - uśmiechnęła się przebiegle

-Jezu Sora - Jimin prawie zapłakał

-Spokojnie skarbie -złapała go za ramiona - znam cię doskonale i wiem że z strachu w pewniej chwili wycofałbyś się z tego i urwał kontakt a widzę po tobie że naprawde wyglądasz świetnie przez tą znajomość, no i przy okazji wyszukujemy cię na randewu z panem Minem- poruszyła zabawnie brwiami przez co blondyn prawie się zaśmiał

Prawie ponieważ słowo "randka" jakie usłyszał w ogóle nie zgadzało się z jego rozmowami z Yoongim

-jaka randka?

-akurat jak zabrałam ci telefon to napisał i tak jakoś wyszło że idziesz na randeczkę w piątek wieczorem - zakładała radośnie

-Sora! - krzyknął łapiąc się się rękoma za głowę - ja nie mogę tam iść, muszę to odwołać, j-ja nie jestem gotowy

-i właśnie o tym mówiłam - powiedziała machając przed nim palcem - pójdziesz i to bez sprzeciwiania się braciszku, Tae nam pomoże i cię wyszukujemy tak bardzo że Yoongiemu szczęka opadnie! 

Two Stars ||YoonminWhere stories live. Discover now