W poniedziałek ponownie jako pierwsza z naszej paczki byłam w szkole, jakimś cudem wyrobiłam się wcześniej i przyjechałam z mamą. Więc klasycznie siedziałam na murku przed budynkiem czekając na znajome twarze.
-Michael!-Krzyknęłam widząc przyjaciela. On skierował od razu swoje kroki w moją stronę.
-Cześć, jak weekend?-Zapytał z uśmiechem siadając obok mnie.
-W sumie go przespałam.
-Z tego co wiem to ja miałem kaca-Zaśmiał się od razu zaczynając grzebać za czymś w plecaku. Po chwili wyjął duże opakowanie czekoladek.-Dziękuje za piątek. Mama kazała mi to tobie dać.
-Kocham ją-Powiedziałam przejmując słodycze i pakując je sobie do torby.
-A ty co robiłeś poza spaniem w sobotę?
-Mieliśmy w niedziele próbę i napisaliśmy świetną piosenkę. Naprawdę jestem z niej taki dumny. Luke miał zarys, ale razem zaczęliśmy kombinować z muzyką i tekstem...
-Jakim tekstem?-Nawet nie zauważyłam kiedy obok pojawił się Calum, tak samo jak Mike który z wrażenia prawie spadł z murku.-Mówisz o nowej piosence? Suz jest świetna, naprawdę tym bardziej, że to nasza pierwsza wspólna piosenka. Co prawda bardziej napisana przez Luka...ale no świetnie wyszło.
-O czym jest?-Zapytałam ciesząc się ich entuzjazmem.-O idzie Luke z Ashtonem.-Zauważyłam brakującą dwójkę zbliżającą się do nas. Przez chwilę zapanowała cisza. Uśmiechnęłam się do obu chłopaków. Ashton podszedł do mnie całując w policzek i mówiąc na ucho, że będziemy musieli porozmawiać. Poczułam jak rumienie się na to wszystko zastanawiając się o co może mu chodzić.
-Ashton oszczędź mi patrzenia jak podrywasz Suzy.-Calum wyśmiał chłopaka ponownie-Mike chodź też ci powiem coś na uszko.-Powiedział parodiując zachowanie chłopaka. Od razu zaczęli się między sobą przekomarzać.
-To o czym ta nowa piosenka?-Spojrzałam z uśmiechem po chłopakach i albo mi się zdawało, albo zobaczyłam lekkie zakłopotanie na twarzy Luka.
-Dowiesz się w piątek na występie, zamierzamy ją zagrać. Chodź porywam cię.-Ashton odezwał się czekając aż nieporadnie zejdę z miejsca na jakim siedzę. -Widzimy się na lunchu!-Krzyknął jeszcze do chłopaków którzy teraz żywo rozmawiali z Lukiem.
-Coś się stało?-Zapytałam po chwili kiedy straciliśmy przyjaciół z pola widzenia, a sami znaleźliśmy się w mało uczęszczanej części terenu szkoły.
-Bardzo dużo.-Poczułam jak chłopak przyparł mnie do ściany magazynku sportowego. Poczułam jego usta na swoich i byłam naprawdę zbita z tropu. -Przepraszam za wczoraj. Próba się przeciągnęła.-Mówiąc to wszystko chłopak patrzył mi w oczy, możliwe, że gdybym nie znała już kawałka prawdy bezapelacyjnie bym mu uwierzyła.-Ale nie chciałaś na to iść do kina, pójdziemy jeszcze na coś innego.-Ponowny pocałunek, trochę delikatniejszy.-Nie gniewasz się?-Czułam na sobie spojrzenie jego oczu, pięknych oczu, może nie tak niebieskich...o czym ja myślę w ogóle.-Suzy? Kochanie naprawdę przepraszam, że cię wystawiłem.-Poczułam dłonie Irwina na moich biodrach.
-Nic się nie stało.-W końcu odzyskałam mowę, z delikatnym uśmiechem dotknęłam dłonią jego policzka, by zaraz przenieść dłoń na jego szyję.
-To mam jeszcze jedną bardzo ważną sprawę.-Uśmiechnął się tak szeroko, że zaraz odwdzięczyłam mu się tym samym. -Miałem zamiar zapytać cię o to wczoraj, ale koncertowo zepsułem sytuację, a bardzo mi na tym zależy.-blondyna ewidentnie dopadł słowotok, ale przed czym, czym on się tak niby stresuje?- Suz czy zgodzisz się zostać oficjalnie moją dziewczyną?-Oh, już wiem czym.
![](https://img.wattpad.com/cover/217115376-288-k401246.jpg)
ESTÁS LEYENDO
5th Second of Summer [A.I.] ✔️
FanficOstatni rok szkoły średniej zawsze jest trudny. Jednak to jak bardzo trudny będzie on dla Suzy Dallas nawet nie przeszłoby jej przez głowę. Czeka ją najtrudniejszy wybór jej życia, czy wybierze znajome, ciepłe miejsce, czy zdecyduje się na coś niez...