8 - "Nie wiem o czym mówisz"

210 15 3
                                    

Parę tygodni później siedziałam w gabinecie Mycrofta.

Starałam się go rozbawić, ale średnio mi to wychodziło.

W pewnym momencie przestałam, wzięłam jakąś książkę i zaczęłam czytać.

Nie wiem ile tak czytałam, ale zauważyłam, że Mycroft od czasu do czasu na mnie spogląda i od razu odwraca wzrok. Ciekawe czemu?

Może nie powinnam brać książek z jego gabinetu, bo to jakieś tajne rządowe hasło czy coś.

- Mike, czemu tak na mnie zerkasz? - zapytałam po chwili.

Mycroft spojrzał na mnie i odpowiedział:

- Nie wiem o czym mówisz.

Po pół godzinie, postanowiłam wrócić na Baker Street. Sherlock był jakiś nerwowy.

- Sherlock, wszystko dobrze? - zapytałam.

- Tak owszem. Chociaż w sumie nie. Albo tak. Nie wiem. - powiedział.

Postanowiłam nie pytać. John po prostu siedział i czytał gazetę. Zerknął na mnie i pokazał, żebym się nie przejmowała.

Co dziś z wszystkimi jest nie tak?

Postanowiłam wyjść i pobyć sama. Ruszyłam w stronę jakiejś kawiarni. Niestety nawet ta czynność musiała zostać mi zakłócona.  Ktoś złapał mnie za nadgarstek i wciągnął w ciemną uliczkę. Był to jakiś nieznany mi facet. Już miałam reagować i go kopnąć, kiedy przyłożył mi kawałek materiału do ust.

Perspektywa Sherlocka:

Elisse nie wraca dość długo. Myśl Sherlocku. Była u Mycrofta, ale się nudziła, więc przyszła tutaj, ale tutaj też nikt nie chciał z nią pogadać więc poszła... Gdzie poszła? Do Moriarty'ego? Nie... Do Garego też nie mogła pójść, bo wyjechał na wakacje. Gdzie taka Lissie mogłaby pójść?

Do kawiarni, tak! Ale dalej pytanie, co ona tam tak długo robi? Może poznała jakiegoś faceta? Nie... Ona taka nie jest.

- Sherlocku, jakiś list do ciebie. - powiedziała pani Hudson.

- Proszę siedzieć cicho, myślę. - krzyknąłem.

Nagle mnie olśniło.

Wyrwałem list pani Hudson i zacząłem czytać.

Kochany Sherlocku.

Zapewne zastanawiasz się, gdzie jest twoja dziewczyna. Otóż, nie musisz się bać. Już nie będzie zawracała Ci twojej pięknej głowy. Skończy marnie.

Myśl Sherlocku. Słowa "kochany", "twoja dziewczyna","piękna głowa" utwierdzają mnie w tym, że to jakaś psychofanka pisała. Ja nie jestem kochany, Elisse nie jest moją dziewczyną, a moja głowa... W sumie jest piękna, ale do rzeczy.

Jakaś psychofanka porwała Elisse. Warto by było zadzwonić do Mycrofta. Może też do Geralda. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Mycroft pomoże, a Gerald jest zestresowany. Tak, jak chciałem.  Teraz pozostaje znaleźć Lissie.

Między Parasolką, Napoleonem, Doktorem, a Socjopatą// Sherlock Holmes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz