~13~

179 7 5
                                    

[Julia]

Stałam z Olą na korytarzu po lekcji gdy zobaczyłam Łukasza.

- Sorki, muszę już iść. Do zobaczenia za 10 minut.

- Do zoba. - dziewczyna uśmiechnęła się i ostatni raz widziałam jak idzie się zapoznać z resztą klasy.

- No cześć, kto to był? - spytał brunet gdy do niego podeszłam.

- Hej, koleżanka. A co, zazdrosny jesteś? - zaśmiałam się.

- Nie, czemu? - pocałował mnie w czoło.

- Chodźmy. - zingorowałam jego pytanie.

- No dobrze.

Po lekcjach

Po szkole wróciłam do domu, z Łukim miałam się spotkać dopiero w piątek. Że był wtorek, to trochę kiepsko, ale mieliśmy oboje dużo na głowie.

Nagle zadzwonił mi telefon. Paulina, dawno nie rozmawiałyśmy...Postanowiłam, że odbiorę.

- Cześć, chciałam Ci tylko powiedzieć, że to koniec. Zapomnij o mnie, o nas. O wszystkim co Ci mnie przypomina.

- Czekaj, co? Czego koniec? - zaśmiałam się, gdy moje serce zabiło szybciej.

- Naszej przyjaźni. - po tych słowach rozłączyła się. Patrzyłam w ścianę.naprzeciw siebie nie wierząc, co ona powiedziała. Chciałam do niej zadzwonić, ale mnie zablokowała. Pisałam do niej wszędzie, Instagram, snap, SMS. Wszędzie blokada.

Zrozumiałam, że to nie żart. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy.

- Miałaś być na zawsze, szmato! - zaczęłam krzyczeć i walić pięścią w ścianę. - Boże, dlaczego ja byłam taka głupia?! Żałuję, że Cię poznałam! - oparłam się o ściane i zjeżdżając po niej plecami skuliłam się i zaczęłam płakać. Wtedy miałam ochotę wziąć coś ostrego i się zabić, lub zrobić sobie krzywdę. Ona tak mocno mnie zraniła...

Dlaczego mi to zrobiła? Czy to ja czymś zawiniłam? Czemu każdy mnie do cholery zostawia?! Byłem dla niej zbyt dobra...Mogłam się spodziewać, że i ta jak reszta moich "przyjaźni" nie tylko na odległość się skończy...Znałam się z tą suką od urodzenia...

"Wzięła nagle kilkanaście tabletek
Chciał powstrzymać, lecz był tylko echem
Krzyczał, lecz jego krzyk był nierealny
Próbował złapać , lecz był bezradny."

Pomyślałam w tamtej chwili o Łukaszu. Chciałam się z nim spotkać, ale nie miałam takiej możliwości gdyż byłam pod okiem rodziców i musiałam robić zadanie ze szkoły. Mieliśmy też zrobić jakiś projekt, z Łukaszem umówiliśmy się na rozpoczęcie go właśnie w piątek, gdy się spotkamy. Projekt miał nawiązywać do wakacji, wspomnienia itd.

Wyszłam w końcu z pokoju i poszłam do kuchni. Wcześniej się ogarnęłam żeby nie było widać, że płakałam.

- Hej, chcesz coś do jedzenia? - spytała moja mama.

- Nie, dzięki, nie jestem głodna.

- Na pewno? Słabo wyglądasz.

- Tak, na pewno. Nie martw się, jestem po prostu zmęczona.

- No dobrze. A co z Łukaszem?

- Spotkamy się w piątek. O Paulę proszę nie pytaj, to skończony rozdział.

- Dlaczego? - spytała zszokowana.

- Sama zadzwoniła do mnie mówiąc mi na pożegnanie, żebym o niej zapomniała...

Wybaczcie moje niedojebanie i że nie było rozdziału na czas XD

Forever and ever || Łukasz WawrzyniakWhere stories live. Discover now