Rozdział 33

155 5 0
                                    

Stałam w bezruchu... Jego pojawienie się jakoś wjechało mi na psychikę...

-Damian!-krzyknęłam.

-Tak, mamo?-spytał przybiegając.

-Pokaż mi zabawkę... Tą od taty...-rzekłam.

Chłopiec podał mi do ręki miniaturowy batmobil. Joker nienawidzi Batmana i rzeczy z nim związanych więc dlaczego daje swojemu dziecku batmobila? Trochę to dziwne... Coś się złego stało z nim... Może zrozumiał?

-Idź się jeszcze chwilę pobawić a potem pojedziemy na deser-powiedziałam.

-Hullaaaa!-wrzasnął i pobiegł na zjeżdżalnie.

Wróciłam na ławkę do taty i siedziałam zamyślona. Próbowałam rozkminić co właśnie się stało...

-Co się stało?-zapytał.

-Nie widziałeś?! Joker przyszedł na plac zabaw i dał małemu zabawkę...-odpowiedziałam.

-Jak to?! Gdybym to widział to bym coś zrobił... Musiałem odebrać telefon od Alfreda...-rzekł.

Westchnęłam ciężko i obserwowałam moje dziecko.

-Damian! Idziemy!-krzyknęłam.

Synek chwilę później przybiegł. Złapałam go za rękę z tatą i poszliśmy do lodziarni. Idziemy przez miasto w ciszy... Przeszliśmy obok żłobka dla dzieci. Podeszłam bliżej by zobaczyć kiedy są zapisy. Trzeba mojego malucha zapisać...

-Trzeba ciebie kochanie zapisać do żłobka-mruknęłam.

-Córcia... Nie lepiej jest byś przywoziła go codziennie rano do Alfreda?-zapytał tata.

-Co?-spytałam.

-Alfred ma wykształcenie nauczyciela... Mógłby uczyć Damiana a ja bym go odwoził po południu-odpowiedział.

-Na prawdę?! To super!-krzyknęłam i przytuliłam ojca.

W lodziarni byliśmy jakieś 10 minut później. Ja zajęłam miejsce z Damianem na dworze a mój tata poszedł zamówić desery. Trzymałam mojego synka na kolanach i oparłam głowę o jego.

-Skarbie... Kochasz tatę?-spytałam cicho.

-Tak...-odpowiedział przeglądając menu.

Damian chciał wczoraj nowego tatę, lecz kocha starego... Nie zrozumiem nigdy logiki dzieci, ale będę się starać... Mam nadzieję, że ten pacan dziś przyjdzie do domu i pogada... Jeśli nie no to całkowity koniec z nami... Tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam kiedy tata postawił na stole tacę z deserami.

-O czym tak myślisz?-zapytał siadając naprzeciw mnie.

-O wszystkim...-chrząknęłam.

"Jestem tu"Where stories live. Discover now