Plaga Mary Sue

284 44 127
                                    

"Nie ma określonego wzorca, który pozwalałby z całą pewnością stwierdzić, jaką postać możemy nazwać Mary Sue. Najczęściej przyjmowany jest wzór pięknej femme fatale, która posiada niemalże wyłącznie same zalety i odnosi nieustanne sukcesy. Postać określona tym mianem może być nią jednak nawet wówczas, gdy wady posiada – jest ich jednak zbyt mało lub są zbyt nikłe czy tuszowane, aby można było uznać postać za rzeczywistą.

Terminem Mary Sue można jednak określić również postać z pozoru negatywną o nierzadko tragicznej przeszłości. Najczęściej są to postaci skrajnie przerysowane: morderczyni, ofiara gwałciciela bądź przemocy w rodzinie, niemająca przyjaciół, źle się ucząca, ubierająca na czarno, buntująca się przeciwko wszystkiemu. Taką Mary Sue najprościej rozpoznać po typowej dla tego podgatunku arogancji i ironii w wypowiedziach oraz po rzekomo zimnym sercu." - Wikipedia.

W Fiocaleusie aż roi się od Mary Sue. Ten, kto tego nie zauważył, powinien dokładnie przeczytać wypowiedzi niektórych osób.

Z początku to było zabawne, czytać jak ludzie myślą, że mogą zrobić z ich postaci osobę wszechwiedzącą i wszechmocną, jednak teraz uważam iż jest to po prostu żałosne. 

90% osób z naszej szkoły to Mary Sue. Większość z nich jest po ciężkich przeżyciach, mają traumę, tną się, trzęsą, płaczą i żalą, jakie to miały ciężkie życie.

Pisząc ten artykuł, rozmawiał*m z kilkoma osobami, które również uważają, że takie coś jest idiotyczne.
Oto ich wypowiedzi:

•„Uczeń możliwe że z pierwszego roku, możliwe że nie, pragnie przekazać, że idealne postacie są żenujące i doprowadzają wszystkich do bólu głowy. Z pozdrowieniami - anonimek”
•"Mary Sue i Gary Sue to marchewki - anonimowa pyra"
•"Osoby, które tworzą Mary Sue, chcą pokazać innym, że są ponad nimi, co jest żałosne, bo nie ma ludzi bez wad - anonimowa osóbka"

Osobiście nie rozumiem po co tworzyć Mary Sue. Żeby pokazać, że jest się c00l?

Błagam, ludzie, to nie ma sensu!

Każdy ma zarówno wady, jak i zalety. Nawet wymyślone przez nas postacie.

A jeśli chcecie innym pokazać, że jesteście fajni i można się z wami przyjaźnić, to nie róbcie Mary Sue, bo to odpycha ludzi i nabierają do Was negatywnego nastawienia.

Uważam, iż każdy powinien przemyśleć jak chce, ale i jak wykreował swoją postać.

Wiecie jaka postać jest idealna?

Taka, co ma wady, taka, co umie się do nich przyznać, zaakceptować je, starać się je zmienić bądź nie.
Bo to byłaby już nie tylko postać, ale żywa osoba.

~Anonim~ 

Wieszcz Codzienny - gazeta FiocaleusaWhere stories live. Discover now