47 (+)

218 15 5
                                    

Kilka dni później

Pov Dinah

Przez resztę dni w Atlancie zwiedzaliśmy różne miejsca na przykład Gerogia Aqurium i Zoo Atlanta. A w Filladelfi za bardzo nie miałyśmy czasu. No może poszliśmy z dziećmi do parku rozrywki ,,Crayola Experience''. Były bardzo zadowolone z tego.

A wracając dzisiaj jedziemy do Chicago.

Mam mały plan dla mnie i mojej czekoladki. Chce spędzić z nią trochę czasu sam na sam.
A może poczekać, jak będziemy w innym mieście. Musze porozmawiać o tym z dziewczynami.

Właśnie przeglądam restauracje lub inne miejsca, które mogły by się nadać na wspólny wieczór, ale to na razie nie ważne. Moją uwagę przykuła jedna rzecz.

A mianowicie :
Pierwsza trasa Jauregui i Cabello

,,W piątek wieczorem odbył się koncert Karli Cabello i Mariki Jauregui w Chicago.

Jak zauważyliśmy fani byli zadowoleni z koncertu, ale naszą uwagę przykuły dwie rzeczy.

Pierwsza była taka:

Pod czas rozdawania autografu do dziewczyn przyszły ich dzieci Isabella i Nicolas Jauregui. Dzieci mimo zmęczenia były zadowolone z tego. Te dzieci są takie urocze.

Druga sprawa:

Podczas koncertu zauważyliśmy nie małe ślady u dziewczyn. Nie były tak bardzo widoczne, ale dało rade je zauważyć. Jak widać dziewczyny dobrze się sobą zajmują, że nie dają rady zakryć malinek.

Cieszy nas to, że Marika i Karla są szczęśliwe.

Mamy nadzieje, że za nie długo ogłoszą kiedy biorą ślub.

Życzymy im jeszcze większego szczęścia.

Na dzisiaj tyle. Będziemy was informować na bieżąco"

Laura Smith

- Jauregui i Cabello jeden ! Macie natychmiast do mnie przyjść - krzyczę

Po chwili widzę oby dwie dziewczyny przed sobą.

- O co znowu chodzi?

- Podnieście bluzki. Nie zadawajcie pytań - powiedziałam stanowczo.

Spojrzały po sobie i to zrobiły.

- Tak myślałam. Teraz możecie to przeczytać.

Dałam im telefon.

- Es tu culpa! *- krzyknęła Marika

- No to świetnie. Musiałyście przejść na hiszpański. - przewróciłam oczami

- ¿Mi? ¿Y quién comenzó primero? Ciertamente no a mí, así que no me culpes. **

- U ciebie tak nie widać, jak u mnie, idiotko!

Ich kłótnie przerwały dwa krzyki.

- Mama!

Jak bliźniaki krzyczą ,,Mama" to wiemy, że zwracają się do obu.

Odwróciły się w ich kierunku.

- Przestańcie krzyczeć! - odezwała się Bella

- Przez was ciocia Mila i Ciocia Lolo musiały zatrzymać nam bajkę.

- A i mamy przekazać od cioci Lo, że jak obudzicie którąś z dziewczynek to same będziecie je usypiać - powiedzieli chórem

No i sobie poszli.

Tak właśnie jest z nimi. Odkąd nauczyli się mówić to gadają jak najęci. A do tego Nico niestety z mojej winy zaczął pyskować. A Bella w mniejszym stopniu niż jej brat, ale też to robi.

Przed wyjazdem miałam rozmowę z ich mamami. Lepiej, żeby to się nie powtórzyło, bo Ally o tym się dowie i będę miała znowu kilku godzinne kazanie od niższej, a u dziewczyn będę miała przesrane.

Co ja z nimi mam ? - pomyślałam 

-------

 - Es tu culpa! * - To Twoja wina!

-  ¿Mi? ¿Y quién comenzó primero? Ciertamente no a mí, así que no me culpes. ** - Moja? A kto zaczął pierwszy? Na pewno nie ja, więc nie obwiniaj mnie.

473 słów

New life for Marika and KarlaWhere stories live. Discover now