Kilka dni później
Pov Dinah
Przez resztę dni w Atlancie zwiedzaliśmy różne miejsca na przykład Gerogia Aqurium i Zoo Atlanta. A w Filladelfi za bardzo nie miałyśmy czasu. No może poszliśmy z dziećmi do parku rozrywki ,,Crayola Experience''. Były bardzo zadowolone z tego.
A wracając dzisiaj jedziemy do Chicago.
Mam mały plan dla mnie i mojej czekoladki. Chce spędzić z nią trochę czasu sam na sam.
A może poczekać, jak będziemy w innym mieście. Musze porozmawiać o tym z dziewczynami.Właśnie przeglądam restauracje lub inne miejsca, które mogły by się nadać na wspólny wieczór, ale to na razie nie ważne. Moją uwagę przykuła jedna rzecz.
A mianowicie :
Pierwsza trasa Jauregui i Cabello,,W piątek wieczorem odbył się koncert Karli Cabello i Mariki Jauregui w Chicago.
Jak zauważyliśmy fani byli zadowoleni z koncertu, ale naszą uwagę przykuły dwie rzeczy.
Pierwsza była taka:
Pod czas rozdawania autografu do dziewczyn przyszły ich dzieci Isabella i Nicolas Jauregui. Dzieci mimo zmęczenia były zadowolone z tego. Te dzieci są takie urocze.
Druga sprawa:
Podczas koncertu zauważyliśmy nie małe ślady u dziewczyn. Nie były tak bardzo widoczne, ale dało rade je zauważyć. Jak widać dziewczyny dobrze się sobą zajmują, że nie dają rady zakryć malinek.
Cieszy nas to, że Marika i Karla są szczęśliwe.
Mamy nadzieje, że za nie długo ogłoszą kiedy biorą ślub.
Życzymy im jeszcze większego szczęścia.
Na dzisiaj tyle. Będziemy was informować na bieżąco"
Laura Smith
- Jauregui i Cabello jeden ! Macie natychmiast do mnie przyjść - krzyczę
Po chwili widzę oby dwie dziewczyny przed sobą.
- O co znowu chodzi?
- Podnieście bluzki. Nie zadawajcie pytań - powiedziałam stanowczo.
Spojrzały po sobie i to zrobiły.
- Tak myślałam. Teraz możecie to przeczytać.
Dałam im telefon.
- Es tu culpa! *- krzyknęła Marika
- No to świetnie. Musiałyście przejść na hiszpański. - przewróciłam oczami
- ¿Mi? ¿Y quién comenzó primero? Ciertamente no a mí, así que no me culpes. **
- U ciebie tak nie widać, jak u mnie, idiotko!
Ich kłótnie przerwały dwa krzyki.
- Mama!
Jak bliźniaki krzyczą ,,Mama" to wiemy, że zwracają się do obu.
Odwróciły się w ich kierunku.
- Przestańcie krzyczeć! - odezwała się Bella
- Przez was ciocia Mila i Ciocia Lolo musiały zatrzymać nam bajkę.
- A i mamy przekazać od cioci Lo, że jak obudzicie którąś z dziewczynek to same będziecie je usypiać - powiedzieli chórem
No i sobie poszli.
Tak właśnie jest z nimi. Odkąd nauczyli się mówić to gadają jak najęci. A do tego Nico niestety z mojej winy zaczął pyskować. A Bella w mniejszym stopniu niż jej brat, ale też to robi.
Przed wyjazdem miałam rozmowę z ich mamami. Lepiej, żeby to się nie powtórzyło, bo Ally o tym się dowie i będę miała znowu kilku godzinne kazanie od niższej, a u dziewczyn będę miała przesrane.
Co ja z nimi mam ? - pomyślałam
-------
- Es tu culpa! * - To Twoja wina!
- ¿Mi? ¿Y quién comenzó primero? Ciertamente no a mí, así que no me culpes. ** - Moja? A kto zaczął pierwszy? Na pewno nie ja, więc nie obwiniaj mnie.
473 słów
YOU ARE READING
New life for Marika and Karla
FanfictionJest to druga część „Good Girl and Young Teacher" Marika Jauregui - 20 latka. Ma dwójkę dzieci Isabelle i Nicolasa, którzy mają trzy latka. Ma dziewczynę Karle, którą kocha nad życie. Mieszka razem ze swoimi przyjaciółkami i ze swoją dziewczyną. Jej...