Rozdział 5

1.2K 121 115
                                    

*pięć dni później*

Pozostał dzień do końca obozu. Ostatnie cztery dni były dla Kity jak najgorszy koszmar.

Musiała uważać na wszystko, co robiła. Nie chodziła na halę, w obawie, że może dostać piłką. Bała się niesamowicie, że ktoś może ją dotknąć i urazić.

Być może było to spowodowane przeżyciem podczas nastawiania nadgarstka i gdy Kapitan Inarizaki złapał ją i pociągnął za palce.

Tym sposobem, Kita jedynie wychodziła wieczorami, na krótkie spacery i na posiłki, które organizował obóz. Nigdzie więcej nie można było jej spotkać.

Do brata również się nie odzywała. Była na niego wciąż wściekła. Kiyoomi wciąż nie przeprosił. Za miesiąc miały odbyć się mistrzostwa, była szansa, że blondynka dostałaby się do składu.

Teraz to wszystko runęło. Nie była w stanie ćwiczyć, przez co była przybita i nie miała na nic humoru.

Przez ostatnie dni myślała nad tym, co powiedział jej Kapitan Inarizaki. Uważał, że ona specjalnie chciała skłócić bliźniaków, ale nie miała pojęcia, jakim sposobem.

W końcu w jej mniemaniu, jedynie spędzała z nimi miło czas. Nie miała pojęcia, że wpadła bliźniakom w oko.

Niemniej jednak było jej głupio, że dostała od niego burę. Myślała, że być może zrobiła coś nieświadomie i skłóciła bliźniaków, choć niespecjalnie.

Usłyszała pukanie do drzwi. Podniosła wzrok i patrzyła, jak drzwi otwierają się, a zza nich wychyla się czarnowłosy chłopak.

- Można? - Spytał delikatnie, a gdy nie odpowiedziała i tak wszedł do środka.

Miał na sobie czerwoną bluzę klubową, którą od razu rozpoznała. Nie odzywała się, jedynie go obserwowała. Nie życzyła sobie obecności w jej pokoju, a już w szczególności osób z Inarizaki.

Nie chciała znowu zajść za skórę Kapitanowi, który pilnował ich bardzo dokładnie.

- Przyszedłem z prośby bliźniaków. - Stanął na środku pokoju, utrzymując dystans od blondynki - Chceli, żebyś spotkała się z nimi, przed jutrzejszym wyjazdem.

Patrzyła na niego nieufnie. Czarnowłosy westchnął.

- Nie mogli przyjść osobiście, bo robią karne okrążenia.

Źrenicę brazowookiej zwężyły się. Podniosła dłoń i wskazała nią na drzwi.

- Nie mam ochoty z nikim się spotykać. Nie chcę mieć z nikim kontaktu. Więc wyjdź.

- Wiesz...Im zależy na tym spotkaniu. A przynajmniej wydawali się być zdeterminowani. - Namawiał ją, nie zmieniając wyrazu twarzy.

- Powiedziałam, że nie. - Odpowiedziała twardo, zaciskając szczękę.

- Okej, bez nerwów. - Podniósł dłonie w geście obronnym - Widzę, że nie masz humoru, więc nie będę cię dłużej męczył... - Cofnął się do drzwi - Zdrowia życzę.

Odprowadziła go wzrokiem, aż zamknął za sobą drzwi. Kita wzięła głęboki wdech.

~

- Nie zgodziła się. - Mruknął Suna, gdy bliźniacy złapali go już po wejściu na halę.

- Jak to się nie zgodziła? - Spytał zdziwiony Atsumu.

Osamu skrzyżował ramiona na torsie, szybko oddychając od zmęczenia.

- Powiedziała, że nie chcę mieć z nikim kontaktu. - Odsunął dłonie Atsumu od siebie i westchnął - Niestety, ale nic więcej nie mogłem zrobić. Kazała mi wyjść.

 Batalia o Miłość || Miya Atsumu & OsamuWhere stories live. Discover now