Rozdział 29

6K 230 19
                                    

Gdy Aleks opuścił salę mój wzrok powędrował na Arona, który z wypisanym uśmiechem na twarzy również patrzył na mnie po czym powiedział

-No co się tak patrzysz?

-Co się patrzę do jasnej...? Przed chwilą mnie pocałowałeś nie mówiąc o tym, co powiedziałeś Aleksowi, że jestem twoją kobietą. Po co ta cała szopka? Zachowujesz się jak jakiś nastolatek. Chciałeś wzbudzić w nim zazdrość? Pytam go, bo mam nadzieję, że chodziło mu tylko o to aby dać Aleksowi nauczkę. Łudzę się, że mu nie wpadłam w oko, bo jak na razie nie mam ochoty z nikim się wiązać

-Tak Nikol chciałem wzbudzić w nim zazdrość. Może pokazałem to w niewłaściwy sposób, ale zrozum on musi zobaczyć na własne oczy co traci. Gdybym cię przed chwilą nie pocałował nigdy by cię nie docenił. Jest nawet takie mądre przysłowie - „Docenisz to co masz, do puki tego nie stracisz".

-Może ten pocałunek był na pokaz, ale jestem pewien, że dał dużo do myślenia temu bałwanowi. Niech wie, że jeśli nie doceni takiego skarbu jak ty i nie poszanuje cię to ktoś inny zastąpi jego miejsce. Nie jest on niezastąpiony a kobiecie należy się szacunek. Aleks ci go nie okazał, przy każdej okazji cię poniżał. Wierzył innym nie tobie, plotki i domysły jego ojca były dla niego pewnym źródłem informacji. Nie wysłuchał cię ani nie zaufał, gdy chciałaś powiedzieć mu prawdę więc niech nie oczekuje wyrozumiałości z twojej strony. Nikol wiem, że to co zrobiłem było dla niego ciosem, ale jak pocierpi trochę to nic mu się nie stanie. Może zrozumie swoje błędy względem ciebie i zacznie cię traktować jak prawdziwy facet.

-Aron skąd wiesz co zrobił Aleks, przecież nigdy ci o tym nie wspomniałam? Pytam zirytowana, bo wiedzą o tym tylko Luca i Amelia. Patrzę na niego wyczekując jakiejś odpowiedzi po czym Aron zaczyna się uśmiechać i mówi

-Naprawdę Nikol tylko tyle wywnioskowałaś z mojej wypowiedzi? Pyta

-Zrozumiałam twoją wypowiedź, ale bardziej ciekawi mnie skąd wiesz co Aleks zrobił mi i komu wierzy a komu nie?

-Wiem to od jego ojca on wszystko ukartował od początku do końca. Gdy urodził się Anton Aleks od razu pochwalił się ojcu, że urodził się jego dziedzic. Przyjechał do szpitala, gdy ty spałaś po narkozie. Wtedy wybuchła między nimi awantura w której Richard przyznał się do wszystkiego.

-Richard był w szpitalu? Pytam nie dowierzając w jego słowa

-Tak. Chciał zobaczyć swojego wnuka, ale Aleks po tym jak się dowiedział, że on za tym wszystkim stoi nie pozwolił mu na to. Co prawda za bardzo nie był zdziwiony, że to sprawka jego ojca zapewne musiał podejrzewać już wcześniej, że on za tym stoi tylko czekał aż się przyzna i Zabronił mu się zbliżać do Antona.

-Wiedziałam, że to jego sprawka, ale nie wiedziałam, że będzie miał tyle odwagi, żeby się przyznać do tego. Mówię po czym zerkam na Arona

-Nikol przepraszam za to, że cię pocałowałem i odegrałem tę szopkę, ale myślałem, że robię dobrze. Mówi do mnie Aron ze skruchą

-Aron w zasadzie może i masz rację, niech Aleks pocierpi może coś do niego dotrze. Nawet mam pomysł. A co ty na to abyśmy przez jakiś czas udawali, że jesteśmy parą, żeby dać nauczkę Aleksowi?

-Jak dla mnie to nawet nie musimy udawać. Mówi patrząc w moje oczy z nadzieją a ja zaskoczona jego wyznaniem otwieram usta po czym je zamykam po chwili postanawiam się odezwać

-Aron ja przepraszam, ale nie chcę ci robić złudnych nadziei. Nie kocham cię, znamy się za krótko, traktuję jako przyjaciela i tylko na tyle możesz liczyć z mojej strony. Jesteś fajnym facetem dogaduję się z tobą lepiej niż z nie jedną moją przyjaciółką. Wybacz, ale nie jestem w stanie pokochać cię tak jak...

Przeznaczenie MafiiWhere stories live. Discover now