W końcu nadeszła sobota, czyli mecz pomiędzy pierwszoklasistami. O 9.40 byłam już na sali i przygotowywałam napoje razem z Kiyoko-san. Gdy już wszyscy byli zaczęła się rozgrzewka, a zaraz po niej mecz. Gdy Tanaka-san zdobył punkt ściągnął z siebie koszulkę i krzyczał. Tsukkishima ciągle blokował Hinatę. Zauważyłam, że trzeba podszkolić Yamaguchiego w serwach. Blondyn ciągle podjudzał Kageyamę, w pewnym momencie Tobio miał wystawić tanace, ale Shoyou był już w powietrzu i to jemu wystawił piłkę. Jednak Hinata nieudolnie trafił w piłkę i nie zdobył punktu. Po chwili zobaczyłam jak Kageyama mówi coś do Hinaty, a zaraz po tym gdy mieli szanse na punkt Król boiska wystawił naszej krewetce i uderzył piłkę. Daichi wyglądał jakby zobaczył ducha.
-Hej. Hinata miał zamknięte oczy.
-HAAA?!!
-Jak to?
-Od momentu, w którym wyskoczył, Hinata miał zamknięte oczy. To znaczy, że Kageyama wystawił mu piłkę idealnie do dłoni, gdy on nawet na niego nie spojrzał.
-Niesamowite. Hej, co to było? Co zrobiłeś?
-Hej, ty! Dlaczego zamknąłeś oczy?
-Przecież kazałeś mi nie patrzeć na piłkę. Kiedy mam otwarte oczy, to automatycznie patrze na piłkę.
Patrzyłam na mojego przyjaciela z politowaniem. Pierwszy set wygrała drużyna Kageyamy i Hinaty. Po meczu dałyśmy razem z Kiyoko-san stroje pierwszakom, wszyscy przymierzyli bluzy, o dziwo nawet okularnik ją założył. Po chwili na salę wbiegł nasz Doradca Takeda-sensei.
-Udało się! Załatwiłem nam! Mecz treningowy. Przeciwko jednej z najsilniejszej drużyn w całej prefekturze. Liceum Aoba Johsai.
Natychmiast się uśmiechnęłam z tego powodu, bo po pierwsze jest to bardzo silna drużyna, a po drugie zobaczę dwójkę moich przyjaciół.
-Seijo?
-Jakim cudem udało ci się namówić taką drużynę jak Seijo?
-Tylko nie mów, że znów błagałeś na kolanach.
-Nie, nie. Zrobiłem to inaczej. Ale maja jednak warunek.
-Warunek?
-Kageyama musi grać jako rozgrywający cały mecz.
Popatrzyłam na zegarek w telefonie i zobaczyłam, ze mam tylko 25 minut do przyjazdu mojego pociągu na stacje. Szybko podbiegłam do Daichiego, aby powiedzieć mu, ze muszę już iść. Pożegnałam się i pobiegłam do domu, na szczęście nie muszę mieć żadnej walizki, szybko się przebrałam i wzięłam naszykowana torebkę i pożegnałam się z ojcem. Gdy juz kupiłam bilet na stacji i pobiegłam na peron zobaczyłam w oddali nadjeżdżający pociąg, odetchnęłam z ulga na ten widok. W pociągu usiadłam w wolnym przedziale, czekała mnie prawie trzygodzinna podróż. Na stacji czekał już na mnie mój kochany braciszek i mój przyszły szwagier Kenma Kozume.
-Cześć chłopcy tęskniliście za mną?
-Nawet nie wiesz jak bardzo siostrzyczko, dzisiaj mi wszystko poopowiadasz, natomiast jutro spotykamy się z Bokuto i Akaashim na pizzy.
-Tak! Tak dawno nie widziałam sowy i NAJSŁODSZEGO CHŁOPAKA NA ŚWIECIE!
-Wiesz co zmieniłem zdanie, zostajesz w domu!
-Przecież wiesz, ze ja się z tobą droczę. Dobra a teraz kierunek dom, bo jestem głodna, co jest na obiad?
-Shioyaki!
Razem poszliśmy do naszego domu, mama na przywitanie mnie przytuliła.
-Mamo zgadnij co się stało!
-Znalazłaś chłopaka, a moje marzenie o wnukach w końcu się spełni?
-Mamo to jeszcze dziecko, ona jest za młoda!
-Zamknij się, JA CHCĘ ZOSTAĆ BABCIĄ TY MŁODY GNOJU!
-Umm...nie, zostałam menadżerką klubu siatkarskiego!
-Wait... męskiego?
-Tak
-Tak!!!! Może tam znajdziesz idealnego męża, a mojego zięcia!!
-Nie, nie i jeszcze raz nie oszalałaś! Tam są sami faceci, nie możesz się wycofać? TY NIE MOŻESZ MIEĆ CHŁOPAKA, JESTEŚ TAKA MŁODA!!!
Razem z moja mamą chciałyśmy go ukatrupić, wtedy kenma po raz pierwszy się odezwał co oznacza dwie rzeczy, albo skończył grę, albo rozładowała mu się konsola.
-Będziemy się więcej spotykać, bo jesteś w karasuno prawda?
-Tak, dlatego tez chciałam zostać menadżerką, chciałam na własne oczy zobaczyć słynną Bitwę o śmietnik.
-W sumie masz rację, kotku.
- Dobrze chłopcy zostawcie nas same.
-Okej, jak coś siostra będziemy u mnie, potem do nas wpadnij i pooglądamy jakieś filmy.
-Potem przyjdę, to o czym chciałaś pogadać?
-W końcu ten nadopiekuńczy gówniarz sobie poszedł! A teraz mów, w tym klubie są jakieś ciastka do schrupania?
-Mamooo... w sumie nasz kapitan jest całkiem niezły, ma niezłe mięśnie, coś w stylu Akashiego.
-Czekaj muszę zapisać sobie...Kapitan-mięśniak, no dawaj dalej!
-Nasz trzecioroczny rozgrywający jest słodki, ma pieprzyk pod lewym okiem. Jest tam mój przyjaciel Shoyou, nasz skrzydłowy jest prawie łysy.
-Skreślamy go, nie jest w twoim typie. Hinata jest zbyt niski.
-Drugorocznych zbyt dobrze nie znam, ale nie są w moim typie. Mamy wysokiego blondyna jest pierwszakiem i jest wredny, drugi z pierwszaków jest bardzo nieśmiały, a trzeci jest mało wylewny, trochę jak Akashi.
-blondyn-wredota, nieśmiałek i na koniec Pan Nieprzyjazny. z moich notatek wynika, że na razie najbardziej do ciebie pasują Kosmita, Pan Wpierdol (Ktoś zgadnie kto to?), Mięśniak i Pan Ciastek.
-Musisz im nadawać takie nazwy?
-A czy to moja wina, ze Oikawa jest kosmitą? A teraz leć do nich na górę, bo będą się martwić, że cię zamęczyłam.
Poszłam na górę, weszłam do pokoju Tetsurou i zobaczyłam najsłodszy widok na świecie. A tak dokładniej to chłopaki sobie siedzieli wtuleni w siebie i oglądali epokę lodowcową. Ja usiadłam obok brata i wtuliłam się w niego. Gdy skończył się film Kenma już szedł do domu, a ja i koguci łeb oglądaliśmh obecność. Potem zjedliśmy kolację, wzięłam swoją piżamę, która składała się z koszulki Kuroo. Nie mogłam zasnąć więc poszłam do brata, bo on zawsze w takich momentach mnie przytulał. Zapukałam do drzwi i weszłam do pokoju.
-Nie mogę spać.
-To zapewne przez ten horror, chodź tutaj.
Odsłonił swoją kołdrę, a ja wskoczyłam na jego łóżko i od razu go przytuliłam. Jeszcze mówił mi jakie mamy plany na jutro i zasnęliśmy.
__________________________________Postanowiłam jednak, że zostawię nazwisko Kuroo
ESTÁS LEYENDO
Siostra kocura w karasuno
FanficKuroo Mai po rozwodzie rodziców zamieszkała ze swoim ojcem w Miyagi. Ma starszego brata Tetsurou , który został kapitanem drużyny siatkarskiej w liceum Nekoma. Słyszała wiele opowieści o śmietnikowej wojnie, z tego powodu wybrała naukę w Karasuno.Ta...