Rozdział 17

2.7K 105 43
                                    

- Poloneza czas zacząć! – krzyknął przez mikrofon Krzychu niczym zawodowy wodzirej, po czym podniósł napełniony wódką kieliszek i przechylił wlewając zawartość do gardła.

Każdy obecny na sali zrobił to samo co Poczciwy. Szybko sięgnęłam po szklankę, w której miałam sok do popicia. Na początku, nam operatorom nie było raczej wskazane dużo pić, aczkolwiek pierwszego trzeba było zaliczyć. Spojrzałam na Piotrulla, który wykrzywił twarz ze zniesmaczenia.

- Bocian, bleh.

Zaśmiałam się z jego zabawnej miny. Chłopak, bowiem, był największym hejterem napoju wysokoprocentowego o tej nazwie. Poniekąd podzielałam jego zdanie, aczkolwiek w moim rankingu najgorszych wódek na pierwszym miejscu stoi Wyborowa.

Czysty spirytus.

Fu.

- Co jest do nagrania najpierw? – zapytałam chłopaków, którzy tak jak ja mieli torby z aparatami.

- Z tego co wiem to taką większą rzeczą będzie zabawa w gorące krzesła, a w międzyczasie jakieś przebitki. – odparł Dżodżo.

- Okii. – podziękowałam za odpowiedź.

Karol odebrał mikrofon od Krzycha i przeszedł na środek sali, aby prawdopodobnie coś ogłosić. Widać było na jego twarzy ogromne zadowolenie. Od zawsze czerpał radość z robienia rzeczy dla innych. Podziwiałam go za to tym bardziej, że nigdy nie zaniedbywał przy tym reszty obowiązków.

- Dobra, słuchajcie! – Piotrullo od razu wstał włączając kamerę. Zrobił to również Radek, więc ja kierując się intuicją podążyłam za nimi. – Chciałbym podziękować wam wszystkim za przybycie i cieszę się z tego, że udało nam się to zorganizować. A teraz zacznijmy zabawę! – krzyknął i zaprosił wszystkich na parkiet. Muzyka zaczęła grać głośniej, a większość zaczęła tańczyć.

***

- Chyba możecie już skończyć nagrywanie. – powiedział do nas Karol, widząc, że już aktualne nagrania byłyby mało family friendly. Taki Patec właśnie bajerował jakąś dziewczynę w stanie mocnej nietrzeźwości. Pokiwaliśmy wszyscy głowami.

Każdy z nas zebrał cały sprzęt i zapakował go w torbę, a ja z Piotrullem odnieśliśmy je do samochodu, którym wracaliśmy.

- Jak my to zrobimy? – zapytałam.

- Ja proponuję polecieć na spontanie. – odparł, jakby to było najbardziej oczywistą rzeczą na świecie.

- Bez planu, przez całe życie. – zaśmiałam się, kiedy już zamknęliśmy auto. – Ale chyba masz rację. – zawsze lubiłam mieć wszystko zaplanowane, ale w tym wypadku, chyba tak będzie lepiej.

Doszliśmy do naszego stolika, a w tym momencie Majkel zaproponował wzniesienie toastu, co zostało przyjęte z aprobatą. Po raz kolejny przechyliłam kieliszek, a alkohol rozgrzał mój przełyk. Wiedziałam, że potrzebuję jeszcze przynajmniej trzech kolejek, żeby w pełni się rozluźnić i nabrać odwagi.

- Mogę prosić piękną panią do tańca? – Piotrek podał mi rękę, którą złapałam i pociągnął mnie w stronę miejsca gdzie sporo ludzi tańczyło.

Tańczyliśmy w spokoju lekko z boku, aczkolwiek kółko obok nas, w którym królował Wujek Łuki i mały Michał wciągnęło nas na środek. Piotrullo puścił mi oczko, a ja wiedziałam co się niedługo stanie. Zarzuciłam dłonie na kark chłopaka, a on swoje na moją talię, co raczej nie wzbudziło dużego zainteresowania. Jednakże, kiedy piosenka, którą z resztą świetnie znaliśmy, zwolniła na chwilę przed największym przypływem energii, Piotrek obrócił mną. Położył dłoń na dół moich pleców i z większą siłą położył mnie na nią. Pochylił się nade mną i przez chwilę wpatrywaliśmy się w siebie. Na chwilę czas przystopował i zanim zdążyłam zarejestrować przebieg wydarzeń, całowałam właśnie chłopaka na oczach naszych przyjaciół. Zarzuciłam dłonie na jego kark, aby przedłużyć moment. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, uśmiechnęłam się promiennie i dalej kontynuowaliśmy nasz taniec. Mimo lekkiego szumu w głowach osób otaczających nas, chyba zrozumieli aluzję. Po Łukaszu, było widać, że jest zaskoczony, ale podszedł do nas i pogratulował nam naszego jakże długie związku. Reszta chłopaków była równie zaskoczona, ale tak samo podeszli do nas. Dziewczyny z racji tego, że wiedziały znacznie więcej były mniej zdziwione, ale równie zadowolone.

Pociągnęłam Piotrulla w stronę stołu, aby walnąć szybką kolejkę.

- Teraz mogę tak robić. – szepnął mi na ucho, zarzucił rękę na moje ramiona i pocałował moją szyję, na co lekko zadrżałam.

Wlaliśmy w siebie kolejną porcję alkoholu. W całym tym zamieszaniu umknął mi fakt, gdzie jest mój brat. I wtedy zobaczyłam jego sylwetkę w oddali.

Oh, kurwa.

Nie był zły. Żadna część jego mimiki twarzy nie wyrażała złości. Smutny też nie był. Nie wyglądał na rozczarowanego czy coś.

Był zawiedziony.

Od razu ruszyłam w jego kierunku, a on nie zmieniając wyrazu twarzy kiwnął w stronę wyjścia i poszedł nie oglądając się za mną.

Ojej.



_____

Tego rozdziału też nie lubię, jakby ktoś pytał XDD


Hot16 Piotrulla jest takim sztosem, że szok

Operatorka // PiotrulloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz