Rozdział 18

3K 127 59
                                    

- Dlaczego mi do jasnej kurwy nie powiedziałaś? – po raz trzeci słyszę te pytanie. I za każdym razem nie znam na nie odpowiedzi.

Stałam na środku niewielkiego pomieszczenia, które podejrzewam było jakiegoś rodzaju magazynem na pierdoły. Karol w tym czasie siedział na krześle z rękami opartymi na kolanach i patrzył prosto w moją stronę. Cholernie żałowałam, że w żaden sposób nie powiadomiłam chłopaka o moim życiu miłosnym i nie mam pojęcia dlaczego tego nie zrobiłam.

- Powiesz coś w końcu czy nie? – zapytał lekko poirytowany. W żadnym wypadku nie krzyczał, ale po całym jego zachowaniu wnioskuje, że jest konkretnie zawiedziony.

- Ja nie wiem co mam powiedzieć. – odparłam szczerze.

- Jak to nie wiesz? – uniósł głos. – Od zawsze mówiliśmy sobie wszystko na bieżąco. – kontynuował już ciszej. – A teraz dowiaduje się o twoim związku z moim kumplem tylko i wyłącznie przez to, że zobaczyłem jak się całujecie. – powiedział z wyrzutem. – Gdyby nie to, to kiedy byś mi powiedziała, co?

Jego pytanie zawisło w gęstej atmosferze, która wytworzyła się między nami. Nie znałam odpowiedzi na te pytanie, jak na każde inne. Jestem pewna, że gdyby nie alkohol, to nikt dzisiaj by się nie dowiedział.

- A ty? Myślisz, że fakt wprowadzenia się do domu ekipy wpłynął pozytywnie na naszą relację? Zostałam sama w mieszkaniu i gdyby nie to, że nie zaczęłam z wami pracować, to byśmy prawie nie rozmawiali! – oburzyłam się, że całą odpowiedzialność zwala na mnie. To nie jest tylko i wyłącznie moja wina.

Usiadłam na krześle, ukryłam twarz w dłoniach i westchnęłam. Ze wszystkich sił starałam się nie rozpłakać. Nienawidziłam się kłócić z bliskimi, a ta sytuacja tym bardziej mnie stresowała.

Poczułam ramię na swoich plecach. Karol oparł się o mój bark i lekko kołysał nas, żeby trochę mnie uspokoić.

- Oboje zaniedbaliśmy naszą relację. – powiedział po krótkim czasie. – A teraz szczegóły. – powiedział twardo, ale z nutką rozbawienia.

- Cóż, oficjalnie razem jesteśmy od nagrywania chowanego. – powiedziałam kiedy już opanowałam emocje.

- Jak to oficjalnie? – szybko odwrócił twarz w moją stronę z lekkim szokiem na twarzy.

- Nie wiem czy chcesz wiedzieć. – zarumieniłam się delikatnie, na myśl o wszystkich naszych chwilach uniesień.

Opowiedziałam mu z grubsza co i jak, a potem obiecaliśmy sobie, że musimy nadrobić stracony czas i spędzić go tak jak kiedyś.

- Chyba jak na dobrego brata przystało będę musiał z Piotrullem pogadać o paru sprawach, co? – szturchnął mnie łokciem, kiedy już wychodziliśmy.

- Nie chcę być przy tym. – dobrze wiedziałam o czym mówił i tak samo dobrze wiedziałam jak żenujące to by było. – To będzie jeden wielki festiwal cringe'u.

Podeszliśmy do naszego stolika, gdzie po Piotrku widziałam, że jest już trochę porobiony. Pocałowałam go w policzek, a on szybko odwrócił się w moją stronę. Przeskakiwał wzrokiem ze mnie na Karola i odwrotnie. Po naszych minach mógł wnioskować, że wszystko jest raczej w porządku, ale patrząc na to, że wypił jakąś ilość alkoholu mógł tego nie wydedukować.

- Jak bardzo mam przejebane? – zapytał dramatycznie i uśmiechnął się jak małe dziecko, które coś przeskrobało.

Karol przybrał bojową postawę i poważny wyraz twarzy. Nie wiem co chciał tym osiągnąć, ale stwierdziłam, że nie będę go powstrzymywać. Biernie patrzyłam na Piotrulla, który błagalnym wzrokiem prosił o jakąś pomoc, ale ja tylko wzięłam swój kieliszek i poprosiłam Radka o polanie kolejki.

Karol chciał się odezwać, ale przerwał mu głos Kasi. Podeszła do niego bardzo szybko i wyszeptała mu coś na ucho.

- Co się stało? – zapytałam, kiedy mój brat jak najszybciej zaczął się zbierać. Nie odpowiedział mi i szybko ruszył w stronę szatni.

Piotrek widząc to, od razu ruszył w jego stronę aby się czegoś dowiedzieć. Porozmawiali chwilę, a ja czekałam jak jakaś idiotka na środku parkietu. Po chwili podszedł do mnie blondyn, objął mnie ramieniem i pocałował w czoło.

- Co się stało? – ponowiłam pytanie spoglądając na niego z dołu. Widziałam jego zmartwioną minę, a to, że zwlekał z odpowiedzią sprawiało, że coraz bardziej się denerwowałam.

- Tromba prawie pobił Pateca. – westchnął i przytuliłmnie mocniej.



_____

Próbuję w dramy, dajcie znać jak mi to wychodzi XD


6k, wow. 

Operatorka // PiotrulloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz