20 - dwa razy tak

295 34 2
                                    

Nadszedł ten wielki dzień. Dzień, gdy stałam się Alicją Morawiecką. Był to dzień, który już na zawsze odmienił me życie.

Do ołtarza prowadził mnie ojciec, który został przekupiony przez Matiego i od jakiegoś czasu wręcz faworyzował nasz związek. Cieszyło mnie to.

Stary oddał mnie pod opiekę Mateusza.

- Czy ty, Mateuszu Morawiecki, bierzesz se tę oto Alicję Gawrońską za żonę? - spytał jakiś szczypior w sukience.

- Ta - mój daddy posłał mi piekielnie gorący uśmiech.

- A czy ty, Alicjo Gawrońska... - przerwałam mu.

- TAK, BIORĘ. CHODŹ TU DO MNIE, SKARBIE - wręcz rzuciłam się na Mateusza.

W końcu byliśmy ze sobą powiązani świętym węzłem małżeńskim i już nikt nie mógł stanąć na drodze naszej true love.

Mateusz w tym magicznym dniu wyglądał tak jak zwykle, czyli zajebiście, a ja wyglądałam tak:

Mateusz w tym magicznym dniu wyglądał tak jak zwykle, czyli zajebiście, a ja wyglądałam tak:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Prezentowałam się sexy w opór, przez co Mati chciał mnie wziąć tu i teraz.

W końcu rozpoczęliśmy swe wesele. Baa daa boom, bum cyk cyk.






*****

Kocham was, czytelnicy! Baj de łej, mam nadzieję, że nie bierzecie tego całego fika dosłownie, bo najprawdopodobniej spłonę przez niego w piekle...

50 TWARZY PREMIERAWhere stories live. Discover now