Wróciłem chwile po pierwszej w nocy.
Zamknąłem się w pokoju i płakałem.
Dalej nie mogłem zrozumieć tego, że mam syna.
Nigdy bym się tego nie spodziewał bo przecież zawsze się zabezpieczaliśmy.
Ale teraz mam dziecko.
Dziecko i Ashley, jakieś trzydzieści metrów ode mnie.
Są tak blisko, a jednocześnie tak daleko.
- Synku? – usłyszałem głos mamy za drzwiami.
Na telefonie sprawdziłem godzinę: 7:28.
Wstałem i otworzyłem drewnianą powłokę.
- Skarbie? – posłała mi rozczulony wzrok, a ja szybko przetarłem oczy, z których ciągle leciały łzy.
- Wrócę do Seoulu wcześniej. Przepraszam.
- Dobrze, kochanie. – przytuliła mnie.
Wtuliłem się w nią jak wtedy kiedy byłem dzieckiem, wybuchnąłem płaczem, a mama głaskała mnie po głowie.
- Tak bardzo tego żałuje. – przyznałem cicho.
- Wiem synku.
- Kocham ją, mamo. – odsunąłem się od kobiety. – Bardzo ją kocham.
- To jest twój syn, prawda? – zapytała cicho.
- Nie wiedziałem o nim. Mogłem być przy nich kiedy mnie potrzebowali, ale... - ledwo łapałem powietrze.
- Już JeongGukie. Spokojnie. Ale zanim wyjedziesz, idź do niej i z nią porozmawiaj.
Pokiwałem głową z cichym westchnięciem, podszedłem do szafy i ubrania zacząłem pakować do czarnej torby.
Dowiem się wszystkiego.
***
Cały zestresowany stałem przed drzwiami, wziąłem głęboki wdech i zapukałem.
Otworzyła mi starsza kobieta, bez słowa wpuściła mnie do środka i wzrokiem wskazała salon, a sama skierowała się na górę.
Wszedłem do pomieszczenia, siedziała na kanapie i śmiała się, a mój syn razem z nią.
Wyobraziłem sobie taki widok w Seoulu, wracałbym codziennie z wytwórni i widział ten obrazek.
Chciałem tego.
Chciałem zabrać swoją rodzinę ze sobą.
Powstrzymałem łzy, które ewidentnie chciały wypłynąć i podszedłem do sofy.
Oboje na mnie spojrzeli, a ja niepewnie usiadłem koło chłopca i uśmiechnąłem się do niego.
- Nazywa się JungSu. – spojrzałem na dziewczynę, która wpatrzona była w naszego syna. – Jeon JungSu..
Poszerzyłem swój uśmiech.
Nosi moje nazwisko.
- Tamtego dnia.. chciałam ci powiedzieć, że dostałam prace w Ameryce. Ale potem cię zobaczyłam, te fanki, zespół.. Nie potrafiłam na ciebie spojrzeć.
Łzy popłynęły po jej policzkach, JungSu wdrapał się na jej kolana i oparł głowę na jej obojczykach.
- Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży musiałam wyprowadzić się do innego stanu, gdzie mieszkała moja kuzynka.. pomogła mi..
![](https://img.wattpad.com/cover/225016620-288-k359397.jpg)
YOU ARE READING
(It's not) too late /Jeon JeongGuk
Fanfiction- Widziałem ją. Zmarszczył brwi, ale zaraz potem jego oczy szeroko się otworzyły. - Jak to? Gdzie? - odwrócił się bardziej w moją stronę. - Opiekuje się panią Choi, z naprzeciwka. - Rozmawiałeś z nią? - spuściłem głowę, którą położyłem na ramieniu...