★2★

2.8K 196 219
                                    

Dzisiaj jedziemy nad to jezioro, czy gdzieś tam. Wszyscy są podekscytowani, oprócz mnie. Zachciało im się wycieczek. Masakra. Takie wyjazdy są dla mnie dość ryzykowne. Nie daj boże, jeszcze by się ktoś dowiedział o tym, że jestem omegą. No cóż, miałbym prościej mówiąc przejebane.

Wsiedliśmy do autobusu. Tak wyszło, że usiadłem z Mieszańcem. W zasadzie, lepszy on niż ktokolwiek inny, dajmy na to: Shitty Hair. Kirishimie by się w ogóle jadaczka nie zamykała, a Todoroki przynajmniej siedzi cicho. Jednak jest jeden minus- jego zapach strasznie drażni mój nos. Jak można tak słodko pachnieć? To jest taki dziwny zapach... czekolady i mięty... pachnie jak te jebane czekoladki z nadzieniem miętowym, które uwielbiam... Jezus Maria, jak to zabrzmiało... cholera, nieważne. Zapomnijcie o tym.

Dotarliśmy na miejsce po jakiś 2 godzinach. Wysiedliśmy z autobusu i zabraliśmy nasze rzeczy. Jezioro było takie, jak każde inne, tyle że nad brzegiem stały dosyć spore domki letniskowe, a obok nich jeden mały.

-Słuchajcie wszyscy- zawołała ludzka gąsienica -Jeden z domków jest przeznaczony dla męskiej części klasy, a drugi dla żeńskiej. Zabierzcie swoje rzeczy i rozgośćcie się-

-Aizawa-sensei, ale jest 5 domków!- zwrócił uwagę taśmociąg.

-Najmniejszy jest przeznaczony dla nauczycieli, a pozostałe dwa są przeznaczone dla klasy B- odparła gąsienica.

-Klasy B?!?!?!- powtórzyła z krzykiem połowa klasy. Jezus, prawie ogłuchłem.

-Ta, dołączą do nas później- gąsienica tym akcentem zakończyła ten dialog, zabrała swoje rzeczy i ruszyła do swojego domku.

-Jeszcze tych debili tu brakowało- przewróciłem oczami i wzdrygnąłem się na samą myśl o tamtych przegrywach.

-SŁUCHAJCIE WSZYSCY! SŁYSZELIŚCIE, CO POWIEDZIAŁ AIZAWA-SENSEI! ZABIERZCIE SWOJE RZECZY I PO KOLEJ KAŻDY NIECH IDZIE JE ODŁOŻYĆ DO SWOICH DOMKÓW!!!- zaczął się drzeć ten, co ma fetysz machania rękami. Olałem go i jako pierwszy poszedłem ogarnąć pokoje.

Po rozpakowaniu swoich rzeczy, co zajęło mi prawie cały dzień ze względu na przylepy, które mi przeszkadzały (czyt. Kirishima, Ashido, Kaminari i Sero) przebrałem się w strój kąpielowy i ruszyłem nad jezioro, gdzie już była większa część klasy. Dziewczyny, opalały się na plaży, bo bały się wejść do ,,Zimnej Wody", a wszyscy chłopacy z wyjątkiem mnie pluskali się w wodzie, jak małe bachory. Ja za to siedziałem na pomoście i obserwowałem niebo.

-Bakugo! Chodź do nas!- krzyknął do mnie Shitty Hair. Obrzuciłem go lekceważącym spojrzeniem i westchnąłem.

-Urządzamy wyścigi!- krzyknął Dunce Face.

-Tch, niech wam będzie- prychnąłem i wstałem, po czym skoczyłem na główkę do wody.

-Tylko nie myślcie, że dam wam fory- zaszydziłem z nich, gdy wynurzyłem głowę. Woda faktycznie, była trochę chłodna, ale jednak przyjemna.

Wyścig miał tylko jedną zasadę- nie mogliśmy używać żadnych indywidualności, co dopilnowała ludzka gąsienica usuwając nasze Quirk. Dzięki temu, trzykrotnie wygrałem. Kiedy byłem młodszy, starucha zapisywała mnie na różnego rodzaju zajęcia, takie jak pływanie, czy też gra na perkusji. W jakimś stopniu jestem jej za to... uwaga, uwaga, powiem to- WDZIĘCZNY.

★Shoto★

Wyszedłem z wody i usiadłem po turecku na pomoście obserwując resztę klasy. Dziewczyny w reszcie raczyły wstąpić do jeziora, ale tylko zamoczyły stopy i od razu uciekły krzycząc, że woda jest zimna. Jedynie Asui, Ashido i Hagakure zaczęły normalnie pływać bez narzekania.

Bad Days/ Złe dni || Todobaku Omegaverse [poprawki]Where stories live. Discover now