Milena Turnan
Odniosłam wrażenie, że wszyscy skorzystali z czasu wolnego i wyszli na miasto. Słyszałam, jak sam trener umawiał się z resztą sztabu na "mini" meczyk na hotelowym korcie.
Razem z Sebastianem spacerowaliśmy dość bezcelowo po ulicach, ponieważ nie obraliśmy konkretnego celu. Na samym początku trafiliśmy na sklep z lodami, do którego kolejka była ogromniasta, ale bardzo szybko to szło, więc stwierdziliśmy, że postoimy.
- A dla was? - spytał starszy, siwowłosy męczyżna z tak szerokim uśmiechem, że jego wąsy prawie stykały się z jego oczami. Znałam drobne podstawy hiszpańskiego, a portugalski jest podobny, dlatego mogłam go zrozumieć i również znałam smaki lodów. Było one przeróżne, od zwykłych, truskawkowych, przez "ciastowe", aż po serowe i alkoholowe.
- Ja poproszę gorgonzolę, Jim Beam i beze - odparłam. - A dla ciebie? - zwróciłam się do swojego towarzysza.
- Maracuja, cheedar no i może to coś - odpowiedział wskazując pokolei mężczyźnie smaki lodów. Być może nieświadomie, ale podobnie, jak ja, wybrał lody o smaku alkoholu.
Po chwili oboje dostaliśmy swoje zamówienie i, gdy chciałam zapłacić, blondyn wykonał niespodziewany ruch kartą i przyłożył ją do terminala. Pokręciłam głową, ale nie miałam zamiaru się już więcej odzywać.
- Mmm... Te lody są wyśmienite! - powiedział liżąc zieloną gałkę, którą miał na samym wierzchu wafelka. Miał totalnie racje, bo te smaki, chociaż dziwne, to były przepyszne!
Dotarliśmy na taki mały plac w sercu Ponty, który śmiało mogłam określić mianem rynku. Kręciło się tutaj masę turystów, większość rzeźb i pomników było zajętych przez "paparazzich", ale udało nam się zrobić kilka fajnych fotek i ruszyliśmy w naszą małą podróż dalej. Oboje zdecydowanie nie byliśmy koneserami architektury...
Minęliśmy most, ale i tutaj było mnóstwo turystów, dlatego nawet się tam nie zatrzymywaliśmy. Zresztą, Seba znalazł wyśmienite miejsce i akurat dostrzegliśmy jedną, jedyną wolną ławkę. Dopiero kiedy usiedliśmy, mieliśmy okazję porozmawiać o czymś innym niż ten projejkt i jego otoczka. Szymański dał się poznać z tej trochę innej strony, bardzo prywatnej, ale i ja też przed nim nic nie ukrywałam. Trochę zabolało mnie to, gdy powiedział, że wszyscy mają mnie za sztywniarę, ale fakt, sama na to zapracowałam.
- Ja raczej zatrzymałam się na etapie technikum, czy coś - próbowałam się bronić, chciaż wcale nie kłamałam, jakby to mogło brzmieć. - Cieszą mnie takie głupoty i to naprawdę.
- Przecież nie jesteś stara, masz dwadzieścia lat - odparł blondyn. - Ja też jeszcze czuje się nastolatkiem i dobrze mi z tym.
- Fakt, ale w Maladze bardzo mnie strofowali, że nie powinnam okazywać tego, jaka jestem i przybrać coś na kształt maski, elegancji i takie tam pierdoły.
- Mieszkałaś w Hiszpanii?
- Bycie ekonomistą nie było tym, co chciałam w życiu robić - parsknęłam. - Od małego grałam w siatkówkę, dostałam się do drużyny wojewódzkiej, a później to już była propozycja obozu, która przekształciła się w kontrakt. Miałam trzynaście lat, dasz wiarę?
- Woah, to co ty tu robisz? - spytał zdziwiony.
- Byłam kapryśna, fakt, ale nigdy nikomu nie ubliżyłam, nigdy dla nikogo nie chciałam być wrogiem, a mimo to dziewczyny nie za fajnie mnie przyjęły. Mi się wydaje, że one sądziły, że jestem w stanie którejś z nich odebrać opaskę, bo akurat wtedy trwała między nimi walka i ja się w nią włączyłam - odpowiedziałam. To byŁ mimo wszystko dla mnie ciężki temat, bo to wszystko, co tam się stało zaważyło tak naprawdę na mojej przyszłości. - Jedna z nich nienawidziła mnie do takiego stopnia, że do mojej torby włożyła wielgachnego pająka, a ja tak okropnie się ich boję. Wyobraź sobie, że przez tydzień płakałam, bo normalnie czułam, jak to włochate gówno chodzi mi po rękach.
![](https://img.wattpad.com/cover/222166152-288-k360047.jpg)
STAI LEGGENDO
PONTA DELGADA II reprezentacja Polski
Fanfiction2020© Płynęliście swobodnie po spokojnych wodach oceanu nie zdając sobie z sprawy, jak wody te potrafią być zdradliwe. Zaufaliście im, a one przez jeden niewłaściwy ruch śmigła, rozpętały nad wami burzę, a potężne fale ciągnęły was na dno do otch...