Ty co stałaś nad wody taflą,
Jak kartka papieru gładką,
Uderzająco jesteś podobna,
Do mojego błędu kolejnego.Zachodu wcale nie warta,
Od wejrzenia pierwszego,
Wiedziałem że spieprzyłem,
I znowu się zauroczyłem...Nie mam spokoju od dawna
Już po pierwszym słowie...
Choć już nie taka sprawna,
Siedzisz ciągle w głowie...Jak choroba,
Na krok nie odstępujesz...
Nie dasz spokoju,
Ruch kolejny knujesz...~P.Z.~
YOU ARE READING
Wierszowanie "na kolanie"
PoetryKolejna odsłona mojej poezji w wierszach "na kolanie" (Siedząc zwykle w kawiarniach albo w domowym zaciszu)