16

339 27 28
                                    

Mężczyzna w garniturze od razu spojrzał krytycznie w stronę Biedronia, który machał do niego ręką niczym pies z radości ogonem.  Wyglądał na ucieszonego tym, że Krzysiu zwrócił w końcu uwagę na jego osobę.

- Proszę to odnieść do tego pana. Nie przyjmę tego. - Ton głosu mojego towarzysza był zdecydowany i nieznoszący sprzeciwu, dlatego też chłopak, który nam to przyniósł nie zamierzał się kłócić i odszedł. 

Obserwowaliśmy drogę, którą pokonywał do stolika, ale nie do tego co myśleliśmy. Nie przeszedł nawet obok pana z lewicy. Pokonywał z gracją kolejne metry swojej trasy, a skończyła się ona w drugim rogu sali. Akurat widok na to, kto tam siedział zasłaniała kolumna ale oboje chcieliśmy się dowiedzieć kim jest ten, co podrywał mi crush'a na machiatto.

- Chcesz żebym sprawdziła kto tam siedzi?- Zapytałam.

- Nie trzeba. Ten ktoś wkrótce sam się pokaże. Nie przejmuj się tym.... Lepiej powiedz jak ci smakuje. - 

- Jest smaczne. tak samo kawa jak i ciasto. - Zapewniłam pieczętując to uśmiechem

Krzyś miał rację, rzekomy ' Coffe Daddy ' znów zaatakował. Tym razem ciastem bezowym, które na samym wierzchu miało, małą karteczkę. To było jedyne co wziął z tego całego deseru. Gdy już to zrobił znów kazał kelnerowi odnieść smakołyk. 

- Co tam jest napisane?- Rzuciłam z ciekawości okiem w stronę papieru. Niestety za wiele nie przebijało.

- '' Tą kawą chciałem rozpocząć naszą przyjaźń. Ps. Poprzesz mnie w wyborach jakby ci nie wyszło? ''

Parada naszych serc... || Krzysztof Bosak × ReaderWhere stories live. Discover now