Rozdział 12

1.6K 55 2
                                    

-- A-ale jak to? Reszta się zgodziła? - spytałam niedowierzając. Jedno z moich największych marzeń mogło się właśnie teraz spełnić. I CO?! WSZYSTKIM CO MI ŻYCZYLI UPADKU NIECH TERAZ TO WSZYSTKO PÓJDZIE IM W PIĘTY!!

-- Zgadzasz się? - zapytał podekscytowany. Po jego minie mogłam wywnioskować, że nie mógł usiedzieć w miejscu.

-- T-tak głuptasie!! - krzyknęłam uradowana i przytuliłam ukochanego.

-- Chodź jedziemy od razu po twoje rzeczy. - oznajmił wstając i chwytając mnie za dłoń.

Dalej nie wierzyłam, że to prawda. Myślałam, że to sen. Niesamowity, niekończący się sen.

Szliśmy, a raczej biegneliśmy do auta chłopaka. Ten otworzył mi kulturalnie drzwi, a ja z uśmiechem weszłam do pojazdu.

Jungkook wszedł zadowolony i odpalił to cudeńko. Na początku jechaliśmy śmiejąc się. Niestety zaniepokoiło mnie to, że Jungkook rzadko patrzył na ulicę.. Niestety moje największe koszmary spełniły się..

-- Kooki uważaj! - krzyknęłam przerażona gdy zauważyłam samochód pędzący wprost na nas.

Starszy nie zdążył go wyminąć i został spowodowany wypadek... Później nastała tylko ciemność..

POV Jungkook

Usłyszałem huk i niesamowity ból w ręce. Zauważyłem, że jest złamana, ale w tamtej chwili mnie to nie obchodziło. CO JEST Z ARI?!

Popatrzyłem przerażony na siedzenie obok. Była tam.. Cała zakrwawiona, oparta o fotel.

-- Ari!! Obudź się!! - krzyknąłem rozżalony w stronę nieprzytomnej dziewczyny.

Sam jednak byłem na wyczerpaniu i zemdlałem oparty o kierownice.

Time Skip

Obudziłem się w szpitalu... Było za jasno.. Za tłoczno..

-- Obudził się!! - usłyszałem krzyk znanej mi osoby... Suga.

-- Dzięki Bogu, że żyjesz.. - odetchnął z ulgą Jin.

-- Cz-czekajcie w wypadku brała jeszcze jedna osoba.. - powiedziałem ledwo słyszalnie i podniosłem się tak abym mógł siedzieć.

-- Ahh.. Tak. To była Ari. - na słowa lidera moje wspomnienia wróciły. Ona.. Zakrwawiona na twarzy, nieprzytomna.. To moja wina..

-- Spokojnie stary. To nie twoja wina. Jak się okazało kierowca samochodu jadącego z przeciwka miał 3 promile alkoholu we krwi. Ty prowadziłeś świetnie. - zapewnił mnie Jimin. Jednak to mi nie dało 100% pewności.

-- C-co jest z Ari? - spytałem spoglądając z łzami w oczach na chłopaków.

-- Spokojnie żyje. Tylko wczoraj miała operacje i dalej się nie wybudziła. - powiedział Taehyung. Nie wierzę, że jest taki poważny.. To znaczy, że operacja musiała być bardzo potrzebna..

Nic nie mówiąc próbowałem wstać z łóżka, ale jak zwykle zostałem powstrzymany.

-- Zawieziemy Cię na wózku. Jak widzisz masz złamaną rękę, a Twoja noga była szyta. - wyjaśnił J-Hope, a ja pokiwałem ze zrozumieniem głową.

Dopiero wtedy zobaczyłem, że mam rękę w gipsie, a nogę w bandarzu. Skoro było już szycie to długo spałem.

Tak jak obiecali zawieźli mnie na salę Ari. Zobaczyłem ją tam leżącą i podpiętą do tych wszystkich kabli.

Chciałem podejść sam, ale Suga powstrzymał mnie trzymając moje ramię.

-- Aigoo.. Dzień dobry Panu. Co Pan tu robi? - zapytał lekarz, który stał za mną.

-- Chciałem przyjść do dziewczyny jak najszybciej. - powiedziałem. Nie uzyskałem odpowiedzi.

Pan doktor podszedł do śpiącej dziewczyny i badał ją.

-- W porządku. Powinna obudzić się za jakieś dwie godziny. Chcę Pan tu z nią zostać? Akurat obok jest wolne łóżko możemy bez problemu Pana przenieść. - na jego słowa bardzo się ucieszyłem. Także odetchnąłem z ulgą.

-- Tak poproszę. - powiedziałem, a następnie reszta pomogła mi siąść na łóżko. Byłem tak szczęśliwy, że ani na chwilę nie mogłem spuścić z wzroku dziewczyny.

Wyglądała jak Śpiąca Królewna. Wydawało się jakbym ją tylko pocałował ona by się ocknęła i przytuliła mnie najmocniej jak mogła.

Jednak nie jesteśmy w świecie Disneya i nie mogłoby to się stać.

-- Kook. My będziemy musieli się zbierać. - oznajmił Namjoon, a ja na niego prędko spojrzałem.

-- N-no dobrze jakby się obudziła zadzwonie do was. - rzekłem patrząc się na wszystkich po kolei.

Żeby tylko obudziła się szybko..

Crazy Doctor | Jungkook | BTS | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz