ROZDZIAŁ 3

4.7K 68 5
                                    

Kurewsko nudne przyjęcie nareszcie dobiegło końca. Goście deportowali się do siebie. Narcyza i Bellatrix wyszły gdzieś razem, a Draco położył się spać wcześniej. Twierdził że za dużo wybił. Hermiona siedziała w swoim pokoju. Ogarnęło nią silne podniecenie. Aktualnie jedyne na co czekała to moment w którym Lucjusz Malfoy pojawi się w jej pokoju. Co prawda myśl że straci dziewctwo z ojcem swojego najlepszego przyjaciela była nieco dziwna, ale dziewczyna aktualnie nie zwracała na to uwagi. Wtem kobieta usłyszała pukanie do drzwi. Wiedziała kto to.
- Wejdź.
W drzwiach pojawił się Lucjusz. No bo kto inny? Hermiona podeszła do drzwi, zamknęła je na klucz. Sekundę potem Lucjusz objął ją w pasie, jedną ręką gładząc jej pośladki.
- Hermiono...
- Lucjuszu...
Pocałowali się. Pocałunek był namiętny i gorący. Lecz kobiecie to nie wystarczało.
- Pamiętasz co mi obiecałeś, Lucjuszu? - Spytała gdy ich usta się rozłączyły.
- Oczywiście...
Mężczyzna odsunął się od dziewczyny na kilka kroków, a jego szata zniknęła z niego, najprawdopodobniej dzięki magii. Podszedł do dziewczyny a ich usta ponownie się spotkały.
- Bierz mnie... - Szepnęła.
Oboje padli na łóżko. Hermiona poczuła jak jej czarna szata z łatwością z niej się zsuwa. Teraz oboje byli nadzy. Hermiona przypomniała sobie jak wczoraj przeszkadzało jej że Lucjusz spuścił wzrok na jej biust. Zaśmiała się z tego cicho. Po chwili palce Lucjusza powędrowały między płatki jej kobiecości. Hermiona jękneła. Palce Malfoy'a ruszały się najpierw powoli, jakby leniwie, potem przyspieszył. Jęk kobiety stłumił pocałunek. Place mężczyzny poruszały się w niej coraz szybciej, Hermiona już czuła że dochodzi. Jego place zraz bardziej zagłębiały się w nią, a ta jęczała coraz głośniej, wciskając twarz w poduszkę. Westchnęła, jakby niezadowolona, kiedy jego place wysunęły się z jej kobiecości. Kiedy oddech kobiety wrócił do siebie, ta powiedziała:
- Teraz coś dla ciebie.
Ten tylko posłał się zawadzki uśmiech. Kobieta pchnęła go lekko, że ten leżał teraz na plecach, ma jej łożu. Dziewczyna usiadła między jego nogami, spuściła wzorki na jego krocze.
- Spory. - Przyznała.
- Błagam, nie każ mi czekać...
Hermiona uśmiechnęła się i przejechała opuszkami palców po jego penisie, a ten mentalnie się podniósł. Jednym słowem - Lucjuszowi stanęło.
Hermiona nachyliła się i przyłożyła usta do jego męskości. Dziwnie się poczuła, a po chwili czerpała z tego coraz większą przyjemność. Ssała go i lizała ruchem okrężnym. Kiedy zabrakło jej tchu wypuściła z ust penis partnera i położyła się na nim. Leżeli teraz twarzą w twarz.
- Jesteś nie zła, jak na swój pierwszy raz.
Hermiona pocałowała go w odpowiedzi. Po chwili poczuła palce Lucjusza na swoim brzuchu. Potem powędrowały wyżej. W końcu dotarły je jej piersi. Malfoy najpierw przejechał po nic palcami. Potem nagle podniósł się, łapiąc dziewczynę w talli. Nachylił się i po chwili lewa pierś Hermiony znalazła się w jego ustach. Jego język muskał jej sutka, co sprawiało dziewczynie ogromną przyjemność. Po około minucie Lucjuszowi zabrakło tchu i odsunoł się od biustu kobiety.
- Jesteś zajebisty. - Szepnęła Hermiona. - Ta Narcyza to musi mieć dobrze.
- Wież mi Hermiono. - Lucjusz przerwał by musnąć ustami szyję partnerki. - Z Narcyzą to nie to samo...
Hermiona wtuliła się w jego nagą klatkę piersiową. Pragnęła by ta noc nie kończyła się nigdy.

C.D.N

Oh, no (Lucmione) 18+Where stories live. Discover now