Dzieci w strojach?

1.8K 84 52
                                    

Sugawara (gościnnie)

Wszyscy zostali powiadomieni o imprezie urodzinowej Hinaty, wszyscy oprócz Kageyamy. Nie odbiera telefonu. Jak mamy mu o tym powiedzieć. Jak sam się domyśli o urodzinach swojego chłopaka to będzie cud. Mam nadzieję, że tak będzie. Gorzej jak nie będzie wiedział co mu dać. Bądźmy dobrej myśli. Wracając do przygotowań. Zadzwonię do Daichiego i naszego jakżw strachliwego asa, aby spotkać się i omówić wszystko. Wziąłem telefon z półki obok mojego łóżka i jak powiedziałem tak i zrobiłem. Po dwóch sygnałach odebrał kapitan. Powiedziałem mu wszystko, a on powiedział, że możemy się spotkać w niedalekiej kawiarni i nie mam dzwonić do Asahiego, ponieważ on go zgarnie po drodze. Po chwili się rozłączył. Więc ugadane. Mamy się spotkać za godzinę, a do kawiarni mam dziesięć minut, więc za pół godziny się zacznę wyszkować. Jeszcze napiszę do Ennoshity, aby jakoś zgrał się z Tanaką oraz Nishinoyą i przygotował dekoracje. Przepraszan Ennoshita. Wiem, że współpraca z tymi dwoma bombami energii będzie ciężka, ale ktoś musi to zrobić, a ty jednak ich najlepiej znasz. Co by tu porobić? Może przejrzę moją szafę? O tak! Może znajdę tam coś ciekawego? Podszedłem do szerokiej i wysokiej szafy po czym ją otworzyłem. Szukając jakiś rzeczy znalazłem koszulę w kratę z krótkim rękawem oraz czarne spodnie dżinsowe z dziurami. Tak ubiorę to. Ubrałem dane rzeczy; połowę koszuli dałem do spodni, a druga połowa była normalnie wypuszczona. Czegoś mi brakowało, więc wziąłem jeszcze pasek. No i jest okej! Mogę tak iść. Wziąłem telefon do kieszeni i zszedłem na dół. Na korytarzu ubrałem swoje buty, wziąłem klucze i wyszedłem z domu, po czym go zakluczułem. Zacząłem iść w stronę miejscs spotkania. Po dziesięciu minutach byłem na miejscu, gdzie przy jednym ze stolików siedzieli i czekali na mnie Daichi oraz Asahi. Podszedłem do nich i się przywitałem, i usiadłem obok Sawamury. Zaczęliśmy planować wszystko. Co kupujemy, jakie ciasto, jaką mówimy Hinacie wymówkę, aby nie przychodził na salę i tak dalej. No zapowiada się interesująco, nie powiem, że nie. Zobaczymy jak wyjdzie.

Hinata

Obudziłem się dosyć późno, a to tylko przez dzownek mojego telefonu. Nadal zaspany go odebrałem. W słuchawce usłyszałem głos mojego chłopaka.

-Śpisz jeszcze? -zapytał mnie słysząc mój jeszcze nie zbyt żywy głos. Odpowiedziałem twierdząco. Powiedział jeszcze czy mógłbym z nim wyjść na spacer czy coś. Oczywiście się zgodziłem. Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę dopóki nie usłyszałem głosu Noyi z dołu. Pożegnałem się z Kageyamą i się rozłączyłem. Odłożyłem telefon na łóżko i wyszedłem z pokoju. Zszedłem po schodach na dół do kuchni. Noya zrobił omlety. Szczerze nie wiedziałem, że on potrafi gotować bez spalenia domu. No dobra, zaczęliśmy rozmawiać oraz powiedziałem Noyi o tym, że wychodzę z Kageyamą, on jak to on zaczął jakieś podteksty w tym wychwytywać. No nie wytrzymam z nim. Po kilkunastu minutach tłumaczenia mu, że po prostu wychodzimy razem i nic więcej postanowiłem wrócić do swojego pokoju. W pokoju napisałem do Kageyamy o której się spotykamy, bo nie powiedział mi. Po bardzo krótkiej chwili dostałem odpowiedź "Jak ci pasuje to mogę po Ciebie przyjść za godzinę", no odpisałem mu, że okej. Czekaj. On za godzinę już tu będzie? Muszę się przyszykować! W mgnieniu oka znalazłem się w łazience. Wziąłem szybki prysznic i myłem się i spróbowałem rozczesać włosy co jednak było dosyć kłopotliwe, ale po dłuższej chwili jakoś się udało. Dobra dawno nie widziałem siebie w prostych włosach(wyobraźcie to sobie). Dziwnie trochę wyglądam. No cóż. Nie chce mi się jakoś ich układać to tak zostanę. Chyba czas na ubrania co nie? Podszedłem do szafy i wyjąłem z niej jasne dżinsy z dziurami na kopanach, szaro-różową bluzę oraz białe buty. Chyba jest okej? Te włosy wyglądają okropnie, ale jakoś przeżyję. Usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Wziąłem go do dłoni. Była to wiadomość od Kageyamy. Już tu jest! Jak to? Tyle czasu mi to wszystko zajęło? Mniejsza. Nie chcę, aby musiał na mnie czekać schowałem telefon w kieszeni bluzy. Zszedłem na dół po schodach  i wyszedłem z domu. Przed drzwiami zobaczyłem Kageyamę. Podszedłem do niego i się przywitałem. Złapał mnie za dłoń i zaczął mnie gdzieś prowadzić. Po chwili już szliśmy spokojnie obok siebie. Czemu tak się prędzej zachował? W sumie to chyba jest to nie ważne. Wyższy nagle się zatrzymał przez co spojrzałem na niego zdziwiony.

-Hinata, za niedługo masz urodziny, prawda? -zapytał obracając się do mnie twarzą. Czemu tak nagle pyta o to? Znaczy sam o nich zapomniałem, więc trochę byłem zaskoczony, że on pamięta.

-No tak, za cztery dni mam, a co?

-Co chciałbyś dostać ode mnie? -Jakby nad tym pomyśleć to sam nie wiem. Nie czuję potrzeby dostania czegoś. Chyba wystarczającym prezentem będzie spędzenie z nim czasu. Też nie wiem w jakim sensie on to może odebrać...chociaż jesteśmy razem to nie powinno się coś stać jeśli zrobimy to, racja?

-Wystarczy mi spędzenie tego dnia z Tobą.-uśmiechnąłem się w jego stronę na co przytaknął i zaczęliśmy iść dalej. Przez to jeszcze bardziej jestem ciekawy jak je spędzimy.

Noya (a jakby inaczej)

Siedziałem w salonie i usłyszałem dźwięk zamykania drzwi co oznaczało, że Shoyou wyszedł z domu. Dostałem również SMS'a od Ennoshity o tym, że przyjdzie do Tanaki za niedługo i ja również mam się tam zjawić, aby przygotować dekoracje na przyjęcie i tym podobne. No dobra, to będę musiał się już zbierać. Wstałem z kanapy uprzednio wyłączając telewizor i poszedłem na korytarz, gdzie ubrałem czarne buty i wyszedłem z domu zakluczając go. Nie mam zbyt daleko do domu Tanaki, więc szedłem sobie spokojnie. Ciekawi mnie trochę jaki prezent dostanie Hinata od Kageyamy. Jak nic mu nie da, a Shoyou przez to będzie smutny to pożałuje tego, że żyje. Nie żartuję. Dochodziłem do domu Ryuu. Szybko to zleciało. Kiedy znalazłem się pod jego drzwiami zadzwoniłem dzwonkiem. Ze środka usłyszałem krzyk Ennoshity, aby Tanaka nie biegał po schodach. Z nim to już tak bywa. Ze mną też nie jest najlepiej. Bynajmniej przyznaję to. Jednak mimo wszystko jesteśmy najlepszymi senpaiami, niech ktoś powie, że się mylę, wyzywam tę osobę. Już tej osobie współczuję. No w końcu drzwi zostały otwarte, a ja wszedłem do środka i zdjąłem buty. Przywitałem się z moim brachem oraz Ennoshitą po czym poszliśmy na górę do pokoju gospodarza. Wiemy, że Shoyou uwielbia kolor żółty, więc może coś z nim związanego znajdziemy? No i tak oto zaczęliśmy szukać w internecie ozdób na imprezę, a skończyliśny na jakiś chińskich dzieciach w strocjach. Nie wiem jak to się stało, ale nawet Ennoshita był wciągnięty. Nie wiem co nam się dzieje. Dobra, powrócił Ennoshita mama. Uderzył naszą dwojkę w głowy i kazał wrócić do ozdób na przyjęcie. Zamówiliśmy jakieś dekoracje na okna, konfetti, balony, więcej balonów. Dobrze, że za wszystki płacą trzecioklasiści, a nie my. No cóż, nie my decydowaliśmy o tym. Wiedzieli na co się piszą. Rzeczy miały przyjść do dwóch dni. Jest okej.

-Ciekawi mnie czy Kageyama i Hinata zrobią to. -powiedział nagle Tanaka, lekko się śmiejąc. Ennoshita go za to skarcił i zaczął mu mówić, że nie powinien o tym myśleć i tak dalej. Sam się zacząłem śmiać przez co również zostałem skarcony przez mamę dwa. Nie mogę się doczekać imprezy jak i reakcji Shoyou. Oby mu się spodobało, dawno nie widzieliśmy jego szerokiego, szczerego oraz promiennego uśmiechu.

_________________

Hej hej hej! Miał być rozdział po 900 słów, ale jednak bardzo was kocham, więc macie 1186 jak dobrze pamiętam.

Dziękuję za #2 w fanmade ♡♡

To tyle, miłego dnia/nocki.

~Sayonara

• 𝘑𝘶𝘴𝘵 𝘴𝘮𝘪𝘭𝘦 𝘧𝘰𝘳 𝘮𝘦 •  KageHinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz