XXVIII

7K 484 44
                                    

Mam do was prośbę... Założyłam się z BFFffff i krótko mówiąc... Menda ma przegrać! xD Chodzi o to że muszę uzbierać jak najwięcej gwiazdek i komów... Tak więc liczę na was :**

Vicky POV

Muszę to zrobić... Dla nich... Ale jak?

Przekartkowałam dziennik i trafiłam na kolejny ciekawy wpis:

Po latach ukrywania się i grania kochanej rodzinki,  w końcu zdecydowaliśmy się z Tomem na ostatni krok... Kończący wszystko...

-Spakowałaś wszystko  kochanie?- zapytał nerwowym tonem młody mężczyzna, spoglądając na brązowowłosą kobietę.

-Prawie...- powiedziała dopinając kurtkę małej, ślicznej sześcioletniej dziewczynki, która wyglądała niczym kopia swojej mamusi.- Jeszcze ulubione zabawki Vicky i możemy jechać...- szybko pobiegła po zabawki i gdy tylko skończyli pakować wszystkie przedmioty ruszyli z piskiem opon...

***

-Madleine! Madleine! Otwórz...- krzyczała zrezygnowanym tonem Ashley. - Proszę cię! Wiesz że nie mamy gdzie zostawić Vicky... Błagam...- powiedziała drżącym głosem kobieta.

W końcu zimne serce pani domu pękło i otworzyła drzwi.

-No dobrze... Chodź Mała...- powiedziała chwytając dziewczynkę za rączkę i wprowadzając ją do środka- Zaopiekuję się nią...- spojrzała na swoją przyjaciółkę. Ależ ona się zmieniła od czasów liceum... Wszyscy się zmienili...

-Uważajcie na siebie i wracajce jak najszybciej...- powiedziała ze łzami w oczach przytulając ją- Będe się za was modlić...- szepła 

Gdy w końcu się od siebie oderwały Ashley szybko pobiegła do samochodu swojego męża i rzucając ostatnie spojrzenie Madleine odjechali...

***

-Wzięłaś paszporty i fałszywe dokumenty?- zapytał Tom ściskając jeszcze raz swoją ukochaną żonę. 

Ta w odpowiedzi tylko skinęła głową... Była zdenerwowana, zresztą trudno było nie być... W końcu mieli właśnie zniszczyć jeden z największych gangów świata, prosperujący od ponad 90 lat...

-Tom?- przestraszona kobieta

Ten tylko spojrzał na nią

-Cokolwiek się stanie, wiedz że cie kocham...- powiedziała ze łzami w oczach przytulając mężczyznę.

-Też cię kocham Ashley...

Plan w pewnej częśći się udał, gdyż udało nam się wyprowadzić większość pieniędzy z gangu, ale część z służbami zawiodła...

Musiał być jakiś przeciek bo wszyscy agenci którzy byli zaangażowani w sprawę zostali rozstrzelani.

A my z Tomem nie mieliśmy innego wyjścia jak uciekać wraz z Vicky i całą fortuną gangu Salvatore...

To straszne... 

Teraz napewno muszę to dokończyć za nich...

Przewróciłam na kolejną stronę... Ale była pusta... Jak wszystkie następne...

Kilka razy nerwowo przeglądnęłam dziennik, ale nic więcej już nie było....

Zdenerwowana rzuciłam nim gwałtownie o ścianę, ale jestem głupia!

Kim ty do cholery jesteś?Where stories live. Discover now