XL

6.5K 317 31
                                    

Vicky POV

-Rozumiesz? Mamy szansę puścić to wszystko w cholere i wyjechać nie wiadomo gdzie!- powiedziałam zbliżając się do chłopaka i obracając w palcach chip. Aż strach pomyśleć że takie maleństwo skrywa całą fortunę gangu Salvator'ów...

Chłopak stał nadal jakby zamarznięty, poczułam coś ciepłego i mokrego, spojrzałam w dół i ujrzałam kropelki krwi lecące z rozcięcia, na ziemi stworzyła sie już mała kałuża czerwonej cieczy, spojrzałam na swoje ręce które również wręcz ociekały krwią. 

Z westchnieniem udałam sie do łazienki i zaczęłam obmywać na początku dłonie a potem całe ręce aż po łokcie. 

W niedługim czasie poczułam czyjeś ręcy na tali i czyjś ciepły oddech na karku.

-Masz rację...-wyszeptał James wprost do mojego ucha, odwróciłam się tak że teraz stałam z nim twarzą w twarz i patrzyłam w jego śliczne czekoladowe oczy- Gdy tylko to wszystko się skończy zabieram cię na baaaardzo długą podróż...- dodał i pocałował mnie namiętnie w usta... 

***

Jack POV

-Cześć tato...- zacząłem widząc mojego staruszka, w przeciwieństwie do mnie ojciec był w wyśmienitym humorze co bardzo rzadko sie zdarza, wręcz promieniał. 

-Witaj synu!- odparł radośnie, za nim weszło jeszcze kilkanaście osób- sprowadził gang...

Szybko przywitałem się z tymi których uważałem za wartych mojej uwagi i zacząłem im tłumaczyć jak dojechać do hangaru, oczywiście bardzo szybko sie irytuje więc już po chwili kląc stwierdziłem że to ja pojadę pierwszy, wsiedliśmy do samochodów i odjechaliśmy w stronę pieniążków...

Damon POV

Chodzimy po tym zadupiu od godziny i szukamy jakiegokolwiek sposobu na otwarcie tej jebanej blaszanej puszki... Ale tak jak przypuszczałem mój braciszek z tą suką świetnie to sobie obmyślili, bez tego klucza nie można nawet spróbować otworzyć drzwi gdyż wszytsko w promieniu kilku kilometrów wyleci w powietrze. 

-A mówiłam ci! Uwięźmy ją!...- popatrzyłem się wściekły na Nikki, dziewczyna dzisiaj przechodziła sama siebie... Gęba jej sie nie zamykała, nabieram coraz wiekszej chęci wykorzystania pistoletu jaki posiadam...

-Zamknij ryj i szukaj!- warknałem na nią, co sprawiło że dziewczyna na chwilę się przymknęła i kilkakrotnie zamrugała oczami ze zdziwienia. Następnie fukając głośno odrzuciła włosy na plecy i wściekłym  krokiem odeszła... 

Nareszcie...

Luke POV

Szybkim krokiem wracałem wraz z Calumem do mieszkania, James poinformował mnie że znaleźlli klucz, ta wiadomość od razu poprawiła mój humor.

Może to wszystko się skończy?

Może Rosie nie umarła na marne?...

Na myśl o dziewczynie miałem ochotę płakać... To niesprawiedliwe, życie jest niesprawiedliwe... 

Poczułem mocny chwyt na plecach, odruchowo uderzyłem w tył głową, powodując tym samym chwilowe zamroczenie przeciwnika. Wyrwałem sie z chwytu i obracając się wymierzyłem mocne kopnięcie, niestety nie wiele to zdało gdyż z drugiej strony wybiegł kolejny mężczyzna i chwycił mnie mocniej nie dajac mi możliwości wyszarpania się, po chwili pierwszy mężczyzna znów zakleszyczył swoje ręce na moim ramieniu. Obrócili mnie gwałtownie i to co zobaczyłem zszokowało mnie...

Kolejnych dwóch ubranych na ciemno mężczyzn, wbijało raz po raz sztylet w ciało leżącego bezwiednie Caluma... Wydałem z siebie krzyk bezsilności i zacząłem się mocniej szarpać.

Kim ty do cholery jesteś?Where stories live. Discover now