Rozdział 47

3.4K 248 4
                                    

NIALL

16:59. Kurwa kurwa kurwa. To nie był dobry pomysł. Jest za późno by się wycofać?

Może powinien to wszystko zostawić i zapomnieć. Ale nie mógłbym zapomnieć o J i jej olbrzymich niebieskich oczach, więc ten plan wypadł przez okno.

To jest jedyna zła rzecz o Jessice, nigdy nie można o niej zapomnieć, nawet jeśli próbujesz, zwłaszcza jeżeli widziałeś na żywo jej oczy.

Są błękitne, jak niebo. Więc, jeżeli będziesz patrzeć głową w górę możesz myśleć o niej ponieważ są takiego samego koloru. Po prostu patrząc na nie czuję musujące szczęście.

To szokujące, naprawdę; jak ktoś tak smutny sprawia szczęście innym? To jest tak jakby całe swoje szczęście zmarnowała na innych, a teraz ona jest niczym dla siebie.

Dokładnie o 17:00 Jessica stanęła na szczycie schodów, miała na sobie czarne obcisłe to co dziewczyny noszą jako spodnie (pegginsy? Nie...Legginsy, to jest to!) i dużą parkę. Nie wiem nic o modzie, ale wiem jedno, wygląda absolutnie wspaniale.

Zaczęła schodzić ze schodów, żeby mnie przywitać, a ja nie patrząc na nią rozpaczliwie próbowałem ukryć swój uśmiech, aby jej nie wystraszyć.

Zatrzymała się tuż schodek przede mną, bawiąc się palcami.

''Hallo?'' mruczy, kiedy nadal na nią nie patrzę. Zaczynam niechętnie gwizdać, opierając się plecami o ścianę.

Patrzę w dół, na zegarek i widzę, że jest dokładnie 17:01, westchnąłem dramatycznie.

''Hallo? Niall?''

Dotykam komicznie zegarka i fukam. W końcu patrzy co robię i robi krok w dół, spotykając się ze mną na pierwszym stopniu.

''Spóźniłaś się.'' oświadczam, żartobliwie. ''Zacząłem myśleć, że nie przyjdziesz.''

''Zaczynam żałować, że tego nie zrobiłam.'' dokucza mi z cieniem uśmiechu na ustach.

''Jesteś bardzo niedobra dla mnie.''

''To jedna z moich ulubionych cech u mnie,'' chichocze. ''Bycie suką przychodzi naturalnie.''

''Przynajmniej się przyznałaś, kochanie.'' puściłem oczko.

''Więc, tak zabawne jest to, że stoimy na pierwszym stopniu schodów, będziemy gdzieś szli, czy to jest nasze miejsce randki?'' pyta się bezczelnie.

''Oh, nie podoba ci się? Myślałem, że moglibyśmy stać tu kilka godzin, brzmiało miło dla mnie.'' odpowiadam sarkastycznie. ''Przypuszczam, że będę musiał iść do planu B...''

''Gdzie idziemy następnie,'' zaczyna po mnie, kiedy idę w kierunku drzwi. ''Próg?''

''Cholera! To jest plan C.'' śmieje się z humorem poprzez mój wybuch.

Mogę już powiedzieć, że to będzie wspaniała noc. W tym momencie, nawet stojąc z nią na progu brzmi fantastycznie. Będę zadowolony tak długo, jak z nią będę.

...kurwa, brzmię jak nastoletnia dziewczyna.

-----

POSZŁAPOSZŁAPOSZŁA!!!!

Na kolejny niestety trzeba czekać, aż autorka go napiszę.

Jest 00:41, więc prawdopodobnie śpicie już, no ale dobranoc. xx

PS. Dedykacja dla Darii, która chce spisać dzisiaj (piątek) zadanie domowe z polskiego bo nie chciało jej się czytać lektury! xo

Anonymous || n.h - tłumaczenieDonde viven las historias. Descúbrelo ahora