Rozdział 14

336 36 2
                                    

POV. Dipper

Obudziłem się w szpitalu ze straszną migreną. Starałem się sobie przypomnieć co się stało, że wylądowałem w takim miejscu. Co mogło się zdarzyć u Avril?

Nagle zauważyłem wuja Stana, który siedział koło mojego łóżka.

- Wujku... Co się stało? - spytałem się.

- Ten babsztyl dosypał ci jakichś prochów, młody - powiedział zdenerwowany - Pamiętaj, kobietom nie można ufać. -

- Dipper! - Do pokoju wpadła Mabel i rzuciła mi się na szyję. - W końcu się obudziłeś! Wujaszku, czy możemy zostać na chwilę sami? - Poprosiła Stana.

Kiedy wyszedł, usiadła na skraju mojego łóżka.

- Mabel co się dzieje? Gdzie jest Avril? - Byłem coraz bardziej zdezorientowany.

- Podobno została zabrana do psychiatryka, a przynajmniej tak mówią - dziewczyna spojrzała na mnie z niepokojem.

- Posłuchaj... - zaczęła - rozmawiałam z Billem. Zrobiłam błąd, że ci nie zaufałam, on chyba naprawdę się zmienił. Szczerze to wolę żebyś był z nim niż z jakąś toksyczną suką. - To ostatnie zdanie powiedziała ciszej.

- Byłem z nią tylko po to by usunęła ten film... - starałem się jej wytłumaczyć moje położenie. Dotarło do mnie jak wielką krzywdę relacja z Avril wyrządziła nie tylko Billowi, ale i mnie samemu. - Co ja najlepszego zrobiłem? -

- Nie bądź dla siebie taki surowy - Mabel uśmiechnęła się delikatnie - W końcu to ona cię zmanipulowała. Teraz powinieneś porozmawiać z Billem, on strasznie się o ciebie martwi -powiedziała.

Gdy wyszła, starałem się uporządkować bałagan w mojej głowie. Jak wyjaśnić demonowi całe zajście? Czy będę w stanie spojrzeć mu w twarz? Pod natłokiem myśli zasnąłem, obudziłem się dopiero wieczorem. W ciemności dostrzegłem sylwetkę siedzącą przy oknie.

To był Bill. Patrzył się za okno, wyraźnie zamyślony. Blond kosmyki opadały mu na twarz, zaś oczy jaśniały niebieskim blaskiem. Przypatrywałem się mu zauroczony, gdy nagle odwrócił się w moją stronę.

- Obudziłeś się? - zapytał.

- T-tak - zarumieniłem się.

Siedzieliśmy chwilę w ciszy, nie wiedząc jak zacząć rozmowę. Chłopak usiadł na skraju mojego łóżka i spojrzał na mnie.

- Przepraszam - wyrzuciłem z siebie - Przepraszam, że zostawiłem cię samego, że musiałeś się o mnie martwić. Gdyby nie moja głupota to to wszystko się nie wydarzyło - Nie mogłem jednak dokończyć bo chłopak przerwał mi, wpijając się w moje usta. Teraz niczym nie musiałem się przejmować, wystarczyło mi, że on był tutaj.

- Dipper, nie masz za co mnie przepraszać - Bill przerwał i spojrzał na mnie - Tylko błagam, jeśli masz jakiekolwiek obawy to rozmawiaj ze mną. Nie możesz ich dusić w sobie. Mabel mi powiedziała dlaczego zadawałeś się z Avril. Gdybyś do mnie przyszedł, wspólnie moglibyśmy zniszczyć tę sukę. - ostatnie zdanie powiedział trochę głośniej.

Chciałem mu przerwać gdy nazwał tak moją ex, ale dotarło do mnie, że ma rację. Nie byłem nic jej winny, to ona była przyczyną większości moich problemów.

- Idiota ze mnie - ukryłem twarz w dłoniach.

- Widziałem większych. - demon parsknął - Posłuchaj, jest jeszcze jedna sprawa... - Nagle spoważniał - Już ci mówiłem, że jestem objęty nadzorem. Na szczęście udało usunąć nam się film, jednak ludzie i tak o nim pamiętają. Musimy bardziej uważać, może na jakiś czas przestanę przychodzić do szkoły aż wszystko ucichnie. - Znowu się do mnie przybliżył.

- Chodzenie tam bez ciebie to będzie tortura. - wtuliłem się w jego ramię.

- Spokojnie, jeśli jakiś idiota coś ci zrobi to rozerwę go na strzępy. - uśmiechnął się złośliwie.

- Proszę, nie. - powiedziałem, z tyłu głowy wiedząc, że demon mógłby tak zrobić.

- Dobra, teraz zrób miejsce. - Nagle zaczął wpychać mi się pod kołdrę.

- Ej! Obok są puste łóżka! - roześmiałem się, o mało nie spadając z mojego.

- No i? We dwójkę będzie cieplej - Bill objął mnie w talii i przykrył nas kocem - W tym szpitalu jest cholernie zimno.

POV. Bill

Obudziłem się około piątej nad ranem. Niedługo pielęgniarki zaczną robić obchód, muszę się stąd zmywać.

- Sosenko - potrząsnąłem chłopaka za ramię. Mruknął coś, po czym otworzył oczy.

- Co jest? która godzina? - Brunet usiadł na łóżku.

- Zobaczymy się niedługo, może jeszcze dzisiaj - otworzyłem okno - Cześć - Już miałem wyskoczyć kiedy Dipper przyciągnął mnie do siebie i pocałował.

- Uważaj na siebie - rzucił, po czym znowu się położył. Uśmiechnąłem się i jak najciszej wyślizgnąłem się z pokoju.

***

No hej (●'◡'●)

To już ostatni rozdział w te wakacje, życzę wam, by rok szkolny był znośny.

Mam nadzieję, że mimo lekcji uda mi się w miarę często wrzucać kolejne części ✨

Buziaki 💕




mój osobisty demon // billdipTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon