ᵒⁿᵉ

226 13 3
                                    

Opowiadanie pisałam, gdy miałam trzynaście, czternaście lat. Ostatnio znów je przeczytałam i postanowiłam wprowadzić kilka poprawek. Spodobało mi się i opublikowałam. Mam nadzieję, że Tobie także przypadnie do gustu!

━━━━━━━━━━━━━━

UBRANY BYŁ w ciemnozielone spodnie z polaru, ciepłe, brązowe zimowe buciki, jasną czapeczkę z uszkami króliczka oraz czarną pikowaną kurteczkę.
Na jego pleckach znajdował się plecaczek z wizerunkiem królika, który idealnie pasuje do jego czapki. Biegł, przebierając swoimi małymi nóżkami, a pod jego bucikami skrzypił śnieg. Zatrzymał się i poprawił swoją czapeczkę, która podczas biegu spadła mu na oczka. Kiedy znów mógł zobaczyć wszystko co dookoła niego się działo, jego wzrok na kilka sekund spotykał się z tym Zayna.

Chłopiec szybko jednak stracił zainteresowanie mężczyzną i zaczął szukać, wśród tłumu swojego taty. Z uśmiechem na ustach pobiegł w jego stronę. Niecały metr od swojego tatusia mały odbił się na dwóch nóżkach od ziemii i skoczył prosto w jego ramiona. W momencie, gdy Louis złapał chłopca i umieścił go na swoim biodrze, Zayn na policzku poczuł coś małego, zimnego i mokrego. Następnie przed jego oczami pojawiły się dwa płatki śniegu. Uniósł głowę i spojrzał w niebo. Patrzył tak, dopóki jeden z płatków nie spadł na jego nos.
Zayn zzezował(?) na niego zanim opuścił głowę i zewnętrzną stroną dłoni otarł koniuszek nosa.

Rozejrzał się i kilka metrów dalej, po jego prawej stronie, ujrzał scenę niczym z filmu.

Louis obracał się wokół własnej osi, trzymając swojego synka jedną ręką, znajdującą się na dole jego plecków. Drugą poprawił mu czapeczkę, która ponownie opadła na jego oczka. Malec wesoło się, śmiejąc wyciągnał obie rączki przed siebie i zaczął łapać płatki śniegu. Gdy na jego dłoń spadł jeden płatek, chłopiec szybko przybliżył rączkę do twarzy swojego taty, by pokazać mu jego zdobycz. Louis spojrzał na dłoń malca, ale zobaczył tylko mokrą plamkę.
Chłopczyk nie przejął się jednak tym i znów zaczął je łapać.

Chwilę później Louis zatrzymał się i patrzł z uśmiechem na swojego syna, który musiał poczuć, że ktoś mu się przygląda, ponieważ zaprzestał łapania śniegu i spojrzał na swojego tatę, cały czas się śmiejąc. Louis rękę, którą wcześniej poprawiał jego czapeczkę, podniósł teraz na wysokość główki chłopca i nacisnął lekko, wskazującym palcem na mały nosek. Malec odsunął się szybko, by następnie przybliżyć swoją, zarumienioną już z zimna twarz, do polika swojego tatusia i przycisnąć swoje usta w sam jego środek. W momencie, gdy się odsunął, Louis odwrócił głowę w jego stronę i swoim nosem musnął nosek maluszka.

Postawił go na ziemię i chwycił jego malutką rączkę, zaczynając powoli iść w kierunku ich mieszkania.

Głowa Louis'ego co jakiś czas odchylała się do tyłu przez śmiech, gdy chłopiec opowiadał mu coś, żwawo wymachując rękami, by podkreślić to co mówił.

Zayn patrzył na nich z cieniem uśmiechu na ustach i z niebezpieczne lśniącymi oczami. Odwrócił się i mrugnął kilka razy, by odgonić łzy, a następnie odszedł w kierunku znanym tylko jemu.

❝ Best Friend ❞ zouis ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz