Levi Ackermann (SnK)

1.9K 30 3
                                    

To już kolejna wyprawa oddziału zwiadowców poza Mur Maria. Dzieci patrzyły na nich z podziwem chcąc w przyszłości zostać jednym z członków oddziału. Brama została otwarta. Konie ruszyły przez nią głośno rżąc, niektóre ciągnęły ze sobą powozy z odpowiednim wyposażeniem.

Po czterech godzinach ciągłej jazdy zatrzymali się przy rzece, by konie mogły odpocząć oraz napić, żeby odzyskały siłę na dalszą drogę. W ciągu tej podróży nie spotkali na swojej drodze żadnego tytana.

Hanji Zöe oddaliła się od swojej drużyny idąc wzdłuż rzeki, aby rozejrzeć się po okolicy, by nie zostali zaskoczeni przez te okropne kreatury. Po drugiej stronie rzeki za dużą gęstwiną drzew usłyszała szelest. Niewiele myśląc ruszyła w tamto miejsce, jak najszybciej. Levi zauważywszy oddalają się okularnice pobiegł za nią wyciągając ostrza. Przybywszy już do brązowowłosej nie spodziewał się widoku, jaki tam zastanie. Mianowicie przed wejściem do niewielkiej jaskini leżała nieprzytomna blondwłosa dziewczyna.
Brązowooka jako pierwsza do niej podeszła, klęcząc przy niej sprawdzając temperaturę.

– Musimy ją stąd zabrać, jak najszybciej. Jest strasznie rozpalona i z ledwością oddycha, potrzebuje lekarza – powiedziała.

Ackermann nie słuchając słów koleżanki wszedł w głąb jaskini. Był zszokowany tym, co ujrzał. Po jednej stronie leżało dużo złożonych mundurów i zielonych peleryn zwiadowców oraz sprzęty do trójwymiarowego manewru z butlami, z gazem, na środku prowizoryczne łóżko, a po prawej kosze z przeróżnym jedzeniem i ziołami oraz wiadra z czystą wodą. Czarnowłosy wziął kosze wynosząc na zewnątrz.

– Oj, co robisz?! – krzyknęła na kobaltowookiego.
– Zabieram te rzeczy. Mogą nam się przydać – odpowiedział od niechcenia.
– Co było w środku?
– Sama się przekonaj – powiedział tajemniczo.

Wrócili razem do obozu z koszem jedzenia trzymany przez Levi'ego i dziewczyną noszoną przez Hanji. Pozostali zwiadowcy byli w szoku widząc tu taką drobną blondynkę z dala od Muru. Zöe położyła ją na jeden z powozów, podkładając jej pod głowę swoją złożoną zieloną pelerynę. Ackermann postąpił podobnie przykrywając ją swoją.

– Kim jest ta dziewczyna? I gdzie ją znaleźliście? – pierwszy zapytał dowódca Erwin Smith.

– Nie wiemy kim jest. A znalazła ją Hanji przy niewielkiej jaskini po drugiej stronie rzeki – odpowiedział spokojnie.

– Generale, jak najszybciej musimy wrócić! Ona potrzebuje lekarza! Generale! Może mieć cenne informacje na temat tytanów! – uniosła się kobieta w niezbyt schludnym kucyku.

– Generale, jakie rozkazy?

– Wracamy. Każdy niech weźmie swojego konia! Hanji ty tu zostajesz –  powiedział zauważywszy, że brązowooka ma zamiar wstać –  i będziesz sprawdzać jej stan. Levi weźmie twojego konia.

Wrócili z powrotem do miasta nie ponosząc żadnych strat w ludziach.
Dziewczynę oddali, jak najszybciej pod opiekę lekarza w jednym z domków zwiadowców. Zöe na zmianę z Ackermann'em przez kilka dni siedzieli przy jej łóżku, co jakiś czas mierząc temperaturę oraz sprawdzając puls.

Na dzień dzisiejszy skończyła się zmiana czarnowłosego, który czekał na przyjście brązowowłosej. Miał już wychodzić, kiedy usłyszał czyjś zachrypnięty głos. Miał się odwrócić w tamtą stronę, ale prawie dostał drzwiami przez wchodzącą Zöe.
– Przepraszam cię Levi. Nie wiedziałam, że tu stoisz.
– Hanji idź po Erwina – powiedział ze spokojem.
– Tak, tak. Już idę – powiedziała i wyszła.

Po kilku minutach okularnica wróciła wraz z generałem Smith'em.
– Czy coś się stało, że mnie wezwałeś, Levi?
– Kiedy miałem wychodzić ta dziewczyna coś powiedziała. – Wytłumaczył.
– Powiedziała coś konkretnego? – dopytał.
– Nie wiem. Nie słyszałem, ponieważ Hanji weszła zagłuszając wszystko.
– Zapomniałeś dodać, że prawie cię walnęłam drzwiami. – Droczyła się.
– Gdzie ja jestem? – usłyszeli za sobą kobiecy, zachrypnięty głos.
We troje podeszli do jej łóżka uważnie się jej przyglądając.

Anime | One Shot'sWhere stories live. Discover now