# 32

2.1K 91 62
                                    

- Nie mogę. Nie da się tego robić tak mocno, jak mocno was kocham

***

            Jimin otworzył oczy, ale szybko je przymknął. Zawsze tak się budził, jakby mu się nie do końca chciało wstawać. Przeciągnął się podnosząc ręce wysoko do góry. Nauczył się tak robić przy swoich chłopcach, bo inaczej uderzał każdego w głowę. Poczuł na swoim policzku ciepłe wargi i cicho zachichotał.

- Dzień dobry śpiąca królewno – powiedział zachrypniętym od snu głosem Jungkook. Jimin zachichotał i wtulił się w pierś ukochanego. Ból, który nie dawał mu żyć przez ostatnie dni, zdecydowanie zmalał i Park mógł zacząć bardzo powoli normalnie funkcjonować.

- Długo spałem? – spytał będąc ciągle lekko zdezorientowany Kotek.

- Przespałeś cały dzień i noc. Ale należał ci się sen kochanie – odparł Jeon i pogładził chłopaka po plecach.

Wtedy Park poczuł niesamowity ścisk z żołądku. Uniósł się i ponownie przeciągnął.

- Ale jestem głodny – powiedział przeciągle i rozkosznie. Kook był cały w skowronkach, bo Jiminowi wyraźnie się poprawiało.

- Zrobię ci cokolwiek zechcesz – odparł Jungkook i ucałował ukochanego w policzek. Pomógł mu wstać, ale Jimin dał radę samemu iść. Wtedy chłopak spojrzał na pustą przestrzeń za komodą. Spojrzał wymownie na Jungkooka, a ten się uśmiechnął.

- Możemy go z powrotem zawiesić – zaproponował Jimin. Jeon już po chwili wrócił do sypialni niosąc obraz, który dostali od Taehyunga. Kotek trzymał płótno, gdy Kook odsuwał komodę. Potem wspólnymi siłami zawiesili obraz i stali przed nim chwilę. Aura bijąca z malunku bardzo uspokajała chłopaków. Czuli miłość Kima i Jimin cieszył się, że zaczyna być powoli dobrze.

Poszli wspólnie do łazienki, bo Jeon chciał sprawdzić, jak rana chłopaka. Gdy odwiązał bandaż, okazało się, że powstał już strupek i nie wyglądało to źle. Nie nakładał nowego opatrunku, aby przyspieszyć gojenie. Jimin przeczesał włosy i przypatrzył się swojej twarzy. Był już w lepszej kondycji niż poranek wcześniej, ale ciągle wyglądał słabo.

Jungkook oparł się o pralkę i przypatrywał uważnie, jak Park myje sobie buzię. Jimin spojrzał na ukochanego i delikatnie się uśmiechnął. Zwilżył mu twarz wodą i tym razem to on pielęgnował skórę Kooka. Jeon nie protestował, gdy Park się nim zajmował. Powrócił na twarz Kotka jego cudowny uśmiech, że aż przymykał oczka.

Jimin ściągnął ubrania chcąc się trochę obmyć i przebrać w coś świeżego. Wtedy zobaczył się w lustrze i zamarł. Nigdy nie był tak chudy i nie rozumiał, jakim cudem to się stało w zaledwie kilka dni. Dotknął swoich żeber i wystających kości biodrowych. Wysunął spod szafki wagę i na nią wszedł. Mało brakował, aby na wadze pojawiła się z przodu trójka. Westchnął i spojrzał na Kooka, który był zmartwiony stanem ukochanego.

- Przepraszam, obiecuję, że przytyję. Ja nie chciałem – mówił zmieszany Jimin, ale wtedy Jungkook go przytulił. Pogładził go po nagich pośladkach i ucałował w czubek głowy.

- Koteczku nie przepraszaj. To było ciężkich kilka dni, prawie nic nie jadłeś. To normalne, że schudłeś, nic złego się nie stało – Jungkook szeptał słodko i spokojnie do ucha ukochanego.

𝙶𝚄𝚁𝙾 𝙶𝙰𝙽𝙶𝚂 | 𝚅𝙼𝙸𝙽𝙺𝙾𝙾𝙺Where stories live. Discover now