Część 24

360 15 1
                                    

Obudziłam się przy pustym łóżku i zapachu bekonu.Wyszłam z sypialni do kuchni ,żeby zobaczyć ,jak Chris gotuje śniadania .

Podchodzie za nim i owijam wokół jego torsu ,stając na palcach by pocałować go w policzek .

-Dzień dobry   -uśmiecha się 

-Południe kochanie -mówię siedząc przy stole ,gdy Chris serwuje nam śniadanie .

-Więc  co robimy dzisiaj?-Chris rozpromienia się .Nie mogłam się powstrzymać od poczucia winy ,musiałam powiedzieć .Może nie dzisiaj ,może nie jutro ,ale musiałam mu powiedzieć .

-Czy wszystko w porządku kochanie -pyta Chris zaniepokojony zauważając moje zdenerwowanie.

Zapewniam go ,ze wszystko w porządku i kończymy śniadanie.

Postanowiliśmy zacząć od Muzeum ,potem zrobić zakupy .Mały chłopiec w koszuli kapitana Ameryki podchodzi do Chrisa i naciąga mu nogawkę spodni.

-Przepraszam -mówi .Oboje odwracamy się i widzimy małego chłopca trzymającego pióro i notatnik do Chrisa.Uśmiecham się do Chrisa ,gdy podnosi chłopca i podnosi go na biodrze ,trzymając w drugiej ręce notes.

-A komu mam to zrobić ?-Chris pyta łaskocząc chłopca p brzuchu .

-Jack -chichocze chłopiec .Chris podpisuje notatnik ,po czym kładzie chłopca i podaje mu notes .Chłopak dziękuje mu ,a potem uciekając do swojej mamy.

Widząc ,jak  wspaniały jest Chris  z chłopcem ,pomyślałam ,jak wspaniały byłby Chris z naszym dzieckiem .Postanowiłam wtedy ,ze powiem Chrisowi ,powiem mu dziś wieczorem .     

Chris EvansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz