Rozdział 4 ~

538 61 5
                                    

Zagłosuj i skomentuj. Szanuj moją pracę ;)

- Wszystko w porządku?- odezwał się zdziwiony
- Ttttak- wyjąkałam. Kiedy chciałam podnieść kubek z napojem on zrobił to samo i zderzyliśny się głowami.

- Przepraszam - Uśmiechnął się widocznie zakłopotany i podał mi średniej wielkości kubek.

- Nic się nie stało - odwzajemniłam uśmiech i podrapałam się po karku. Po chwili zastanowienia brunet odezwał się ciszej

- Moze masz ochotę gdzieś wyjść? To jako wynagrodzenie... - zaproponował

- Jasne tylko nie wiem jak masz na imię - Zawachałam się

- Ashton - Uśmiechnął się pokazując swoje głębokie dołeczki sprawiając, że się rozpływałam. W tym momencie za ramie chwyciła mnie Melody.

- Hej już możemy... WOW - Popatrzyła na Ashtona z wielkimi oczami. - To ja może pójdę...

-  Spokojnie Mel. Tylko wymienimy się numerami - Puściłam do chłopaka oczko. I tak się stało. W moich kontaktach miałam numer tego wymarzonego jedynego chłopaka.

- Hej! Przecież nie wiem jak masz na imię! - Wrzasnął gdy Melody ciągnęła mnie w stronę parkingu. A moją twarz oblał rumieniec.

- Mercedes - odkrzyknęłam i z uśmiechem oddałam się przyjaciółce.

- Czy to... - Zaczęła

- Tak - westchnęłam - To on. Chłopak z mojego obrazu, rozumiesz?! To jest chyba niemożliwe

- Jak to się stało, że go znalazłaś? Popatrzyłam na nią zawstydzona

- Wpadłam na niego - Moje policzki ponownie się zarumieniły - I w tedy zaproponował mi wyjście żeby mi wynagrodzić ten upadek... A jego...

- Co?!- przerwała - A ty mi nie powiedziaś?

- No przecież mówię - wyszczerzyłam się - A jego uśmiech jest taki boski... Dokładnie taki jak go namalowałam. Tylko, że on jest prawdziwy - rozmarzyłam się.

- Widzę, że ktoś tu się zakochał - Zachichotała Mel jak mała dziewczynka, która podnieca się na widok kucyka

- No... może trochę - uśmiechnęłam się i otworzyłam okno. Reszta drogi minęła spokojnie za wyjątkiem tego, że moja towarzyszka potrafi nieskończenie dużo mówić i irytować przy tym przechodniów w czasie korku.

-------

W domu było ciemno i pusto. Rodzice wyszli biegać a mnie zostawili na pastwę losu w tym wielkim mieszkaniu. Odłożyłam torby z zakupami i udałam się do mojego pokoju. Dotarcie do pomieszczenia nie zajęło mi zbyt wiele czasu, zmęczona rozłożyłam się na wielkim dwuosobowym łóżku i odpaliłam telewizor. Zastanawiałam się nad tym co się dzisiaj wydarzyło a do mojej głowy napływały liczne pomysły i wspomnienia. Z mojego zamyślenia wyrwało mnie powiadomienie z iphonea.

Od Ashton: Hej przeszkadzam? ;)

O mój Boże! Napisał do mnie! Czy ja śnię?

Ja: Nie no co ty ;)

Ashton: Jeszcze raz chciałem przeprosić za to, że na ciebie wpadłem :/

Ja: Przecież nie masz za co, to ja na ciebie wpadłam

Ashton: Chyba to jednak wina nas obu ;) Powiesz mi coś o sobie?

Ja: Nie mam zbyt kolorowej osobowości oprócz tego,że jestem straszną niezdarą i kocham malować

Ashton: To chyba jednak coś nas łączy :)

Ja: To znaczy?

Ashton: Obaj jesteśmy niezdarni... Ale ciesze się, że taki jestem, bo wtedy nie poznałbym ciebie :)

O matko... Nie wierzę w to co widzę

Ja: Nie wiem co powiedzieć...

Ashton: Poprostu nie mów nic. Dasz się gdzieś zaprosić?

Jeszcze sie pyta.

Ja: Myślę, że to całkiem dobry pomysł :) Kiedy i gdzie?

Ashton: To się obmyśli później :D

Ja: Jasne. Moze teraz twoja kolej?

Pisaliśmy tak przez kilka dni. Z dnia na dzień dowiadywałam się o nim coraz to więcej rzeczy i to mnie bardzo fascynowało. On musi to zobaczyć. Poprostu musi.

☀Chłopak z obrazu A.I ☀Where stories live. Discover now