9 Ratunek

5 1 0
                                    

Pov. Jimin

Czas płynął nieubłaganie szybko, już za trzy dni wyjeżdżam...na stałe, wujek nie chce słyszeć mojego sprzeciwu zawsze odpowiada ,,To ci pomoże, zobaczysz", choć wiem, że tak nie będzie i nic nie mogę zrobić. Dzisiaj idę do cioci Sami, może ona go przekona, żeby zrezygnował z wyprowadzki. Zapukałem do drewnianych drzwi, po chwili czekania ponowiłem czyn i drzwi otworzyły się od razu

-Jimin? Co tu robisz, skończyły się lekcje?

-Tak, ciociu. Mogę wejść?

-Tak, wchodź. Chcesz coś do picia?-Zapytała idąc za mną do salonu

-Nie. Mam prośbę i muszę za niecałą godzinę być w domu

-Dobrze... Co to za prośba?-Zapytała Sami

-Tu chodzi o moją przeprowadzkę...

Wyjaśniłem wszystko o co chciałem ją prosić. Wytłumaczyłem, iż mam tu przyjaciół i w tej miejscowości są pochowani moi rodzice i siostra, to tutaj chcę skończyć szkołę i się rozwijać. Kobieta nie była przekonana mówiąc, że jej prośby w moim imieniu niewiele dadzą, nawet jeśli jest naszą byłą gospodyni i dalszą kuzynką wuja. Po krótszej namowie jednak się zgodziła. Wracając z poźniejszej wizyty na cmentarzu do domu ciągle myślałem o Alexie, a moje próby o zapomnieniu go i wygnania z mojej głowy były bezskuteczne, nie widząc go czułem dziwną pustkę i bardziej pogłębiałem się w monotonnej codzienności, spojrzałem w lewo na lokal, który tam stał. Był to lokal w którym serwowali wyśmienite bubble tea, od razu przypomniał mi się radosny Alex gdy odwiedził mnie jak nie przychodziłem do szkoły. Zajrzałem przez szybę do środka, w oczy rzuciła mi się lekko różowa czupryna prawie że, w kolorze blondu, odsunąłem się od szyby gdy owa postać skierowała się do drzwi, był to Alex, ten, który sprawiał, że zapominałem o szarej rzeczywistości i nie siedziałem w samotności w pokoju. Ruszyłem w swoją stronę, nie chcąc sobie robić żadnych złudnych nadziei i sprawiać chwilowej radości, która za trzy doby zostanie odebrana mi na zawsze. Wbiegłem do pokoju, zamykając go na klucz, chciałem by mój żal do wuja uleciał cieleśnie nie tylko w myślach

Kilkanaście minut wcześniej

Idąc z jednej strony cieszyłem się, że mój przyjaciel mnie nie zauważył i nie doszło do żadnej rozmowy, w pewnym momencie usłyszałem bardzo znajomy mi głos, spojrzałem przed siebie była to moja ciocia. Na początku starała się pominąć temat mojej wyprowadzki, jednak szybko na ten tor naprowadziłem

-Skoro już z nim rozmawiałaś to dał ci jasną odpowiedź-Rzekłem pewny moich słów

-Tak, Jim.... dał-Odparła beznamiętnie

-C-co...powiedział?

-Nic nie zmieni jego postanowienia-Westchnęła współczująco

Unikając śmierci [ZAWIESZONE] Where stories live. Discover now