11 Niespodziewany gość

4 1 0
                                    

Pov. Alex

-Już kogoś masz?

Jimin słysząc głos zza jego pleców od razu zeskoczył ze mnie, a jego twarz była wręcz purpurowa z zawstydzenia, schował się za mną a niespodziewany gość zaśmiał się

-Ten maluch jest straaasznie nieśmiały-Rzucił miłym głosem

-Skąd się tu wziąłeś?-Warknąłem

-Braciszku, nie denerwuj się. Po prostu się stęskniłem

Poczułem jak Jimmy smyra delikatnie palcem moją dłoń, a na mojej twarzy momentalnie pojawił się delikatny uśmiech

-Skarbie, to mój brat-Wskazałem na osobnika dłonią-Feliks. Bracie to mój...-Nie byłem pewny czy mogę śmiało nazwać go moim

-Chłopak-Szepnął nieśmiało w moją stronę Jimmy

-Och, chyba będę się zbierał-Feliks nie opuszczał wzroku z szatyna-Mama wróci nad ranem. Do zobaczenia...słodziaku

-Feliks-Warknąłem

Nie ukrywając bardzo zdziwiła mnie wizyta Feliksa, ostatni raz widziałem go dzień przed rozpoczęciem drugiego roku liceum. Ten czerwono włosy zawsze był pewnego rodzaju specyficzny, gustował w chłopakach, jednak w każdym związku miał jeden warunek... On dominuje. Przez tę wymianę zdań ani razu nie spuścił wzroku z mojego aniołka, przez co czułem pewne zagrożenie z jego strony. Jim ciągle czuł się głupio z powodu, że przyłapano nas w dwuznacznej sytuacji, dla złagodzenia sytuacji przygotowałem nam posiłek, po którym odpoczywaliśmy w swoim towarzystwie oglądając jakiś film

-Jak myślisz przyjmie jego uczucia?-Zapytałem nawiązując do filmu

-Um, myślę, że nie

-Dlaczego?-Ja obstawiałem inaczej

Młodszy wzruszył ramionami, wzdychając. W dalszym ciągu starałem się skupić na filmie jednak to w jaki sposób siedział i był ubrany czy był słodki rozpraszało mnie. Chłopak ubrany był w czarną lekko za dużą bluzę i spodenki do kolan, kaptur miał zarzucony na głowę, nogi miał podkolone pod brodę, a pomiędzy nimi spoczywała biała, miękka poduszka z kanapy, na jego kolanach spoczywała jego głowa podparta podbródkiem. Spod kaptura na czoło opadały jego czarne włosy, dolną wargę miał lekko wydętą, a same usta były lekko różowe niemal malinowe, to wszystko dodawało mu słodkości, której nie jeden by się nie oparł. Starałem się powstrzymać by znowu nie zasmakować jego mięciutkich i słodziutkich ust, jednak w końcu się poddałem. Przybliżyłem się szybko do chłopaka po czym delikatnie musnąłem jego wargi swoimi, z zaskoczenia nie drgnął, a na jego bladych polikach kolejny raz ukazały się palące rumieńce. Po chwili nieśmiało zaczął oddawać pocałunki. Do końca dnia mieliśmy sporo czasu, po całym filmie zabrałem mojego słodziaka do parku, mimo, że miał obawy, przecież dopiero co uciekliśmy jego wujowi! Jednak przyrzekłem, że będę go chronić mimo wszystko

-Przepraszam za poranny incydent, nie wiedziałem, że ten dupek tam będzie-Ująłem dłoń Jimina w swoją

-Nic się nie stało, chociaż.... Zawsze gdy mowiłeś o bliskich, to nigdy o nim nie wspomniałeś

-O takim przypadku lepiej nie opowiadać-Zaśmiałem się

-Alex..

-Tak, skarbie?

-Um... N-nie mam gdzie dzisiaj spać....-Spuścił głowę- Nie mam nawet ciuchów na zmianę...

-Nieprawda, dzisiaj będziesz spać u mnie w moich ubraniach

-N-nie chcę sprawiać ci problemów-Jego głos był cichy

-Ależ Jim, o czym ty mówisz? Ty problemem? Nigdy. Zapamiętaj proszę, ty nigdy nie będziesz dla mnie problemem, nigdy. Rozumiesz?

-T-tak.. Dziękuję

Splotłem nasze dłonie i ucałowałem go w skroń, od początku był dla mnie kimś więcej niż kolegą czy przyjacielem. Teraz rozumiem, że głupotą było wypieranie się prawdy płynącej z serca, i ile mogłem stracić chcąc uciec przed wszystkim zamykając się w domu

Pov. Jimin

Cieszę się, że mogę być u boku mojego Irytka. Jednak sytuacja z porannego spotkania sprawiła, że poczułem się głupio. Posiedzieliśmy jeszcze trochę w parku po czym wróciliśmy do mieszkania Alexa, tym razem nikogo nie zastaliśmy, mimo krótkiego spaceru czułem się zmęczony, gdyż tej nocy nie spałem  ciągle myśląc o Alexie. Ja udałem się do salonu, a Alexy do kuchni, położyłem się na kanapie na brzuchu, przytuliłem twarz do miękkiej białej poduszki, która swoją drogą pachniała praktycznie Alexem, po chwili przysnąłem. Obudziło mnie łaskotanie po policzku, uchyliłem lekko oczy po czym przekręciłem głowę lekko w bok, mrugnąłem dwa razy by widzieć wyraźnie

-Pobudka słodziaku-Ten głos mnie wybudził natychmiast

-W-witaj. Przepraszam, zasnąłem

-Ależ nic nie szkodzi-Felix ułożył swoją dłoń na moim policzku

-Zostaw go i zajmij się sobą-Za kanapą stanął Alex

-Nie bądź taki zazdrosny, chociaż też bym był-Szarooki spojrzał na mnie

Przetarłem oczy, po czym okrążyłem kanapę podchodząc do mojego skarba, ten od raz mnie do siebie przytulił po czym ucałował w czoło

-Jesteś głodny?-Zapytał gładząc kciukiem mój policzek

-Tylko odrobinkę

-Świetnie, mam już dla ciebie jedzenie

Różowo włosy pochylił się lekko z zamiarem zasmakowania moich ust, jednak zatrzymałem go, kładąc lekko dwa palce na jego usta, tłumacząc cicho, że nie jestem jeszcze gotowy by tak śmiało okazywać się przy innych

-Dobrze, chodźmy zjeść-Chłopak złapał mnie za dłoń

-Dla mnie też coś przygotowałeś?-Zapytał czerwonowłosy

-Jak chcesz, odgrzej sobie dzisiejszy obiad-Dostał nieco zimną odpowiedź

Feliks prychną wracając do oglądania telewizji, a ja wraz z Alexym zjeść kolację, po posiłku, chłopak zaprowadził mnie do jego sypialni, w której były ściany odcienia niebieskiego jak niebo, na przeciwko drzwi było okno, po jego lewej dwuosobowe łóżko, a po prawej po całości ściany ogromna szafa, w pomieszczeniu było również biurko szafka nocna i jakieś drobiazgi czy rzeczy. Przysiadłem na skraju łóżka, niczego nie dotykając, jakby w obawie, że może to się zniszczyć, blondyn musiał to zauważyć

-Jimmy, nie krępuj się. Czuj się jak u siebie

-O-okey

Chłopak otworzył jedną stronę szafy, po czym szukał czegoś przez chwilę, gdy skończył podał mi za dużą bluzkę i bieliznę, po czym zaprowadził mnie do łazienki. Wziąłem prysznic, po czym wytarłem się i ubrałem w piżamę, bluzka sięgała mi do połowy ud, przy okazji odsłaniając mi jedno z ramion, wracając do sypialni czułem się niekomfortowo, przez co na twarzy miałem lekkie rumieńce. Wchodząc do pokoju, poinformowałem o swoim powrocie

-Już? Och..-Chłopak przeleciał mnie wzrokiem, łapiąc za twarz tym samym spoglądając w oczy-Dlaczego się rumienisz?

-Um, bo ta bluzka jest z-za duża i..odkrywa mi całe r-ramię-Wyjaśniłem zawstydzony

-Jimmy... Ale gdy się tak rumienisz to wyglądasz zbyt słodko, do tego ta piżama...

Jego dłonie zjechały na moją szyję, a mnie przeszły dreszcze, z szyi swoją prawą ręką przejechał na moje odsłonięte ramię po czym nachylił się tak, że czułem jego gorący oddech na szyi, w tym samym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Blondyn warknął poirytowany, a ja próbowałem coś zrobić z pieczeniem na policzkach i leciutko cięższym oddechem, do pokoju wszedł brat Alexa

-Ja...Zazdroszczę ci tej słodkości i delikatności, w twoich ciuchach wygląda zbyt rozkosznie..

-Nie patrz na niego. I mów co chciałeś

Feliks poinformował, że musi wyjść, po czym opuścił mieszkanie. Blondyn poszedł wziąć prysznic, po powrocie położył się obok mnie na łóżku, które było wręcz przesiąknięte jego zapachem

Unikając śmierci [ZAWIESZONE] Där berättelser lever. Upptäck nu