15

494 44 15
                                    

 Technoblade spał. 

 A przynajmniej próbował.

 Znajdował się w swojej podwodnej bazie, leżąc na plecach, wsłuchując się w krzyki na górze. Ci kretyni znowu walczyli, znając życie o jakąś pierdołę. A on chciał tylko spać. Był wyjątkowo zmęczony - w końcu nie spał przez kilka dni, zbyt zajęty zdobywaniem rzeczy i zajmowaniem się farmą ziemniaków. 

 W końcu nie obali rządu mając żelazną zbroję i kilka ziemniaków. 

 Wrzaski na górze stały się jeszcze głośniejsze. Debile pewnie znajdowali się gdzieś niedaleko.
Chłopak westchnął i podniósł się z łóżka. Chciał wybrać się do pobliskiej wioski, aby móc dokonać kilka wymian z mieszkającymi tam wieśniakami. 

 Oczywiście wstając musiał uderzyć głową w sufit. Oto jeden z minusów bycia wysokim.  

   - Muszę powiększyć to pomieszczenie. - mruknął do siebie.

 Różowowłosy zgarnął leżącą na skrzyni koronę oraz płaszcz i skierował się w stronę drabiny prowadzącej na powierzchnię. Po drodze złapał jeszcze za miecz.

***


 Techno odetchnął świeżym powietrzem, głaszcząc swojego konia, Carla. Pogoda była wyjątkowo dobrze, mógłby spokojnie odpoczywać, gdyby nie fakt, że walka wciąż trwała, a biorący w niej udział krzyczeli niemiłosiernie. Z tego chaosu był w stanie rozpoznać głos Tommy'ego. Dzieciak znowu się w coś wplątał.

 Westchnął głośno i wskoczył na konia. Czuł się odrobinę odpowiedzialny za młodszego chłopaka, więc w sumie dlaczego by mu nie pomóc.

***

 Technoblade zatrzymał się za jednym z drzew, badając sytuację. Widział stojącego Tommy'ego i Dreama po jednej stronie jeziorka, a po drugiej Sapnapa, Antfrosta, Skeppy'ego, BBH i Punza. Tylko głupi nie zauważyłby przewagi liczebnej po stronie Sapnapa. 

   - Oddaj rybę Tommy! - krzyknął Sapnap. 

   - ZABIŁEŚ HENRY'EGO, NIGDY W ŻYCIU! - odparł Tommy, wymachując rękami. 

   - Kretyni... - mruknął pod nosem Techno i podjechał pod jeziorko. - Który z was ośmielił się mnie obudzić swoimi wrzaskami? 

   - Techno, jak dobrze, że jesteś! - Tommy krzyknął odwracając się w stronę chłopaka na koniu.
Dream posłał uśmiech w jego stronę i kiwnął głową.

***

   - Dzięki za pomoc Technoblade. I Dream. - Tommy odwrócił się w stronę starszej dwójki, trzymając w rękach rzeczy, które bodajże należały do Skeppy'ego. - Gdyby nie wy, nic by nie wyszło. 

   - Nie ma za co. Gdyby nie Sapnap, nic by się nie stało. - Dream poklepał młodszego chłopaka po głowie i uśmiechnął się. - Pozwolisz, że to odniosę. - Zielonooki zabrał rzeczy od Tommy'ego i odszedł. 

   - Następnym razem mnie powiadom zanim zaczniesz się bić o cokolwiek. Zainwestuję w zatyczki do uszu. - różowowłosy odwrócił się na koniu i zaczął odjeżdżać. 

   - Co będziesz teraz robił? 

   - Będę spać. - Techno mruknął i ziewnął. - Żegnam. 

Tommy jeszcze przez chwilę obserwował chłopaka odjeżdżającego w stronę zachodzącego słońca, po czym wrócił do zbierania rzeczy.







Wattpad, bardzo proszę o  zachowanie moich akapitów.


Wattpad, czy tym razem zachowasz moje akapity? Specjalnie dla ciebie wszedłem na Wattpada na moim laptopie.

DreamTeam i przyjaciele, czyli Kompletny ChaosHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin