,,Nagle drzwi sypialni się otworzyły a jej oczy spotkały się z moimi, czułam jakby czas się zatrzymał, przecież za miesiąc mieliśmy brać ślub a on robi coś takiego?
Mam nadzieje, że mi się z tego wytłumaczy jeśli nie to nie wiem co nadal będzie z nami...''- C-Co ona tu robi? - Rzuciłam w stronę dwójki, która stała przede mną, a ich ubiór mówił sam za siebie. Nie czekając na odpowiedź, zerwałam się z miejsca, i wybiegłam z mieszkania, po kilku sekundach poczułam, jak ktoś ścisła mój nadgarstek i obraca w swoją stronę.
- Przepraszam, to nie miało tak wyjść.
- Powiedz mi co zrobiłam źle, że posunąłeś się do czegoś takiego? W czym ta kobieta jest lepsza ode mnie? Kim ona w ogóle jest? - Patrzyłam na niego, na kogoś komu ufałam w 100%, był dla mnie oparciem w najtrudniejszych chwilach, nie spodziewałam się, że posunie się do czegoś takiego.
- Koleżanka z pracy. - Spuścił ze mnie wzrok patrząc w podłogę.
- Ile to trwa?
- Dwa miesiące. - Nie dałam mu dokończyć, walnęłam go w twarz jak najmocniej umiałam. - Nie chciałem, naprawdę.
- Proszę cię. Zostaw mnie. Nie chce mieć z tobą już nic wspólnego. Nie chce twoich wytłumaczeń. Już nie ma nas. Nie ma żadnego ślubu. Nic. - Wyrwałam się z uścisku i odeszłam od niego, ocierając łzy.
Gdy wyszłam z bloku, odwróciłam się aby sprawdzić czy nie biegnie za mną. Nie było go.
Wsiadłam do samochodu i ruszyłam, cały czas zastanawiałam się, dlaczego byłam dla niego mało wystarczająca, co robiłam źle? Nie miałam pojęcia co z sobą zrobić, do kogo zadzwonić.Stwierdziłam, że zadzwonię do Marcysi, może i nie mamy najlepszego kontaktu, jednak poczułam, że właśnie do niej chcę i muszę zadzwonić.
- Cześć Marcysia, mogłabym do ciebie przyjść? - Powiedziałam do słuchawki, i po kilku sekundach, usłyszałam ciepły głos dziewczyny.
- Jasne, nie ma sprawy! - Spadł mi kamień z serca gdy dziewczyna się zgodziła.
- Dziękuje, nawet nie wiesz jak dużo to dla mnie znaczy. - Rozłączyłam się a po chwili dostałam jeszcze SMS z adresem Mateusza i Marcysi.
Miałam kilka sporych problemów aby dojechać pod właściwy adres jednak po jakimś czasie w końcu dotarłam. Bałam się reakcji Mateusza, ostatnio nie potraktował mnie najlepiej.
- Hejka! - Krzyknęła dziewczyna w moją stronę i mocno przytuliła. - Płakałaś, stało się coś?
- Mój narzeczony mnie zdradził, chciałam porozmawiać, wyżalić się, nie miałam do kogo zadzwonić, więc stwierdziłam, że zadzwonię do ciebie. - Wykrztusiłam z siebie, pierwszy raz od kilku lat, słowa sprawiały mi taki ból, ostani raz czułam to mówiąc Karolowi, że nie możemy być razem.
- Ojejku, przepraszam. Nie będzie Ci przeszkadzać obecność Karola i Mateusza? Załatwiają jakieś biznesowe pierdoły.
- Nie, nie będzie mi to przeszkadzać. - Lekko się uśmiechnęłam i weszłyśmy do środka.
Rozebrałam się a gdy weszłam do mieszkania mój wzrok spotkał się z oczyma bruneta.———🎄———
Hejka!
Przepraszam Was bardzo za taką małą aktywność w ostanim czasie :/
Mam nadzieje że rozdział się wam spodobał i jak zwykle
KOMENTARZE + GWIAZKI = MOTYWACJA <33
Jak myślicie będzie bliższa konfrontacja pomiędzy Martą a Karolem? Dajcie znać!!Trzymajcie się!
Do następnego!👋
YOU ARE READING
Murcix & Friz // We're not friends.
Teen FictionKarol i Marta za kilka miesięcy biorą śluby ale czy ich bliska więź która kiedyś ich dzieliła pokrzyżuje ich plany? Dwójka przyjaciół spotyka się po latach czy ich mocne ale krótkie uczucie które narodziło się podczas ich wspólnego wyjazdu do Los An...