Komplikacja

6 2 0
                                    

Pociąg stanął na stacji i odrazu rozległy się krzyki zachwytu, także moje.
- Chodźcie - powiedziała Chelis i ściągnęła swój kufer.
- Czekajcie na mnie na stacji, mam tu czekać na Crystal - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do swoich (mam nadzieję) przyjaciół.
- Okej - odpowiedziała El i wyszła z Danielem ciągnąć swoje kufry.
Pare minut później do mojego przedziału wpadła Crystal.
- Jak tam młoda? Zdenerwowana? - powiedziała i od razu ściągnęła mój kufer jakimś zaklęciem. 
- Tak. I wiesz że chyba znalazłam już przyjaciół na wieki? - powiedziałam, trochę się chwaląc i doganiając siostrę. Ale natychmiast naszła mnie stresująca myśl. - A jeśli nie zostanę przydzielona do Ravenclaw'u?
- To dom w którym będziesz, zyska wspaniałą czarownice. I ja dalej będę cię kochać.
- Jak się dostaniemy do Hogwartu? Przecież jest tak daleko! - spytałam idąc z siostrą do przyjaciół
- Popłyniemy. - powiedziała i przystanęła przy moich przyjaciołach
- To jest Chelis i jej brat Daniel - powiedziałam i przedstawiłam jeszcze siostrę - A to jest moja starsza siostra Crystal.
- Miło mi was poznać. Wsiądźcie razem do łódki, tak będzie najlepiej. - powiedziała i dodała - Ja idę do swojego domu. Do zobaczenia później Wil - powiedziała i przytuliła mnie po czym pognała przed siebie.

-  Jak myślisz Wil w jakim domu będziesz? - powiedziała Cheli po czym spojrzała na mnie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


-  Jak myślisz Wil w jakim domu będziesz? - powiedziała Cheli po czym spojrzała na mnie.
- Szczerze? - powiedziałam a rodzeństwo pokiwali głowami - Nie wiem, ale mam nadzieję że będę z wami w jednym domu.
- Ooooo - szepnęła El i przytuliła mnie i Daniela
- Jesteśmy - krzyknął Daniel
   Idąc do Welkiej Sali snuliśmy teorie na temat lekcji i nauczycieli oraz oczywiście o ceremonii. Nikt nie wiedział jak miała się odbyć, przez to była taka ekscytująca. Dotarliśmy i Profesor McGonagal opowiedziała nam trochę i weszła do Wielkiej Sali. Wyszła znowu i zaprowadziła nas przed stół nauczycieli. Objaśniła zasady i zawołała pare osób i nagle usłyszeliśmy nazwisko mojego sąsiada - Harry'ego Potter'a.
Trafił do Gryfindoru. Znowu pare totalnie obcych mi osób i.....
- Chelis Prince - powiedziała McGonagal, a El zesztywniała. Chyba się bardziej denerwowała niż to okazywała. W końcu poszła, usiadła z Tiarą na głowie, a ta wykrzyczała:
- Odważna, pogodna, obsesyjna, mądra i sprytna, hmmmmmm...........................Wiem! Slytherin!!!
Widziałam w jej oczach ulgę i dumę. Chyba chciała trafić do tego domu. Pewnie teraz jej brat, ale................. nie teraz ja Pani Profesor woła MNIE!!!
- Willow Smith - powiedziała po raz drugi i powolnym krokiem musiałam do niej podejść. Tiara na moją głowę i zaraz się zacznie:
- Odważna, sprytna, kreatywna, mądra, przebiegła, stawiająca na swoim, potrzeba sprawdzenia swojej mocy, ambitna, pracowita, ooo w głębi widzę jeszcze, że będziesz cyniczna, arogancka, nie martw się nie teraz. Trudna decyzja........, chociaż może ..... nie! Myśle że najodpowiedniej będziesz pasować do.... Slytherin!!!!!!
I nagle w mojej głowie pojawiła się myśl, jak za sprawą jakiejś klątwy:
Uwaga SZLAMY, miłe chwile się skończyły!!! Zemsta jest słodka i najlepiej smakuje na zimno!!!

Wilczo-Smocze serceWhere stories live. Discover now