Długa droga do szkoły...

21 0 0
                                    

-Lee! Sally! - słychać jak Bakston chodzi po korytarzeu pukając do naszych pokoi. Podniosłam głowę z poduszki i zerknełam na budzik.
-Jest 5 rano daj żyć! - odkrzyknełam , poczym znowu położyłam głowę na poduszkę. Minęło trochę czasu , ale nie mogłam zasnąć .
-Dobra nie mogę spać - wstałam i spojrzałam na zegar , po paru minutach dopiero doszło do mnie ze za GODZINĘ POWINNAM BYĆ W SZKOLE.
-O cholera! - wkrzyknelam -o cholera! - wstałam I ruszyła w stronę szafy , po chwili zauważyłam że drzwi od pokoju się otwierają , stanoł w nich zaspany Lee
-Co ty ? Pijany jesteś ?! - wybuchła śmiechem, a on przekręcił oczami i wyszedł . Wyjęłam ciuchy z szafy i poszłam się ubrać . Ubrała się , pomalowałam i wyprostowałam włosy. Z chodząc na
dół po schodach , usłyszałam dziwne odgłosy, z za okna. Wyszłam na dwór i zauważyłam Ell. Pomachalam jej , ale odrazu wróciła do domu. Weszłam do kuchni ,a po mnie wszedł Lee , byłam zdziwiona bo nie ma z nim Ell.
-Gdzie Ell? -spytałam oglądając się za niego ale nigdzie jej nie widziałam .
- W domu , przygotowuje się do szkoły - patrzyłam na niego tak , żeby uświadomił sobie ze jest debilem - Co się tak na mnie patrzysz ?
- Nie wiem czy wiesz -przerwała i spojrzałam w okno - że Ell stoi na dworze z Bakstonem - patrzył na mnie przez pewien czas - Ale ty nic ode mnie nie słyszałeś - mówiąc to wyszłam z kuchni kierując się do pokoju spakować plecak do szkoły .

𝙿𝚊𝚛𝚎 𝚖𝚒𝚗𝚞𝚝 𝚙𝚘́𝚣̇𝚗𝚒𝚎𝚓

- Ty dupku jak mogłeś ?!- usłyszałam głośny krzyk Lee . Otworzyłam drzwi i pobiegłam na dół, przyznam prawie z nich nie zleciałam.
- Co tu się dzieje ?- Spytałam , spojrzałam na Lee i Bakstona między nimi stała Ell trzymając ręce na klatce Lee. Nie potrzebowałam wyjaśnień
- Ell wybacz ale chyba musisz już iść - złapała Ell za rękę i pociągnęła ja w stronę drzwi . Nie zdążyła nic powiedzieć , bo zamknęłam drzwi jej przed nosem
- Sally co robisz? - nie słuchałam ich
-Siadać i słuchać ! - powiedziałam głośno i wyraźnie - Nie wiem co tu sie właśnie zdążyło , ale wiem jedno. Mama będzie po nas za 20 minut- wskazałam na zegar nad kominkiem , i dokończyłam - a w domu jest bałagan - wtedy wskazałam na rozlaną wodę , zbitą szklankę i potłuczony wazon .
- Dobra posprzątam to - wstał i poszedł po zmiotke , a ja nadal patrzyłam na zapalnego Lee , współczułam mu . Nic nie mogłam zrobić .
- Szykujcie się - poszłam do góry wzięłam plecak i zeszłam na dół . Patrząc na smutnego brata , przypomniał mi się film "The kissing booth"
- O nie - powiedziałam i kierowała się w kierunku szawka , gdzie Bakston szukał szufelki - Co cie łączy z Ell ?- zrobiłam minę jak bym o wszystkim wiedziała , lecz ja nic nie wiem . A ta mina zawsze działa
- Okay , Okay masz mnie- powiedział markotnie , na początku go nie zrozumiałam ,ale po chwili mnie olśniło - A teraz pozwól ale idę posprzątać, bo za 5 minut mama bedzie - zeszłam mu z drogi .
                                     
                                   ***

Po pewnym czasie usłyszałam jak mama podjeżdża i nie czekając na osłów wyszłam z domu .
- Hej mamo - powiedziałam wchodząc do auta , po mnie wszedł Lee a z przodu usiadł Bakston . Nie odzywalismy się do siebie, przez całą drogę.

SallyWhere stories live. Discover now