[1] Paczka Marlboro.

25K 856 492
                                    

— Czy ty w ogóle mnie słuchasz Celeste? —Via uderzyła dłonią w stolik, a ja podskoczyłam i potrząsnęłam głową. Blondynka westchnęła tylko i przetarła oczy rękoma.

Po raz drugi w przeciągu ostatniej godziny, całkowicie się wyłączyłam. Niesamowicie irytowało to moją najlepszą przyjaciółkę, która w tamtym momencie miała prawdopodobnie ochotę, by wbić mi długopis w czaszkę.

Zaczynał się właśnie drugi tydzień roku szkolnego, a ona jako przewodnicząca komitetu organizacyjnego próbowała przedstawić mi ich wizję na uroczysty

bankiet, urządzany co roku na początku października, aby oficjalnie powitać wszystkich uczniów Akademii Świętej Małgorzaty.

— Kocham cię Celeste, ale jeżeli dalej będzie to tak wyglądać, poproszę o to, by takie sprawy omawiał ze mną Isaac.

— Zabilibyście się po czterech minutach przebywania ze sobą sam na sam w jednym pomieszczeniu —stwierdziła przerzucając zapisaną kartkę mojego miętowego dziennika.

— Dlatego skup się proszę jeszcze przez dziesięć minut —jej zielone oczy, posłały mi tylko błagalne spojrzenie. Pokiwałam głową na znak, że się zgadzam, a Via wzięła głęboki wdech.

— Tak jak mówiłam, zamysł jest taki, aby był to bal maskowy. W tym roku, zaproszona została rodzina Królewska, dlatego, jak sama mówiłaś wszystko musi być perfekcyjnie. Florence zadeklarowała, że zaproszony zespół jest w stanie zachwycić nawet najbardziej wymagających gości. Jeszcze nigdy nie zawiodła, dlatego wierzę jej na słowo.

— No dobrze, będą maski, ale co jeszcze? Mamy już jakiś motyw przewodni?

Rozpoczęłam zabawę moimi palcami. Wbiłam wzrok w paznokcie, które poprzedniego dnia robiła mi, siedząca naprzeciwko mnie blondynka.

Byłyśmy razem w pokoju i znałyśmy się praktycznie od dziecka. Ciężko więc było mi zrozumieć, dlaczego nie mogłyśmy porozmawiać o tym wszystkim siedząc po prostu na swoich łóżkach, zamiast w jednej z bijących chłodem sali lekcyjnych.

Via twierdziła, że nasze stanowiska zobowiązywały do dopełniania obowiązków i zachowywania pełnego profesjonalizmu.

Właśnie z tego powodu była idealną przewodniczącą komitetu organizacyjnego. Zawsze pilnowała wszystkich terminów, doskonale znała wszystkie kodeksy i przepisy, a uczniowie uwielbiali jej usposobienie do życia.

Mendler od kiedy tylko pamiętam ratowała wszystkich z opresji. Wszyscy zastanawiali się, dlaczego to Isaac został przewodniczącym szkoły, a ja jego zastępcą.

A wtedy wchodził temat naszego tak zwanego "zaplecza".

W Akademii Świętej Margaret, uczyły się tylko osoby wyjątkowo zamożne. Ich rodzice musieli pełnić jakąś funkcję w rządzie albo zajmować wyjątkowo wysoką pozycję w społeczeństwie. Nie było mowy o stypendiach czy przyjmowaniu osób, które nie miały arystokrackiego pochodzenia.

Prawie sto lat wcześniej, na nowo podzielono społeczeństwo.

Do władzy dostali się ludzie, którzy nie mieli nic wspólnego z wartościami, które głosili. Nie było prawa. Nie było równości. Nie było sprawiedliwości. Zaraz po zakończeniu Pandemii, na całym świecie prawa zaczęły tracić osoby kolorze skóry innym niż biały, a zaraz po nich marginesem społecznym stały się osoby homoseksualne. Czara goryczy przelała się jednak, kiedy na nowo odebrano prawa kobietom.

Świat stał się złym miejscem, w którym, kiedy miałeś inne poglądy niż władza rządząca, mieszano cię z błotem, a następnie skazywano na srogie kary.

𝐁𝐫𝐮𝐢𝐬𝐞𝐬 𝐨𝐟 𝐭𝐡𝐞 𝐇𝐞𝐚𝐫𝐭 & 𝐌𝐢𝐧𝐝Where stories live. Discover now