Dział 2 | czas sie wytłumaczyć

62 6 0
                                    

Podoba wam się dział ? To możesz zostawić coś po sobie (: gwiazdka , komentarz ? Miłe widziane a teraz zapraszam (;

                                         *~*

- Na tej wyprawie straciliśmy naszego kapitana —- - Erwin zaczął gadanie na temat śmierci w jaki a nie inny sposób zginął Eren Jeager , 16-letni chłopak o mleczno czekoladowym kolorze włosów a uroku dodawały mu piękne często chwalone przez innych emeraldowe oczy .

Rok 820

O kafelki na korytarzu odbijał się dźwięk butów który szedł jednym tempem . Dźwięk należał do Levi'a Ackermanna. W przeciwieństwie do mężczyzny obok jego kroków stawiane były już stanowczo chlewne i nie zgrabne kroki  a uśmiech nie schodził jej z twarzy a należał on do pewnej szatynki z okularami. Która z rozmiłowaniem opowiadała o jej najnowszych odkrycia w związku z tytanami których próbują wybić od ponad 100 lat.

- Zamknij się czterooka ! Wchodzimy do Erwina. - powiedział przerywając jej wypowiedz swoim zirytowanym głosem .

Dwójka zwiadowców przekroczyła próg gabinetu Smitha. I zastali go w jednoznacznej do ich oka sytuacji, dowódca oglądał stare i na rogach pozginane zdjęcie a po poliku spłynęła mu jedna mała łza.

- Oh.. Co tu robicie— ? - zapytał brwisty dowódca . Zanim zanim zdążył dokończyć zdanie Hanji wyrwała mu z rąk ledwo zipiące zdjęcie.

- Ehh .. Kto to , ja myślałam ze może jakaś twoja połówka czy coś a tu takie zaskoczenie , No proszę .. - powiedziała z udawanym smutkiem ale tez prawdziwym zawiedzeniem.

- Hanji oddaj mi to zdjęcie. - powiedział stanowczo Smith.
- Nie ! Dopóki nie dowiem się kim jest ten chłopak . - odpowiedziała .

Blondyn dobrze wiedział ze może jej jego nie mówić ale mieczyka by go na smierć.

- Jest moim bratankiem , a teraz oddawaj ! - powiedział wstając zza biorka.
- Too , hmm czemu ryczysz ? - powiedziała chowając się za Levi'm.
- Po pierwsze nie „rycze" a po drugie to nie twój interes. - odpowiedział już poirytowany cały tą sytuacją.

Levi chodź to znakomicie ukrywał tez się zaintrygował tym chłopakiem ze zdjęcia na pozór zwykły chłopak ale jeśli Smith pościł łzę na jego zdjęcie to coś jest na rzeczy.

- Ej No nie bądź taki ! - wykrzywiła się w grymasie niezadowolenia okularnica.

Levi'u na codzień przeszkadzała Zoe była strasznie dociekliwa , jeśli było coś o czym Levi nie chciał gadać to jej unikał. I tyle . Ale czasami się nie dało a to czasami to prawie cały czas . Ale teraz sam się zaintrygował dziwnym zachowaniem Erwina .

- Ehh .. Nie odpuścisz .. - odparł - Nie rycze tylko łza mi pociekła , Eren był wcześniejszym kapitanem zanim to miejsce zajął Levi — Hanji przerwała mu w połowie wypowiedzi .
- Kto !? Czemu ja o nim nie wiedziałam ? I sądząc po oczach Levi'a to on tez nie .. Dobra dokończ. - Eren miał dokładnie 15 lat kiedy został kapitanem , po skoczonej 16-tce dwa dni później miała odbyć się kolejna wyprawa . On od dzieciaka był strasznie uparty i jak coś sobie postanowił dotrzymywał słowa chodzby nie wiem co . Kiedyś stwierdził ze pod jego okiem nikt nie zginie —

- Przecież to niemożliwe. - prychnął Levi . - Zgadzam się z Levi'm . - odpowiedziała Zoe .

Erwin Smith pokręcił głową aby mu nie przerywać . — I tak poniekąd było ratował każdego kogo widział przez te 10 wypraw zginęło może dwie osoby na setki . Pod jego czujnym okiem nic nie umknęło . Ale on zawsze się jakoś karał jeśli coś co sobie ustalił szło nie po jego myśli , najczęściej fizycznie ale nie miał żadnych zaburzeń. On .. W 10 wyprawie jak zwykle siedział na Shell . Tej starej karej klaczy która stoi obój Ravela . - w tym momencie spojrzał na Levi'a mówiąc o jego wierzchowcu. — Jego sprzęt nawalił , często się z tym spotykał ale teraz jego linka się odczepiła od całego sprzętu on nie wyrobił na zakręcie i rozciął się cały . A później .. - głos zaczął mu się łamać . - A później zanim zdążyłem zrobić cokolwiek on skączył w paszczy tytana ..

Hanji spojrzała na Levi'a a Levi na Smitha , zamurowało ich . Nikt się tego nie spodziewał .

Do końca omówienie następnej wyprawy nikt nie mógł się skupić na planowaniu . Po wyjściu z gabinetu Erwina Levi skierował się do najmniej lubianej czesci , czyli stajni .. szedł w stronę Ravela a obok jego boksu stała piękna długo włosa kara klacz a odznaczała ją w całej stajni gwiazda na łbie i rybie* oczy patrzące gdzieś w przestrzeń . Gdzie nie gdzie znajdowały się siwa sierść. Levi nigdy nie skupiał większej uwagi na innych koniach prócz jego ogiera. Kary ogier próbował jakoś zająć całą uwagę kapitana ale nic na to . On wpatrywał się w te czarną piękność . Z tego co widział ze zdjęcia Smitha chłopak miał piękne emeraldowe , kojące , uspokajające oczy ale było w nich coś co mu nie dawało spokoju ..

Tak jakby już Gdzieś je widział ..

                                        *~*

Historia starych czasów | ERERI | ORGINAL Where stories live. Discover now