III. Manifest Lili

826 66 50
                                    

Marinette właśnie wychodziła z garderoby, gdy na korytarzu wpadła na Lilę. Dziewczyna wyraźnie na nią czekała.

- Proszę, proszę – zaćwierkała. – Marinette Dupain-Cheng. Nasza wschodząca gwiazda.

- Czego chcesz, Lila? – Mari postanowiła być bezpośrednia. – Nie mam czasu na twoje gierki.

- Gierki? To nie ja zrobiłam wszystko, żeby zagrać u boku Adriena. Komu weszłaś do łóżka, Marinette? Jaggedowi?

- Jesteś obleśna. – Marinette skrzywiła się z niesmakiem i minęła ją na korytarzu. – Daj mi wreszcie spokój.

- Tylko jeśli zrezygnujesz z roli.

- Nie. Tego zrobić nie mogę.

- Bo wiesz, że to twoja jedyna szansa żeby pocałować Adriena? – Lila zmrużyła złośliwie oczy. – Jesteś żałosna. Nic dziwnego, że on cię nie chce. Ile to już lat próbujesz przyciągnąć jego uwagę? Nie uważasz, że gdybyś miała jakąkolwiek szansę, wykonałby jakiś ruch?

Projektantka nic na to nie odpowiedziała. Zrobiła krok w stronę drzwi do sąsiedniej garderoby, ale Lila szybko stanęła jej na drodze.

- Adrien będzie mój – oznajmiła. – Mam aprobatę jego ojca. Mam wpływy. Jestem z odpowiedniej klasy społecznej. Ty sobie z nim tylko zaśpiewasz, ale po przedstawieniu zostaniesz z niczym, a ja będę miała go dla siebie. I zrobię wszystko, żeby go przy sobie zatrzymać.

LILA:

Która to?

Pewno to już najwyższa pora.

Bo ciało mówi mi, że czas ryzykować.

Mówi: "Chcę zrobić złego coś, niech poleje się dla mnie krew".

Włożę mini i z obcym chcę poflirtować.

Okrążyła Marinette jak lis polujący na swoją ofiarę. Marinette nie spuszczała jej z oczu.

LILA:

Od dawna mam zdolność tę:

łamać zasady, gdy poznam grę.

Wstawaj, czas kończy się, znam parę złych miejsc,

gdzie w ogniu zatańczyć chcę.

Podeszła do wiszącego na ścianie plakatu, który przedstawiał promocyjne zdjęcie Adriena jako Upiora. Model wyglądał piekielnie dobrze w białej masce zasłaniającej prawą połowę jego twarzy i czarnym stroju, od którego krwistą czerwienią odcinała się pojedyncza róża.

LILA:

Nie potrzebna nam kasa,

tam gdzie chcę darmo mam wjazd.

Też go będziesz miał, bo Cię wprowadzę ja.

Chcę iść na łów w tę noc!

Muszę iść na łów w tę noc!

Chcesz bawić się, więc zabierz mnie,

wrócimy gdy ten rok zakończy się.

Chcę iść na łów w tę noc! Miau!

Przesunęła dłońmi po piersi Adriena na plakacie. Marinette poczuła falę mdłości, widząc ten zaborczy ruch.

LILA:

Bramkarz w klubie mi puszcza oko,

wielki fart spotkał cię.

Gdy z tą kocicą widzą cię, masz wolny wstęp.

Miraculous Musical: Upiór w OperzeWhere stories live. Discover now