Rozdział trzydziesty siódmy

27 2 0
                                    

Genevieve krążyła nerwowo po pokoju, w końcu nie wytrzymała, wzięła torebkę i wyszła z domu, udała się do pensjonatu pani Neriman.

Koniecznie musiała porozmawiać z Renatą, przyjaciółka ucieszyła się na jej widok.

-Muszę ci o czymś powiedzieć, oszaleję jeśli tego z siebie nie wyrzucę-rzekła skołowana Genevieve.

-Brzmisz poważnie, wejdź.

Renata zrobiła jej kawę-No mów co cię trapi?

-Chodzi o Serenę....

-Co z nią?

-Byłam u niej wczoraj, nie zastałam jej bo gdzieś wyszła, zresztą to nieważne, ważne jest to co zobaczyłam w jej pokoju.

-Mówisz zagadkami, co takiego Serena mogłaby ukrywać przed nami?-uśmiechnęła się Renata.

-Nie spałam całą noc, zastanawiając się czy powiedzieć ci o tym, czy komukolwiek o tym powiedzieć.

-Ale  co się stało?

-Nie grzebałam w jej rzeczach, to było na wierzchu w otwartej szufladzie, doznałam szoku jak to zobaczyłam.

-Możesz wreszcie powiedzieć o co chodzi?

-O test ciążowy i zdjęcie USG.

Renata zaniemówiła, przez chwile przetrawiała tę wiadomość.

-Serena jest w ciąży?

-Na to wygląda, test był pozytywny, to dziecko Leona!

Renata ukryła twarz w dłoniach, potem spojrzała na Genevieve.

-Leon o tym wie?

-Nie mam pojęcia, możliwe że nie wie, inaczej wszyscy by już wiedzieli a pani Edith urządziłaby piekło Serenie na całą dzielnicę.

-To co ona teraz zamierza?

-Nie wiem, byłam u niej, Serena gdzieś wyszła i nawet pani Edith nie wiedziała dokąd, ona jest sama z tym problemem, powinniśmy iść do niej i ją wspierać.

-Ale dlaczego nam o niczym nie powiedziała? Rozumiem że to ukrywa przed matką ale Leon ma prawo wiedzieć, będzie ojcem.

-To jej decyzja, ale ona musi mu to powiedzieć, też uważam że ma prawo wiedzieć że będzie miał dziecko z Sereną, nawet jeśli ona nie chce już z nim być musi przyjąć do wiadomości fakt że spodziewa się jego dziecka!

-Odwiedźimy ją jutro, pani Edith wychodzi codziennie na zakupy na bazar, będziemy mogły swobodnie z nią porozmawiać.

-Odwiedźimy ją jutro, pani Edith wychodzi codziennie na zakupy na bazar, będziemy mogły swobodnie z nią porozmawiać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Dobry pomysł pójdziemy tam z samego rana.

-Teraz pędzę do pracy, dziś idę później tylko na dwie godziny bo pani Vivian  ma wolne ale musi wskoczyć na miasto pozałatwiać parę spraw.

Gorzka czekoladaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz