ROZDZIAŁ XII

1.6K 74 39
                                    

-Felix POV-

Czekaliśmy, aż Y/N otworzy nam drzwi. Przestała odpowiadać na sygnał walkie –talkie, więc zacząłem się martwić. Nie mógłbym sobie wybaczyć, gdyby coś się jej stało. Tak, wiem, że to nasza wina, że nie potrafiliśmy jej pomóc, ale nie powinna się bawić w te gierki tylko, aby nam pokazać, że jest obrażona. Wszyscy chodzili zniecierpliwieni, jakby obchodziło ich tylko zadanie, a nie jej los. Jak oni mogą się nazywać ludźmi? Nie mogłem myśleć o niczym innym, powinna już dawno tu być. Ale nie mogę dopuścić do siebie złych myśli.

-Wdech... wydech...- powtarzałem sobie chodząc w kółko.

- Co ona tam tyle robi? Już dawno powinna wrócić! – Jisung myślał tylko o zadaniu, poczułem jak moja żyłka na czole się pokazała.- Obija się, bo nie umieliśmy jej pomóc?! No sory , ale tak bywa. Ile ona ma lat?

Normalnie uwielbiam Han'a, ale w tym momencie przesadził. Tego było za wiele. Nie wytrzymałem i chwyciłem go za koszulkę.

-Odwołaj swoje słowa, jej się mogło coś stać! Kim ty jesteś, aby tak na nią naskakiwać, hę?! To jej pierwsza misja! – Wydusiłem przez zaciśnięte zęby.

- Ejejej! Spokojnie- Jeongin próbował nas rozdzielić.

- Posłuchajcie – zaczął Chan, który zawsze starał się brać wszystko na spokojnie.- Poczekajmy jeszcze 5 minut i później skontaktujemy się z resztą i pomyślimy co zrobić.

- 5 minut... - powtórzyłem i jeszcze raz ostrzegawczo spojrzałem na Jisung'a.

Siedzieliśmy chwilę w ciszy, gdy zobaczyłem resztę chłopaków biegnących w naszą stronę. Nie wyglądali na szczęśliwych. Seungmin szybko podał liderowi telefon. Mina Chan'a zdradzała wszystko, coś złego się stało z Y/N. Bez zastanowienia podszedłem do niego i wyrwałem telefon. To co zobaczyłem, zmroziło moją krew, zaniemówiłem...

- Szybciej! Na co czekasz!- Hyunjin pociągną mnie w stronę auta.

'Mówiłam, że nie o mnie chodzi' - |Stray Kids| Y/N imagine|Where stories live. Discover now