6

75 3 1
                                    

Pov Victoria

Nagle tak samo jak w piwnicy , sufit zaczął skrzypiec a tynk ospywać. Zaczęłam się rozglądać i poczułam jak Stiles złapał mnie za rękę i zaczął biec jak reszta. Potem wbiegliśmy do stołówki i zamkneliśmy drzwi po czym reszta zaczęła stawiać przy drzwiach wszystkie krzesła by nie wszedł.

Jedynie ja nic nie robiłam , bo byłam zbyt przerażona. Bałam się , że ktoś z nas umrze przez niego. Stiles zwrócił uwagę na okna po czym odwrócił się do nich.

- Ej! Poczekajcie! - Powiedział Stiles , ale jednak nikt nie zwrócił na niego uwagi. - Halo!!! - krzyknął i w końcu na niego spojrzeli

- Okej. Super robota itd. A co zrobimy z 6-metrową ścianą okien???!!

- Czy ktoś wie co tu się dzieje?! Zaczynam panikować i chciałabym wiedzieć dlaczego? - zapytała przerażona Allison patrząc na Scotta

Zastanawiał się nad odpowiedzią , ale milczał.

- Scott? Odpowiesz?! - popatrzyła na chłopaka żądając  wyjaśnień

Scott odszedł od niej i oparł się o stolik pocierając nerwowo skronie. Popatrzyłam na niego zastanawiając co im powie , by nie dowiedzieli się prawdy.

- Ktoś zabił woźnego - sprawę przedstawił Stiles , bo Scott nic nie mówił

- Kto go zabił? - wydukał zaskoczony Jackson

- To się miało skończyć , tamta puma...- Lydia wbiła wzrok w ziemię

- To nie była puma - przerwał jej Jackson

- A kto?! I czego od nas chce?! Co się dzieje?! - spanikowała Allison -  Scott?! - krzyknęła na zamyślonego chłopaka

- Nie wiem...ale jak wyjdziemy to nas zabije. - wymamrotał zdębiony

- Nas?! - spytała Lydia

- Kto?! Kto to jest?! - popatrzyła na Stilesa , Scotta. A ja postanowiłam siedzieć cicho , bo wciąż byłam przerażona

- To Derek Hale - powiedział w końcu Scott. Po prostu wspaniale.

- To on zabił woźnego? - spytał Jackson

- Na pewno?

- Tak.Widziałem to. Derek ich zabił. Wszystkich. Zaczął od własnej siostry. Zabił kierowcę i gościa z wypożyczalni - no teraz to już zdurniał - On tu jest. Jeśli nie uciekniemy zabije nas.

- Dzwoń na policję - Jaskson wskazał na Stilesa

- Nie - sprzeciwił się chłopak

- Jak to nie? - powiedział Jaskcon

- Normalnie! Powiedzieć po hiszpańsku?! Noh! - oburzył się Stiles

- Derek może mieć broń - w końcu postanowiłam się odezwać

Spojrzeli na mnie i Allison wraz z Lydią potwierdziły.

- Jego ojciec ma broń i ludzi. Dzwoń!!! - zbulwersował się Jackson

- Ja dzwonię - powiedziała Lydia. Wyjęła telefon z torebki i wybrała numer. Stiles próbował ją zatrzymać , ale Jackson go popchnął. Widząc jego agresywne spojrzenie. Cofnęłam się.

- Jesteśmy zamknięci w liceum w Beacon Hills...-  zaczęła szybko Lydia kiedy się dodzwoniła. Jednak po chwili odsunęła telefon od ucha. - Rozłączyła się. Ktoś ich ostrzegł , że będzie fałszywe zgłoszenie. Zagroziła , że mnie namierzą i aresztują.

- Nie namierzą telefonu , najpierw wyślą kogoś do domu - wyjaśnił Stiles

- Co to ma być?! Dlaczego Derek chce nas zabić?! - Każdy popatrzył na Stilesa

My Love / Stiles StillinskiWhere stories live. Discover now