HAVING NIGHTMARE

203 26 9
                                    

day fifteen for ElLokeron ^^

przyznam szczerze, że to będzie pierwszy raz, kiedy piszę coś o lokim XD więc będzie to kinda mood

no i co, ma być cute, to postaramy się, żeby było cute zuensj

hope u like it ._.

gdzie jest to osadzone? uh w sumie nigdzie, jest to highschool!au, w którym banda pojechała na wycieczkę, thats all

×××

    — Loki — mruknęła niewyraźnie Wanda i choć nie było to głośne wypowiedzenie jego imienia, chłopak obudził się, leniwie otwierając oczy. — Loki, słyszysz?

    — Słyszę jedynie ciebie, a wnioskując po godzinie, wcale nie powinienem — burknął, przecierając zmęczone oczy. — Czego chce twoja czerwona dusza? — zapytał jednak, wiedząc, że Maximoff nie da mu ponownie usnąć, choć bardzo by chciał.

    — Słyszysz to? — Kciukiem pokazała drzwi za sobą i w pierwszej chwili (do której oczywiście się nie przyznał) myślał, że dziewczynie chodzi o drzwi.

    — Przyszłaś tutaj w środku nocy, żeby pytać, czy słyszę jakieś dźwięki — podsumował, gdy po chwili milczenia wciąż nic nie dotarło do jego uszu. — Co jest z tobą nie tak?

    — Zamknij się — warknęła, przewracając oczami, co zaraz powtórzył brunet. — Mam pokój naprzeciwko Tony'ego i wydaje mi się, że ciebie potrzebuje.

    — Masz fetysz podsłuchiwania ludzi? To... trochę dziwne, ale w tym pokoju nie dyskryminujemy takich rzeczy, więc...

    — Loki! — Dziewczyna uderzyła starszego o rok nastolatka, przerywając mu tym samym dokończenie frazy. — Starkowi coś jest, durniu.

        Loki szybko przeanalizował sytuację. Nie był znany z okazywania uczuć, ba, naprawdę rzadko kiedy to robił i będąc szczerym wolał, żeby nikt nie dowiedział się, że w ogóle takowe posiada. Nie bez powodu szkoła znała go jako „boga kłamstw”, którym sam pieszczotliwie się określał. Ale Stark... Tony nie był lizodupcem jak Steve. Nie bawił się też w bycie osiłkiem-durniem, jak jego szanowny brat. A już tym bardziej nie starał się chować za tajemnicami jak Natasha czy James, bo nigdy się z tym nie krył. Czasami udawał, że wszystko jest w porządku, ale każdy tak robił i Loki mógł łaskawie przymknąć na to oko. Anthony był autentyczny i oprócz Wandy, jemu jedynemu nie przeszkadzało to, że Loki był Lokim i zachowywał się w większości przypadków jak mała szmata.

    — Prowadź — powiedział w końcu, skopując z siebie kołdrę. Było mu pod nią przyjemnie ciepło, a teraz musiał jej zrobić „pa, pa”.

        Wanda poruszała się po ciemnym korytarzu jak gazela, nie wydając z siebie żadnego dźwięku i uważając na wszystko wokół, byleby takowego nie wykonać. Lokiego bawiła jej ostrożność, ale też rozumiał jej obawę przed przyjściem nauczyciela. Przez jego częste propozycje wyjścia wcześniej ze szkoły była praktycznie cały czas pod nadzorem razem z nim i cudem udało im się wkręcić na tę wycieczkę – to był też równocześnie ostatni wyjazd, jeśli „coś nabroją”.

        Wanda pod drzwiami Starka zostawiła Lokiego samego. Nie oczekiwał, że z nią pójdzie, ale miał nadzieję, że chociaż poczeka, aż zniknie za drzwiami. Maximoff życzyła mu jednak „powodzenia” i wślizgnęła się do swojego pokoju, który jak zwykle dzieliła z bratem bliźniakiem. Brunet został więc sam. Nie potrzebował jednak nikogo, by złapać za klamkę i wejść do środka.

    — Tony, obudź się — powiedział zaraz, gdy zamknął za sobą drzwi. Nie sądził, żeby trzy słowa wybudziły nastolatka, dlatego zbliżył się do łóżka, przysiadając na jego krawędzi. — Tony.

        Młody Stark ciężej oddychał, będąc pogrążonym we śnie. Mimo ciemności widział, jak bardzo zaciskał dłonie na poduszce i kołdrze, mrucząc coś przy tym mimo snu. Loki dotknął jego czoła, wcale nie dziwiąc się, że jest rozgrzane od stresu.

    — Tony — powtórzył, kładąc dłoń na ramieniu rówieśnika, by lekko nim potrząsnąć. — Anthony, obudź się.

        Chłopak obudził się może dwie minuty po tym, histerycznie łapiąc powietrze w płuca.

    — Hej, hej, Tony, spokojnie — powiedział brunet, łapiąc osiemnastolatka za ramiona, gdy ten podniósł się do siadu. Nie wiedział, co Tony chciał zrobić, ale mimo wszystko, nie miał zamiaru dawać na to przyzwolenia.

     — Co ty robisz w moim pokoju? — zapytał niemrawo, a jego palce wszczepiły się w ramiona szkolnego kłamcy.

     — Ratuję ci życie od uduszenia się przez sen — wyjaśnił, przysuwając się nieco bliżej. — Co się stało?

    — To była tylko głupia... rzecz — mruknął, ciężko wzdychając.

    — Miałeś koszmar — sprostował czarnowłosy, bo w przeciwieństwie do Tony'ego w tym momencie nie owijał w bawełnę. — W porządku. Jestem tu.

    — Skąd pewność, że chcę mieć największego kłamcę w pokoju po tym, jak prawie umarłem we śnie? — zapytał retorycznie, nie pozwalając Lokiemh zabrać rąk ze swojego ciała.

    — Przeczucie. — Zielonooki puścił mu oczko, uśmiechając się w ten swój charakterystyczny sposób. — Często ci się to zdarza?

    — O matko, czy możemy przestać o tym rozmawiać? — zapytał nerwowo Stark, odchylając gwałtownie do tyłu głowę. — Po prostu mnie przytul i nie męcz tym.

    — Jak sobie życzysz — zaśmiał się krótko, a jego śmiech był dziwnie uspokajający i łagodny.

        Stark uniósł nieco kołdrę, zapraszając tym samym chłopaka do wejścia pod nią. Lokiemh nie trzeba było dwa razy proponować tego samego – wsunął się pod materiał, natychmiast otaczając ramionami syna miliarderów. Jedna z jego dłoni uspokajająco plątała się we włosach rówieśnika, masując co jakiś czas głowę, a usta szeptały coś do ucha, choć Tony nie do końca przykuwał temu uwagę.

    — A jednak Loki ma uczucia — wyrmuczał w pewnym momencie sennym głosem, dając się położyć z powrotem na poduszkę.

    — Oh, jest ich trochę — przyznał brunet, składając krótki, prawie nic nie znaczący pocałunek na czole Anthony'ego. — Ale nie lubię ich używać.

    — Właśnie widzę, jak ich nie lubisz używać. Pewnie przez nie cierpisz. Oh, pokazałem uczuciaz teraz umrę śmiercią nienaturalną, będę przez to cierpiał jak cholera, a moja dusza trafi do piekła, gdzie będę tańczył kankana.

    — Idź już spać, Stark. Ten koszmar i brak snu namieszał ci w głowie.

I have been falling for thirty minutes! [✓]Where stories live. Discover now