IN SCHOOL

195 25 18
                                    

day twenty four for snootka 😌❤️

SO miało byś as a boss & an employee, ale nie było pomysłu, a snoocia pomogła w doborze shipu i w ogóle, więc no, z dedykacją dla snooci 😌❤️

WINTERWIDOW AF IN SCHOOL

hope u like it! ^^

×××

    — Cześć James — mruknęła Natasha, unosząc na moment wzrok znad książki od historii. — Jeśli znowu jechałeś rowerem, nawet do mnie nie podchodź.

    — Clint mnie podrzucił — powiedział chłopak, przewracając oczami. — Co robisz? Zgłaszasz się do odpowiedzi? — zapytał, podnosząc kartki leżące obok rudowłosej. Zawsze robiła ładne notatki.

    — Dzisiaj jest sprawdzian — odpowiedziała, marszcząc brwi. — Nie osłabiaj mnie nawet — rzuciła, widząc, jak oczy rówieśnika rozszerzają się praktycznie do granic możliwości.

    — Cholera jasna, zapomniałem o nim zupełnie — jęknął, chowając twarz w lewej ręce. — Będziesz ich potrzebowała? — Zamachał spiętymi kartkami, przełykając w nerwach nadmiar śliny.

    — Nie, ale nie wiem, czy uda ci się u niego ściągnąć.

    — Jakoś spróbuję.

        Próba ta jednak skończyła się fiaskiem, zanim w ogóle się zaczęła. Historyk Theodore Angler oprócz schowania piórników, nakazał również oddać telefony i przesunąć plecaki na przód klasy, prawie wysyłając tym samym Barnesa do pielęgniarki. To nie był pierwszy raz, kiedy brunet nie nauczył się na jakiś przedmiot, bo zdarzało mu się to zaskakująco często. Po prostu bał się znowu konfrontować z rodzicami i nie miał ochoty znowu tłumaczyć, że „lepsze dwa niż pała”.

    — Nat. Natasha — powiedział cicho, zerkając na siedzącego przy biurku nauczyciela.

    — James, próbuję się skupić — wymruczała, poprawiając rękawy białego sweterka.

    — Wiem, wiem, ale... W czwartym dać „c” czy „a”? — zapytał, zagryzając mocno dolną wargę.

        Rudowłosa zmarszczyła brwi, jednocześnie otwierając szerzej oczy.

    — To otwarte pytanie, debilu — wyszeptała pasywno-agresywnie, zaciskając usta w wąską linię, gdy mężczyzna zwrócił uwagę Thorowi, siedzącemu z tyłu klasy w rzędzie tuż przed jego biurkiem. — Pokaż ten sprawdzian.

         James przesunął ostrożnie kartkę do dziewczyny, starając się nie wyglądać podejrzanie. Jakkolwiek to brzmiało. Natasha obrzuciła wzrokiem zadania, jakie miał na swojej kartce, a następnie przesunęła ją z powrotem w stronę bruneta.

    — Masz te same zadania, co ja — oznajmiła krótko. — Tylko są wymieszane, więc patrz, co zaznaczasz.

    — Skąd wiedziałaś, że w czwartym mam zadanie otwarte, skoro nie zerknęłaś wtedy na moją kartkę?

    — Nie osłabiaj mnie James. On zawsze daje zadania otwarte w tych samych punktach.

         James sukcesywnie ściągnął wszystkie pytania od Natashy, zostawiając zadania otwarte w spokoju. Zrobił też parę błędów, żeby nie było, że nagle zrobił się dobry z historii i oddał sprawdzian, zanosząc go do biurka mężczyzny razem ze sprawdzianem Natashy.

    — Boże, dziękuję Nat — powiedział, gdy tylko wyszli z klasy. — Dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję.

    — James, dobrze wiesz, że nie lubię, kiedy przytulasz mnie na środku korytarza — przypomniała, czując, że jej policzki powoli nabierają większej temperatury. — Jeśli koniecznie chcesz mi podziękować, zabierz mnie na randkę.

    — Naszą randkę czy randkę-randkę? — zapytał, odsuwając się od zielonookiej, by nie wzbudzać w niej więcej uczucia zawstydzenia.

    — A jak myślisz? — zapytała, poprawiając ramię torby, by zacząć kierować się do tyłu.

    — Boże, kocham tę dziewczynę — wymruczał sam do siebie, podążając za Natashą z lekkim uśmiechem.

I have been falling for thirty minutes! [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz