2. Akaashi!

517 64 12
                                    

Czarnowłosy wyszedł z sali i skierował się wprost do szatni. Kotaro tylko się uśmiechnął, gdy chłopak zostawił go samego. Po chwili sam znalazł się w szatni. Ze zdziwieniem zobaczył, że Keiji już zdążył się przebrać. Nie skomentował tego, a sam przebrał się w mundurek. Drużyna czekała na nich, ponieważ mieli dzisiaj się wybrać coś zjeść. Keiji na początku był niechętny, ale za namową Kotaro zdecydował się pójść.

Keiji nie uczestniczył w rozmowie drużyny na temat letniego obozu. Miał się odbyć za kilka miesięcy, a wszyscy już z utęsknieniem oczekiwali na te kilka dni wakacji. Chłopak rozmyślał nad tym, co powie Akirze tym razem. Znów wróci później do sierocińca, przez co chłopak się zdenerwuje. Wtedy musi na niego czekać, żeby zamknąć dom dziecka. Ostatnim razem wykrzyczał, że nie będzie czekał i będzie spać na zewnątrz. Czarnowłosy pomyślał, że tylko tak mówi i że nie zrobiłby tego.

Po godzinie, gdy wszyscy już byli najedzeni, zaczęli się zbierać do domów. Tamtego dnia Keiji marzył tylko o tym, żeby móc już pójść spać. Cieszył się, że tym razem nie wraca późno. Mógł wrócić bez zbędnych krzyków swojego rówieśnika. Idąc chodnikiem, wpatrywał się w niebo. Już zachodziło słońce, więc przez chmury prześwitywało wiele kolorów. Od niebieskiego po fioletowy. Mógł już ujrzeć, jak księżyc pojawił się na niebie. Nim się spostrzegł, był już na miejscu.

Stary, drewniany budynek stał nieco dalej od innych. Był bardzo zaniedbany. Wokoło rosło pełno chwastów i wysokiej trawy. Płot był zardzewiały i gdzieniegdzie były dziury. Furtka tak naprawdę była tylko dla ozdoby oparta o płot, obok miejsca w którym powinna być. Jedynym plusem tego miejsca jest duży ogród dla młodszych dzieci do zabawy i całkiem sporo pokoi. Było wystarczająco miejsca dla każdego. Zawiał silny wiatr, który nieco poruszył chłopakiem. Rzucił ostatnie spojrzenie na budynek, po czym wszedł do środka. Od razu poszedł spać, nie przejmując się zadanymi pracami domowymi oraz tym, że nie będzie w stanie zrobić ich w weekend.

- Akaashi! Nie śpij w ciągu dnia! Ile razy mam ci to powtarzać? - Nad jego łóżkiem znalazł się Akira, który jak zwykle zabraniał wiele rzeczy. Nie był dyrektorem tego miejsca, a wychowankiem, mimo tego wszyscy uważali go za "wicedyrektora". Był on tym kimś, kto cały czas pilnował porządku. Pomagał młodszym w lekcjach, a starszych pilnował by wracali kiedy trzeba. Dbał o to, żeby każdy miał czym się zająć.

Keiji nie był jego ulubieńcem, więc zazwyczaj do pracy dostawał sprzątanie łazienek. Inni musieli pomóc przy przygotowywaniu posiłków czy wycierać kurze w pokoju wspólnym. Czarnowłosy nie miał nic do powiedzenia, ponieważ mógłby mieć piekło na ziemi, gdyby się mu przeciwstawił. Nakamura był dość surowy, ale dla dzieci był rycerzem na białym koniu. Wokół dyrektorki i jej siostrzenicy zachowywał się jak idealny, przykładny młodzieniec. Keiji zauważył, że siostrzenica dyrektorki, Sakura, podoba się Nakamurze, ale nigdy nie widział, aby ze sobą rozmawiali.

Sakura była od nich starsza i czasami pomagała ciotce. Przynosiła zabawki i bawiła się z dziećmi. Rozstrzygała kłótnie, pomagała przy pracach czy czytała książki najmłodszym. Gdyby Akaashiemu podobały się dziewczyny, z pewnością zakochałby się w niej, ale jemu ciągle po głowie chodził pewien chłopak.

Ten chłopak właśnie patrzył w chmury i wydawało mu się, że Gwiezdny Akaashi, będzie teraz Podniebnym Akaashim.

Clouds // BOKUAKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz