13. Jestem księżniczka Lila Rossi

682 63 0
                                    

*Adrien*

Przez ostatni czas unikamy się nawzajem z księżniczką. Wychodzi nam to bardzo dobrze. Jak już się spotykamy, to tylko podczas posiłków i to nie zawsze. Wydaje mi się, że Marinette wymyślała tysiące powodów, aby na nie nie przychodzić.

*Marinette*

Byłam zajęta ostatnimi poprawkami przed balem, do którego pozostały tylko trzy dni. Nie usłyszałam, kiedy ktoś wchodził do mojego pokoju.

-Kogóż to ja widzę? Czyż to nie moja ukochana kuzyneczka Marinetta?- Jak zwykle przekręciła moje imię.

Nie to nie może być prawdą. Ta franca nie mogła przyjechać. A miałam tak cudowny dzień. Zawsze ktoś lub coś musi mi popsuć dzień.

-Czy to nie słodka Kicia?- spytała, biorąc Tikki na ręce. Wiedziała, że mnie to wkurzy. Po moim trupie, ta wiedźma będzie się bawić z moją kotką.

-Mogłabyś łaskawie zostawić moją kotkę w spokoju i wyjść z mojego pokoju?- spytałam, nie zaszczycając jej nawet spojrzeniem.

-Coś ty taka wściekła. Nie stęskniłaś się za ukochaną kuzynką?

Jej imię i słowo kochana to antonimy.

Nie odpowiedziałam jej, więc mówiła dalej, nie zważając na moją irytację.

-Podobno masz na zamku dwóch przystojniaków. Jednym byś się mogła ze mną podzielić.- czy ona musi mi tak ciśnienie podnosić- Podobno masz wyjść za Felixa, a więc oficjalnie ogłaszam, że Adrien jest mój.

Jak na zawołanie przypomniałam sobie Ten pocałunek. Nie wiem czemu, ale jej słowa spowodowały, że jeszcze bardziej się wkurzyłam. Wyobraziłam sobie księcia z inną dziewczyną. Nie wiem, czemu mnie denerwowała myśl, że jakaś dziewczyna miałaby zarywać do Adriena. Przecież miałam o nim zapomnieć, czy ja tak dużo od siebie wymagam? To tylko jeden głupek, który zawrócił mi w głowie i tylko przy okazji brat mojego przyszłego męża.

-Mogłabyś zostawić moich gości- rzuciłam oschle- z tego, co wiem, masz być zaręczona z księciem z zachodu. Sorki, ale zapomniałam jego imienia.

-Nie przejmuj się tym. Przed oficjalnymi zaręczynami jestem wolna jak ptak i wolno mi robić co chcę- mówiąc to, poruszyła sugestywnie brwiami.- Chyba że ty już się z nim zabawiłaś. Chociaż nie spodziewałabym się tego po tobie, wystarczy, żebyś tylko powiedziała. Nie chcę resztek po kuzynce.-skrzywiła się z obrzydzeniem.

Wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia. Nie czy on naprawdę sugeruje, to o czym myślę.

-Nie, nic między nami nie zaszło- powiedziałam przez zęby.

-Dobrze, czyli sobie go zaklepuję.- wychodząc z pokoju, zarzuciła sobie włosy za ramię.

Jak ja jej nie cierpię.

*Adrien*

Kiedy szedłem na kolacje, wpadła na mnie jakaś brunetka. Była ubrana w bardzo krótką sukienkę z wielkim dekoltem.

-Oj, przepraszam, ale ze mnie niezdara. Zamyśliłam się.

-Nic się nie stało, ja też powinienem uważać.

-Jestem księżniczka Lila Rossi, kuzynka Marinetty.

W głowie usłyszałem jakiś alarm. Czy to nie ta sama dziewczyna, która uwielbia dręczyć Marinette. Nie wygląda na taką, która mogłaby jej coś zrobić. Ale lepiej uważać na nią.

-Jestem książę Adrien Agreste, młodszy z braci Agreste.

-To dla mnie zaszczyt poznać waszą książęcą mość.

-Dla mnie też.

-Pewnie moja kuzynka opowiadała księciu, jaka to ja jestem zła i niedobra. Nie wierz w każde je słowo. Jesteśmy dla siebie jak siostry. Po prostu często się kłócimy i mamy odmienne zdanie na różne tematy.

Okej... Może jednak Marinette myliła się co do niej. Dam jej jedną szansę.

Udaliśmy się razem do jadalni. Kiedy wchodziliśmy, Marinette oderwała się od rozmowy z Felixem i spojrzała na mnie ze zdziwieniem. Po czym wróciła do jedzenia, udając, że mnie nie ma.

Felix od czterech dni normalnie spędzał z księżniczką czas. Jednak nie złamał tej nogi, tylko skręcił.

*Marinette*

Kiedy obok Adriena zobaczyłam tę zdradliwą sukę, miałam wrażenie, jakby moje serce pękło na kawałki. Nie wiem, czemu się tak poczułam, ale nie chcę tego czuć.

Miłość na zamku. MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz