,,Czuję się jak frajer "

530 20 1
                                    

Ostatnią lekcją były eliksiry. Sytuacja z rana zepsuła mi humor na cały dzień. Na szczęście chociaż mojej siostrze się układało.

-Dzisiaj pokaże wam jeden z zaawansowanych eliksirów. Amortencja. Eliksir miłosny
-Każdy jej zapach odczuwa inaczej ,woń tego co jest dla niego najprzyjemniejsze. Wystarczy kilka kropli ,aby wywołać u kogoś obsesje miłosną-Po tych słowach Snape'a prawie wszystkie dziewczyny obecne w sali wychyliły się w stronę wywaru.

Ja nie, uważałam że to głupota, amortencja nie pachnie jak nasza prawdziwa miłość tylko pragnienie, a o tym powinniśmy sami wiedzieć bez pomocy magii.

Doprawdy wszystkie były żałosne

-Zaprezentujemy. Panna Hermiona Granger, pozwolisz? -Hermiona niepewnie podeszła w stronę Snape'a po czym wchonęła zapach amortencji

-Czuję świeżo skoszoną trawę...., nowy pergamin... i pastę, pastę do zębów - mówiła to bardzo niepewnie, a na jej policzkach malowały się czerwone plamy. Spojrzała kątem oka na Rona, po czym wróciła na swoje miejsce

#Draco POV #

To było żałosne, każdy dobrze wie, że Hermiona i Weasley są ku sobie a jednak pewnie nawet po tej lekcji będzie udawał że nie zdaje sobie sprawy się tego że to był jego zapach... Idiotyzm

- Jak już mówiłem, każdy czuje inny zapach więc może dla lepszego przykładu druga panna Granger podzieli się z nami swoimi odczuciami. -powiedział Snape

Zmieszała się i rozjerzała nerwowo po klasie.
Rose podeszła do stolika. Nie stałem daleko, kiedy podchodząc rozwiała zapach wywaru poczułem nutkę vanilli , świeże płatki róży... I coś jakby stare książki . A więc tak pachniała osoba z którą miałbym szansę być szczęśliwy
Nie czułem nigdy podobnego zapachu, ale przez myśl przemknęła mi sytuacja kiedy pierwszy raz zobaczyłem Rosalie, było to w ogrodzie w Hogwarcie, stała przy różach...

Głupota, zupełny przypadek, napewno nie chodzi o nią

Spojrzałem na dziewczynę z nadzieją

-Czuję zapach drzewca z miotły... świeży powiew wiatry i... Krew -odparła po chwili niepewności.

Ukratkiem spojrzała w moją stronę stykając się z moim wzrokiem.Nie umiałem odczytać jej wyrazu twarzy.
Zastanawiała się nad zapachami dosyć długo. Snape spojrzał na nią groźnie, a wszyscy zwrócili na nią wzrok po wypowiedzeniu ostatniego słowa . Wróciła na miejsce zamyślona

-bardzo ciekawe -odezwał się Proffesor

Co jest ze mną nie tak, czemu czuję się zawiedziony, od jakiegoś  czasu sam siebie nie poznaje, jak ja w ogóle mogłem pomyśleć , że jest w stanie poczuć mnie...

Blaise nie miał racji. Bałem się, że mogła mu uwierzyć, to nie jest tak, czasem w chwili kiedy byłem na dnie zdarzało mi się pocieszać jakaś dziewczyną , ale nie zrobiłbym tego Rose, ale ten idiota musiał się oczywiście wygadać.Zabini zwyczajnie szukał rozrywki dobijając innych.

Cały poprzedni tydzień spędziłem z ojcem, przygotowywał mnie do nowej roli, a kiedy powiedziałem matce  przy okazji, że chyba pierwszy raz mi na kimś zaczęło zależeć , ojciec usłyszał to i natychmiast kazał mi zapomnieć. Nie mam innej opcji niż odpychanie jej od siebie, muszę jej dokuczać, muszę ją znienawidzić, ona musi mnie zranić. Ale im dłużej próbuje tym bardziej jej pragnę.

-Że co uważasz, że to Harry? Oszalałaś? -usłyszałem głos drugiej Granger

Jeszcze tego brakowało, Serio... Potter?

-Tak myślę -odpowiedziała Hermiona

-O nie, ja nie mam pojęcia co to było i nie będę dociekać -spojrzała w moją stronę, nabrałem podejrzeń że okłamuje siostrę co do tego że nie wie kto to. Zaczęła zbierać swoje książki i znów nabrała aroganckiego wyrazu twarzy skierowanego w moją stronę.

Czuję się jak frajer..

##

Upadły Anioł // Draco Malfoy  [ Zakończone ]Where stories live. Discover now