- Mam wrażenie że już tu kiedyś byłam - powiedziałam wysiadając z Ubera. - Wydaje Ci się, promyczku - powiedział uśmiechając się do mnie. Jan wyciągnął walizki z bagażnika i zaczeliśmy zmierzać w kierunku dziwnie znajomego domu, w którego progu stali rodzice chłopaka.